Autosport: McLaren zmierza ku zakończeniu współpracy z Hondą

Zespół liczy na pozyskanie silników Renault i przedłużenie kontraktu z Fernando Alonso.
30.08.1712:45
Nataniel Piórkowski
4626wyświetlenia


McLaren jest coraz bliżej rozwiązania współpracy z Hondą.

Zespół miał stracić cierpliwość i wiarę w możliwości dokonania przez japoński koncern znaczących postępów w krótkoterminowej perspektywie. Złego wrażenia nie zdołały zatrzeć nawet pozytywne dane, płynące z testów rozwiązań przygotowywanych przez inżynierów z Sakury we współpracy z Ilmorem.

Ze względu na uciekający czas i konieczność określenia planów związanych z wyborem partnera silnikowego na sezon 2018, McLaren koncentruje się obecnie na zapewnieniu sobie umowy z Renault.

Przed podpisaniem porozumienia stajnia z Woking musi uporać się z kilkoma przeszkodami. Jedno ze źródeł magazynu Autosport stwierdziło jednak, że obecnie kwestią nie jest już to, czy McLaren rozstanie się z Hondą, ale jak wiele bałaganu spowoduje cały proces zerwania partnerstwa.

Najprostszą drogą do osiągnięcia celu przez team Zaka Browna jest przekonanie Hondy do związania się z Toro Rosso w sezonie 2018 i kolejnych. W takim scenariuszu Renault mogłoby przekierować część swoich zasobów w Viry ze współpracy z STR na McLarena, a stajnia z Faenzy otrzymałaby pokaźny zastrzyk finansów od Hondy, która mogłaby kontynuować swój program w Formule 1.

Pomimo przekazywanych pewien czas temu informacji o złamaniu się rozmów pomiędzy Toro Rosso i Hondą, teraz obie strony miały powrócić do negocjacji, które według informatorów znajdują się już w końcowej fazie. Źródła przekonują jednak, że Honda nie jest skłonna zmieniać swego partnera i pragnie kontynuować współpracę z McLarenem - powstał więc pat, a tracące cierpliwość Toro Rosso wyznaczyło weekend na Monzy za ostateczny termin ewentualnej finalizacji rozmów.

Ze względu na to, iż McLaren postanowił, że w trakcie przyszłorocznej kampanii nie będzie korzystał z silników Hondy, w sytuacji upadku negocjacji z Toro Rosso brytyjski zespół może podjąć decyzję o formalnym zerwaniu wieloletniego kontraktu z koncernem z Tokio, podpisanego w 2013 roku. Z dużym prawdopodobieństwem oznaczałoby to otwarcie sporu prawnego pomiędzy obiema firmami.

Sytuacja, w której Honda straciłaby szansę współpracy z którymkolwiek z zespołów F1 nie ucieszyłaby właścicieli sportu z Liberty Media. Odejście koncernu mogłoby doprowadzić do wszczęcia procedury, gdzie FIA podejmie decyzję o tym, który z obecnych producentów silników ma podpisać umowę z McLarenem na okres przyszłorocznej kampanii. Najprawdopodobniej byłoby to Renault, które jednak nie jest zbyt chętne do poszerzania swego programu o współpracę z kolejnym zespołem klienckim.

Zmiana dostawcy silników ma kluczowe znaczenie w negocjacjach nad przedłużeniem przez McLarena kontraktu z Fernando Alonso. W prywatnych rozmowach Hiszpan miał podkreślić, że jeśli McLarenowi uda się pozyskać silniki Renault, to pozostanie w zespole na kolejny sezon. Postępy w obszarze podwozia i nowe podejście do zarządzania obrane po odsunięciu od władzy Rona Dennisa, mają skłaniać kierowcę z Oviedo do optymizmu w kwestii przyszłości zespołu. W ostatnim czasie dwukrotny mistrz świata po raz kolejny otwarcie przyznał, że jednym problemem teamu jest silnik Hondy.

Potrzeba tylko jednej zmiany. Mierzymy się z wieloma pytaniami, musimy znaleźć na nie odpowiedzi. Na pewno nie spadną nam one z nieba. Musimy usiąść, popracować. Mam nadzieję, że znajdziemy najlepsze rozwiązanie na kolejny sezon - powiedział Alonso po nieudanym Grand Prix Belgii.

