Rosberg: Nie zadowoli mnie walka o drugie miejsca

Niemiec zaznacza, że w każdym z pozostałych wyścigów będzie chciał walczyć o zwycięstwa.
22.10.1615:13
Nataniel Piórkowski
774wyświetlenia


Nico Rosberg zapewnia, że pomimo komfortowej pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców nie będzie obierał bezpiecznego podejścia i rezygnował z walki o zwycięstwa.

33-punktowa przewaga Rosberga nad zespołowym partnerem z Mercedesa - Lewisem Hamiltonem oznacza, że Niemiec zdobędzie tytuł kończąc cztery ostatnie wyścigi sezonu na drugich miejscach.

Oczywiście jestem tego świadomy, ale nie zamierzam o tym myśleć. Jak już mówiłem wcześniej, w ten weekend chcę pojechać po zwycięstwo. Nie będę starał się dowozić do mety drugich miejsc. Nic z tych rzeczy - podkreślił syn mistrza świata z 1982 roku.

Zapytany o to, co stanie się, jeśli spadnie w klasyfikacji generalnej za zespołowego partnera, Niemiec odrzekł: Będę starał się cały czas walczyć o zwycięstwo, dawać z siebie sto procent aż do zobaczenia ostatniej flagi w szachownicę.

Odnosząc się do świetnych występów Hamiltona na torze w Austin, Rosberg przekonywał: W tym roku bardzo często mogliśmy zaobserwować, że nie ma to większego znaczenia. Dzięki bolidowi jaki zapewnia mi zespól, mogę wygrać pojedynek z Lewisem na każdym torze z kalendarza. W ten weekend zaczynamy pracę od podstaw i liczę na dobrą walkę, wywalczenie sukcesu. Wiem, że mając naprzeciwko Lewisa nie będzie to łatwe - będzie w pełni zmotywowany i da z siebie wszystko. To będzie coś bardzo ekscytującego. To wszystko co mam w tej sprawie do powiedzenia.

Odpowiadając na słowa Hamiltona, który podczas konferencji prasowej przed startem weekendu przyznał, że ewentualną porażkę przyjmie jak mężczyzna, Rosberg stwierdził: Nie myślałem o tej sytuacji w ten sposób. W tej chwili chcę walczyć o kolejne zwycięstwa. Mogę tylko powtórzyć to, co mówiłem wcześniej. Na pewno będę unikał negatywnych myśli. Są pozbawione sensu. Nie pomogą mi być szybszym w ten weekend. Nie osiągnę tego myśląc, jak będę się czuł, gdy przegram. Nie, to w niczym nie pomaga.