Verstappen: FOM nie powinna transmitować rozmów z przekleństwami

Zdaniem Holendra praktyka ta doprowadza tylko do niepotrzebnych kontrowersji.
10.11.1617:22
Nataniel Piórkowski
707wyświetlenia


Zdaniem Maxa Verstappena realizatorzy transmisji telewizyjnych nie powinni publikować w przekazie radiowym komunikatów kierowców zawierających przekleństwa.

Holender, którego jazda w końcówce wyścigu o Grand Prix Meksyku przyczyniła się do wybuchu emocji ze strony Sebastiana Vettela był jednym z kierowców biorących udział w czwartkowej konferencji prasowej, organizowanej przez Międzynarodową Federację Samochodową.

Poproszony o zabranie komentarza w sprawie, junior Red Bulla otwarcie stwierdził: Kiedy jest się w samym środku akcji i ma się do dyspozycji połączenie radiowe, można powiedzieć wiele nieodpowiednich rzeczy. Jeśli przypięlibyśmy mikrofon do koszulki piłkarza to wyobraźcie sobie, jak wiele różnych słów usłyszelibyśmy podczas meczu. Ta kwestia nie ma zresztą związku z dyscypliną - chodzi o każdy sport.

Mając koło siebie radio robi się dość groźnie. Myślę, że być może powinno się zakazać puszczania tego w eter lub znaleźć inne rozwiązanie. Jeździmy na limicie tocząc dobrą walkę na torze. Adrenalina jest naprawdę wysoka, więc sądzę, że w przyszłości, jeśli ma być to coś nieodpowiedniego dla młodszego pokolenia, to po prostu tego nie transmitujmy - dodał Verstappen.

Dyrektor wyścigu z ramienia FIA - Charlie Whiting, pod którego adresem Vettel skierował w Meksyku wiązankę wulgaryzmów, dodał: Kwestia tego, czy takie komunikaty powinny lub nie powinny być transmitowane jest czymś, co musi zostać przedyskutowane.

KOMENTARZE

7
paymey852
11.11.2016 12:57
@mcracer1993 Ja nie jestem za karaniem tylko wskazuje że przestali by bluzgać mając konkretną kare. Kierowca może bluzgać ile chce nikt go nie słyszy przecież, do puki nie naciśnie odpowiedniego guzika.
mcracer1993
11.11.2016 09:25
@paymey852 Musieliby sędziowie wymyślić ile dać za to punktów karnych co w tym wypadku już jest kompletnym absurdem. Za przekleństwa dać punkty karne!? To już jest śmieszne - gdyby tak karali kierowców za przekleństwa to pierwszym kierowcą który by wyleciał na 1 wyścig byłby albo Kimi Raikkonen, albo Sebastian Vettel - specjaliści od tego typu zachowań. Wystarczy, że się karze kierowców za nieodpowiedzialne bądź nieodpowiednie zachowania na torze, a nie za "słówka".
paymey852
11.11.2016 05:05
@gumek73 ha ha trafiłeś, każdy teraz dorzuci jakieś faki aby nie poszło w eter. Max ma racje z piłką itp ale w F1 jest guzik który sam się nie naciska. Wprowadzą kary do licencji za przekleństwa a Vettel od następnego GP będzie mówił tak "Przepraszam ale ten Pan z tyłu właśnie mnie wypchnął możecie zgłosić to Panu Czarliemu."
gumek73
10.11.2016 07:14
To co będą transmitować :)
mcracer1993
10.11.2016 06:45
Choć w ostatnim GP Verstappen mocno przegiął to do jego tutejszej wypowiedzi się zgodzę - i to nie pierwszy raz. Piszę to zresztą od samego początku, kiedy się tutaj pojawiłem. Przecież wyścigi F1 mogą oglądać dzieci, a one mają to do siebie, że bardzo szybko łapią słówka - nawet te niecenzuralne. No a kto to wszystko zaczął? Na poważnie Kimi Raikkonen - on się wściekał raz po raz - najpierw bez przekleństw, a potem z przekleństwami. A tak naprawdę o ile mnie pamięć nie myli, pierwszy raz przez radio przeklął Juan Pablo Montoya (Williams BMW) w GP Belgii 2002 podczas quali w kierunku... Kimiego Raikkonena (McLaren). Brzmiało to tak: [quote] F******! F****** Raikkonen! What the f*** i*****![/quote] Wybaczcie, że użyłem świeczek ale na forach nie przeklinam m.in na k i na p. Bo po pierwsze nie wolno, a po drugie można dostać bana.
---
10.11.2016 06:35
Nareszcie się z nim zgadzam! Pisałem już o tym od kilku miesięcy.
enstone
10.11.2016 04:50
Kolejna "poprawność polityczna" ....