Mercedes i Red Bull musiały dokonać zmian w zawieszeniach

FIA nie spodziewa się, by w Australii zespoły decydowały się na składanie protestów.
23.03.1707:34
Nataniel Piórkowski
2632wyświetlenia


Zdaniem Międzynarodowej Federacji Samochodowej po tym jak Mercedes i Red Bull zostały poproszone o wprowadzenie zmian w projektach zawieszenia swych bolidów, w trakcie Grand Prix Australii nie powinno dojść do eskalacji sporu dotyczącego interpretacji przepisów.

Kontrowersje wokół systemów zawieszenia wybuchły zimą, gdy Ferrari zwróciło się do FIA o wyjaśnienia dotyczące legalności rozwiązań, jakie miały na celu poprawianie właściwości aerodynamicznych bolidów.

Chociaż pismo Ferrari odnosiło się do wyłącznie teoretycznego przykładu, większość obserwatorów uważa, że celem teamu było zakwestionowanie sprytnych rozwiązań, z jakich korzystał Mercedes i Red Bull.

Dyrektywa FIA



W świetle dyrektywy technicznej wydanej przez FIA pod koniec lutego, systemy zawieszenia nie mogą być projektowane w taki sposób, by celowo poprawiały właściwości aerodynamiczne bolidów. Dążąc do uniknięcia kontrowersji w Melbourne, w trakcie testów przedstawiciele organu zarządzającego dokonali inspekcji projektów zawieszeń wykorzystywanych przez wszystkie zespoły Formuły 1.

FIA wykazała zdecydowane podejście obligując wszystkie stajnie do zaprezentowania dowodów na to, że ich systemy nie są zaprojektowane w taki sposób, by pozytywnie wpływać na aerodynamikę bolidów.

Koncepcje, na których użycie w tym sezonie liczyły ekipy Mercedesa i Red Bulla nie zostały uznane za w pełni zgodne z przepisami i musiały zostać zmodyfikowane.

Sytuacja przed Grand Prix Australii



W trakcie czwartkowego spotkania z dziennikarzami dyrektor wyścigu z ramienia FIA - Charlie Whiting, tłumaczył: Nie wolno posiadać systemu zawieszenia, który wpływa na osiągi aero inaczej, jak tylko w przypadkowy sposób. Chcieliśmy ocenić, czy zawieszenie generalnie jest zawieszeniem, czy też jest stosowane głównie po to, by poprawić osiągi aerodynamiczne bolidu.

Nie ma zbytnio uzasadnionego powodu, aby zawieszenie pracowało w sposób asymetryczny lub obniżało swoją wysokość przy jednej prędkości, a przy innej wracało do pierwotnego poziomu. Jeśli zespoły nie są w stanie nas przekonać, to nie mogą użyć swego rozwiązania.

Nie jest jasne, jak duży wpływ na tempo bolidów Mercedesa i Red Bulla będzie miała decyzja FIA. Wiadomo jednak, że w ubiegłym roku niemiecki team nie stosował systemu w każdym wyścigu - sugeruje to więc, że nie miał od olbrzymiego znaczenia w osiągach konstrukcji W07.

Whiting wierzy, że po zimowych kontrolach zmalały szanse na to, by w Australii zespoły decydowały się na składanie protestów. Marcin [Budkowski] i Jo [Bauer] wykonali w Barcelonie sporo pracy sprawdzając wszystkie systemy. Te, które poddaliśmy inspekcji w Australii spełniają nasze oczekiwania.

Według nieoficjalnych informacji do czwartkowego popołudnia sześć zespołów pomyślnie przeszło kontrolę systemów zawieszenia. Cztery kolejne stajnie zostaną poddane ocenie przed startem pierwszego piątkowego treningu.

Spalanie oleju jako paliwa



Whiting dodał, że FIA może także przeprowadzić testy systemów jednostek napędowych, by odpowiedzieć na kontrowersje związane z domniemanym problemem wykorzystywania oleju jako paliwa. Monitorujemy tę kwestię. Wykonaliśmy wokół niej sporo pracy w Barcelonie. W Australii zamierzamy poddać kontroli wszystkie systemy olejowe, a prócz tego będziemy losowo przeprowadzać testy zużycia oleju, by zapewnić, że nie jest ono używane jako paliwo.