Jordan: Hamilton może upokorzyć rywali w walce o mistrzostwo

Zdaniem Irlandczyka kierowca Mercedesa jest murowanym faworytem do tegorocznego tytułu.
23.03.1707:59
Nataniel Piórkowski
1786wyświetlenia


Na fali rozgoryczenia przegraną w walce o mistrzostwo świata w sezonie 2016, Lewis Hamilton może w tym roku upokorzyć swoich najgroźniejszych rywali w F1 - uważa Eddie Jordan.

Irlandczyk, były właściciel i szef zespołu, który w ciągu piętnastu lat startów odniósł zwycięstwa w czterech wyścigach Grand Prix, sądzi, że Hamilton wyciągnie wnioski z poprzedniej kampanii i zrobi wszystko, by uniknąć kosztownych błędów i zdradliwej dekoncentracji.

Ubiegły sezon był dla Hamiltona wielkim szokiem - powiedział ekspert telewizji Channel 4. Udawał się na letnią przerwę jako ktoś nie do pokonania. Zrobił wszystko, co do niego należało i pozwolił sobie na dekoncentrację. Rosberg - niektórzy mogą powiedzieć, że miał szczęście, inni, że nie - wykorzystał to i zdobył tytuł. Hamilton zdaje sobie sprawę, że powinien być czterokrotnym mistrzem świata, a nim nie jest. Na pewno nie będzie chciał dopuścić do popełnienia tego samego błędu.

Nawet jeśli w tym sezonie w drugim bolidzie Mercedesa miałby zasiadać Rosberg, to moim zdaniem Hamilton w dalszym ciągu zdobyłby mistrzostwo, będąc zranionym tym, co stało się ubiegłego roku. Nie bądźcie zaskoczeni widząc, że Hamilton wręcz zniszczy swoich rywali. Tego spodziewa się większość ludzi.

Zdaniem Jordana Valtteri Bottas, który zajął miejsce Rosberga, nie będzie w stanie toczyć wyrównanej walki z trzykrotnym mistrzem świata. Będzie mocny, ale czy naprawdę jest w stanie podjąć walkę z Lewisem? Nawet jeśli byłby w stanie odnieść zwycięstwo w Australii, to czy potraficie sobie wyobrazić, że wygrywa kolejne rundy z kalendarza liczącego 20 eliminacji? Nie sądzę. Niezależnie od tego, jak dobry jest Bottas, będzie musiał uczyć się pracy z zespołem, poznawać bolid, bo większość spraw będzie szła po myśli Lewisa. Sądzę, że Hamilton zdobędzie mistrzostwo na cztery wyścigi przed końcem sezonu.

KOMENTARZE

7
MairJ23
23.03.2017 05:36
Najpierw prosze zdefiniowac upokorzenie a potem mozna rozmawiac. Co dla niektórych tutaj Hamilton upokorzył Alonso w 2007 ;) wiec....definicja jak najbardziej pożądana. ;)
Kamikadze2000
23.03.2017 04:06
Teraz mozna wrozyc z fusow. Hamilton zniszczyc to moze swoj pokoj, kiedy frustracja siegnie zenitu. I tego mu zycze, bo juz sie nawygrywal. Jezeli Merc znowu nie daj Boze zacznie miazdzyc "zniszczyc" to moze conajwyzej Bottasa, bo jaki sens bedzie porownanie z reszta stawki. Licze na ciekawa walke. Dosc juz tych tlustych lat dla "srebrnych strzal".
macieiii
23.03.2017 03:40
Cala wypowiedz Eddiego jest raczej nietrafiona. Hamiltpn gy zfobyl trzrci tytul twierdzil ze juz nic nie musi. Czwarty lezal na stole. Nie udalo sie, ale to nie oznacza ze podrazniona duma cofnie go o kilka lat, gdzie dawal sie wyprowadzic z rownowagi. Bottas owszem jakies szanse ma. Jak zodyn zespol nie wlaczy sie do walki to nie powinien tego przegrac
bolekse
23.03.2017 10:12
Akruat Jodran bardzo dużo rzeczy przepowiada i to, że często trafia nie zmienia faktu, że też często nie trafia. Akurat jeśli chodzi o Lewisa to jeśli Mercedes będzie bezkonkurencyjny to pewnie Bottasowi tytułu nie odda ale jeśli Ferrari lub Red Bull okaże się konkurencyjne to zobaczymy bardzo nerwowy sezon w wykonaniu zawodników czołówki (wygłodzony Vettel, Młody Verstappen, mający wiele do udowodnienia Bottas i agresywny Hamilton). Wtedy może się okazać, że ta chęć odegrania tylko Hamiltonowi przeszkodzi. Mogą na tym wygrać lejący na wszystko Kimi i najbardziej zrównoważony z czołówki Daniel.
baron
23.03.2017 07:13
Jordan często ma rację, więc jego słowa o tym, że Hamilton zdobędzie mistrzostwo na cztery wyścigi przed końcem sezonu, bardzo mnie niepokoją. Zaraz pewnie zostanę zhejtowany, ale szykuje się kolejny nudny sezon(przynajmniej jeśli chodzi o walke na czele stawki.)
bartoszcze
23.03.2017 07:07
Jedyne co może zatrzymać Lewisa to szybkość i niezawodność innych bolidów :)
Sasilton
23.03.2017 07:02
Jedynie co może zatrzymać Lewisa, to starty.