Relacje McLarena z Hondą "maksymalnie" napięte

Eric Boullier nie ukrywa frustracji osiągami japońskiej jednostki napędowej.
07.03.1718:47
Łukasz Godula
2532wyświetlenia


McLaren przyznaje, że ostatnie problemy Hondy z silnikiem doprowadziły do "maksymalnego" napięcia pomiędzy firmami, jednak Anglicy w dalszym ciągu wierzą, iż koncern z Japonii przezwycięży swoje problemy.

Stoffel Vandoorne stracił dziś czas w porannej sesji po tym, jak ekipa została zmuszona do wymiany silnika ze względu na problem z elektryką. Awaria nastąpiła po dwóch w poprzednim tygodniu, a czas ucieka i Honda ma go coraz mniej na naprawienie problemów przed rozpoczęciem sezonu w Australii.

Zapytany o to, jak duże napięcie wprowadzają awarie w relacje pomiędzy McLarenem i Hondą, Eric Boullier odpowiedział: Maksymalne. Oczywiście jesteśmy w F1, ścigamy się i musimy pokazać osiągi. Tak więc presja jest oczywiście duża i oczywiście naciskamy na nasze relacje z Hondą, tak samo jak oni to robią. Nie możemy dać ciała. Musimy zapewnić najlepszy możliwy samochód, po obu stronach.

Po problemie ze zbiornikiem oleju na początku poprzednich testów, kolejna awaria prawdopodobnie była związana z wtryskami, a dzisiaj doszło do awarii elektryki. Boullier zasugerował jednak, że w dwóch przypadkach przyczyna była ta sama, co daje nadzieję na naprawienie jej.

Z zewnątrz może to wyglądać na inny problem, jednak przynajmniej dwa z nich były takie same - wyjaśnił Boullier. Tak więc może zostać to naprawione na czas. Kolejnym faktem jest to, że jeździmy z tą samą specyfikacją co w zeszłym tygodniu, więc oczywiście nie ma w niej modyfikacji w tym obszarze. Myślę, że problem rozwiąże kolejna specyfikacja, albo przynajmniej w większości się z nim upora.

Wraz z traconym codziennie dystansem, McLaren mierzy się z perspektywą pojechania do Australii nieprzygotowanym. Boullier zaznacza jednak, że problemy nie są na razie dużym zmartwieniem, ale ważnym jest, by Honda pozbyła się ich jak najszybciej.

Powiedzmy, że nie jestem jeszcze bardzo zmartwiony - przyznaje. Oczywiście wolelibyśmy przejechać więcej okrążeń, ponieważ chcemy przetestować więcej części, jednak te, które przejechaliśmy są dobre, korelacje są dobre, więc możemy na nich zbudować pewne przewidywania. Co do reszty, zostawiam to w rękach Hondy, by przebadali sprawę odpowiednio i uporali się z tym. Musimy polegać na naszym partnerze i wierzymy, że to zrobią.

Boullier przyznał również, że członkowie zarządu McLarena jasno wyrazili swoje odczucia za kulisami w Woking, jednak podkreśla, że nie było mowy o skróceniu współpracy. Nie, mamy podpisany kontrakt - powiedział Boullier. Nawet o tym nie pomyśleliśmy, ponieważ wiąże nas długoterminowa umowa i chcemy ją wypełnić, pomimo iż nie znajdujemy się w idealnych czasach.

KOMENTARZE

3
marios76
09.03.2017 06:34
@lordfryta Wydaje mi sie, ze ostatnio cos wygrywali w WTCC, ale to chyba sie nie liczy? ;) Moim zdaniem sam silnik nie jest problemem az takim jak te wszystkie pseudo eko dodatki... nie maja w tym za bardzo doswiadczenia i owocuje to slabym projektem. Jak jednostka napedowa dziala sama (spalinowa) to jest w miare prosta... jak masz przy tym turbo srurbo bateryjki i uklady odzyskiwania energii- to raz ze to MUSI wspolpracowac, dwa jest wiecej rzeczy ktore moga zawodzic i zawodza. Dziwie sie tylko, ze przez 3 lata pracy reprezentuja mierny poziom, a jak byl dostateczny, to znaczylo tylko jedno: wiecej sie z tego w dwa lata poprawek nie dalo uzyskac. Potrzebny byl nowy projekt i jest. I swiadczy to tylko o jednym: ich (Hondy) obecne doswiadczenie i mozliwosci nie pozwalaja na stworzenie konkurencyjnej jednostki napedowej dla F1. Jaki byl, taki byl- ale szkoda tego McLarena, szkoda Buttona i jeszcze bardziej Alonso, choc pierwszego bardziej lubilem ;) Drugim dnem jest to, ze jak Honda sie nie wycofa to po pieciu latach moze dojda do wysokiego poziomu- wtedy np Red Bull nabedzie te silniki i ostatecznie upokorzy McLarena w drodze po tytul. Tu jak chca trwac razem na dobre i zle(czytaj na zle, zle, zle, zle i moze dobre) to powinni miec ABSOLUTNA wylacznosc na wspolprace, bo final moze byc bardzo bolesny. Bardziej niz lata porazek.
Gzehoo92
08.03.2017 09:53
o MotoGP to ty się nie martw - Marquez jest w stanie wiele zdziałać, a i Crutchlow ostatnio zaczął się lepiej spisywać. Zresztą gadanie o dwóch różnych seriach tylko ze względu na udział tego samego konstruktora jest trochę pozbawione sensu.
lordfryta
08.03.2017 05:14
Gdzie aktualnie Honda jest mocna w motorsporcie? Ciekawe jaka moca w tym roku bedzie dysponowal Marquez w MotoGp....