Perez: Konkurencyjni producenci silników odrobili straty do Mercedesa

Z opinią Meksykanina nie zgadza się Max Verstappen z Red Bulla.
27.04.1717:01
Nataniel Piórkowski
1967wyświetlenia


Zdaniem Sergio Perez z Force India, Mercedes nie dysponuje już przewagą nad jednostkami napędowymi dwóch konkurencyjnych producentów: Ferrari i Renault.

W 2014 roku Mercedes osiągnął znaczną przewagę nad rywalami przygotowując najbardziej konkurencyjną i niezawodną jednostkę napędową. Od tego czasu rywale niemieckiego koncernu stopniowo odrabiali straty, by - zdaniem Pereza - zamknąć różnicę w trakcie przygotowań do sezonu 2017.

Zdecydowanie uważam, że Ferrari znajduje się na tym samym poziomie co Mercedes. Bardzo blisko jest również Renault. W praktyce jedynym producentem, nad którym mamy obecnie przewagę, jest Honda.

W poprzednich sezonach Force India znajdowało się w komfortowej sytuacji ze względu na przewagę mocy, jaką zapewniały silniki Mercedesa. W tym sezonie, ze względu na większe prędkości pokonywania zakrętów oraz wyższe opory, osiągi jednostki napędowej odgrywają jeszcze istotniejsze znaczenie.

W tym roku, z tymi bolidami, silniki są dużo ważniejsze niż w poprzednich latach. Wtedy czas spędzany z w pełni otwartą przepustnicą był dużo mniejszy, ilość odzyskiwanej energii także była dużo mniejsza. Bez cienia wątpliwości zarówno w Ferrari jak i w Renault dokonano olbrzymich postępów dążąc do doścignięcia Mercedesa - tłumaczył kierowca z Guadalajary.

Verstappen: Wciąż odczuwamy deficyt na prostych



Zapytany o opinię Pereza, Max Verstappen z Red Bulla stwierdził, iż nie jest pewny, czy Renault znajduje się na poziomie liderów. Wciąż odczuwamy deficyt mocy na prostych. Dodatkowo nie mamy takiego samego poziomu docisku, więc nie możemy nadrobić straconego czasu pokonując zakręty.

Mercedes dysponuje trybem, w którym może podkręcić osiągi silnika. W wyścigu nie mogą z niego korzystać, bo nie da się sprawić, by silnik pracował tak przez całą rywalizację. To dlatego w niedzielę różnice nie są już tak duże. Z naszej perspektywy sytuacja nie ulega jednak zbyt wielkim zmianom. Nie mamy podobnego trybu pracy jednostki napędowej [na kwalifikacje] - wyjaśniał.

KOMENTARZE

4
marios76
28.04.2017 05:07
No nie wierzę, Ferrari jest bardzo blisko, Renault odstaje, a Honda powinna jeździć w GP 2 z tą mocą, a z niezawodnością i tam sięnie nadaje .
mariusz0608
27.04.2017 09:08
Perez zdaje się wyraża opinię o silniku dostawcy z poziomu możliwości reszty pakietu aut FI. No zdaje się, jakby FI dostarczono agregat o mocy 1200 KM, dostępnej na wyścig, to i tak mieliby problem walczyć o pudło. Między SF, a Mercedesem różnica jest wyłącznie w zarządzaniu oponami, którą lepiej wykorzystuje Ferrari, a srebrni mają dalej z tym kłopoty. Cała tajemnica. Silnik Merca dalej jest najlepszy. Przy optymalnym wykorzystaniu/zarządzaniu oponami mają 0,4 - 0,5 s. przewagi na kółku w wyścigu.
dan193t
27.04.2017 03:40
Musi cos w tym być. Jeśli nie chodziloby o olej to w czym problem by w wyścigu w razie potrzeby wcisnąć guzik i skorzystać z mocy kwalifikacyjnej na jednym czy dwóch kółkach. No a jeśli spala się wtedy olej to jasnym jest, że nie można go odpalić w wyścigu, bo nie będzie czym smarować silnika. Przy obecnym limicie wagi z którym Mercedes trochę się zmaga nie ma też możliwości zatankowaniu nadmiaru oleju.
piwo
27.04.2017 03:18
ach ten magiczny tryb spalania oleju jako paliwa