KOMENTARZE

15
marios76
01.09.2017 05:30
@adamo342 Sytuacja oczywiście hipotetyczna która opisujesz , byłaby strata dla McLarena ale: Honda w roku 2018 musi zainwestować w Toro Rosso i silnik dla nich. Musi go rozwinąćna tyle, aby zainteresował się nim Red Bull i użył w roku 2019 Mam prawo wątpić by na rok 2019 i 2020 silnik Hondy pozwolił wygrać Red Bullowi mistrzostwa, a nawet... Jak sam piszesz musiałby być mocniejszy, trwalszy i doskonalszy od silnika Mercedesa... bo McLaren ma i będzie miał słabszy bolid. Podsumowując: prawdopodobieństwo choćby dogonienia Mercedesa jest w ciągu tych trzech lat tak samo możliwe jak przez trzy dogonić choćby Renault ;) Jeszcze w zeszłym sezonie w nich wierzylem , postęp był wolny, ale był. Teraz niespecjalnie go widzę. McLaren cały czas dolując, sam pozbawia się części pieniędzy zarówno z FIA jak i przez utratę sponsorow.
macieiii
31.08.2017 10:56
w całej radiowej frustracji Alonso, gdy powiedział w którymś komunikacie że to "test" trochę mi to dziwnie wyglądało jak na zwykłe team radio. Jakby przed wyścigiem, w przerwie letniej coś zostało postanowione, rozmowy McLarena z Alonso zakończyły się powodzeniem.
Maciek znafca
30.08.2017 09:42
BGP001 Pytanie, czy rzeczywiście Honda wyjdzie na prostą, bo ja już sobie tego nie wyobrażam..
kumien
30.08.2017 08:53
Same gdybania, a biznes to nie zgadywanki. Nie wierzę, aby Honda w kilka miesięcy z gniota zrobiła konkurenta dla silnika Merca. Sorki. Ten silnik to nie 4 cylindry z gaźnikiem. Przykład Renault, które dużo wcześniej zaczęło pracę nad nowymi silnikami pokazuje jakie to trudne. Nawet teraz Ferrari po władowaniu wagonów hajsu dalej odstaje mocą od Merca. Realia są takie, że Honda nie będzie topowym silnikiem, a jedynie może zwiększyć niezawodność. Tylko czy o to chodzi Mclarenowi? Wątpię. Dodatkowo McLaren traci taki hajs z racji miejsca zajmowanego w klasyfikacji, że szkoda gadać. Nawet ze skręconym silnikiem Merca wejście na P4 czy P5 było lepsze niż gnicie na końcu łańcucha pokarmowego. Nawet jakby stał się cud (chociaż wątpię, aby Bóg chciał się zlitować nad japończykami) i ich silnik dobiłby do pierwszych dwóch lub zrównał się z Renault to czy to oznacza, że nagle STR zacznie wygrywać. Wątpię. Zmiana silnika przez RBR mogłaby nastąpić najwcześniej w sezonie 2019 (jak Honda pokaże cud w przyszłym roku) lub w 2020. Zmieniliby silnik na jeden sezon, ponieważ w 2021 ma wejść nowa formuła silnikowa i zabawa zaczyna się od początku.
RY2N
30.08.2017 07:13
@Aeromis Niewykluczone, że narzekania Helmuta w rzeczywistości zmierzają do uzasadnienia sprzedaży Toro Rosso Hondzie. Ciekawe czy (jeśli to prawda) decyzja o rezygnacji z Hondy faktycznie wyszła od McLarena czy też to Honda pierwsza ze strachu stwierdziła że kupują własny team na wszelki wypadek po tym jak nie wyszło im z Sauberem. Tak czy inaczej wygląda na to, że jedyną opcją McLarena w przyszłym roku może być Renault i status drugiego teamu po fabrycznym.
marcelo92
30.08.2017 01:12
Str mogloby by zyskac na partnerswie z honda. Jezeli honda zrobila by znosny silnik, plus pieniadze jakie by wniosla fo str napewno poprawily by mozliwosci zespolu. Wszystko lezy w rekach hondy. Uwaza, ze zebranie zabawek i zwiniecie interesu z f1 to byla by najgorsza dla nich decyzja. Pokazaliby, ze to ich przeroslo. A tak moze jeszcze powalcza. Niezalezny producent silnikow z obecnym zaawansowaniem jednostek niewiele pomoze.
adamo342
30.08.2017 12:59
marios76-Mclaren nie zagrozi Mercedesowi nawet jeżdżąc na ich silnikach co pokazał sezon 2014 może byliby bliżej czołowej trójki ale na pewno nie wróciliby do wygrywania jeżdżąc na ich silnikach ale mogą się przeliczyć jeśli Torro Rosso przejmie silniki Hondy i ich silniki będą konkurencyjne tak jak napisał BGP001 i RBR pożegna się z Renault i też pójdą do Hondy i zaczną dominować a Mclaren będzie miał kolejne słabe lata jeżdżąc na silnikach Merca czy Renault. Ratunkiem dla Mclarena byłoby wycofanie się Mercedesa jako zespół wtedy by znów byli fabrycznym zespołem Mercedesa i znów na szczycie
BGP001
30.08.2017 12:43
Bardzo zła decyzja. Może to zabrzmi śmiesznie ale tylko z Hondą mają szansę na zwycięstwa. Bolid Mclarena jest bardzo dobry, jeżeli Honda wyszłaby na prostą to mamy bardzo niebezpiecznego przeciwnika. Jeżeli przyjdą na silniki Renault to będą mieli przykręcony silnik bo to Renault będzie musiało wygrywać. dodatkowo jeżeli Honda pójdzie do STR i zbuduje normalny silnik to Red Bull kopnie w tyłek Renault i przyjdzie na gotowe, wszytkie trudy i wysiłki Mclarena, Alonso i Buttona pójdą na konto RBR.
rno2
30.08.2017 12:31
@Maciek znafca Z tym przywilejem bycia McLarena w czołówce ,,z urzędu" to bym nie przesadzał. Obecnie 3 najbogatsze teamy odjechały znacznie McLarenowi w kwestii budżetów, więc nawet poprawny silnik nie daje im gwarancji walki o podia.
Witek
30.08.2017 12:28
Nareszcie ! Już nie mogłem patrzeć na ten żenujący spektakl w wykonaniu japońskich inżynierów. Na ile znam charakterystykę toru Monza, to od razu przepowiadam: żaden z bolidów McLarena nie dojedzie do mety. Dojdzie do dwóch widowiskowych eksplozji silników Hondy. Wspomnicie moje słowa. PS. W ogóle Honda to ciągłe pasmo porażek, kompromitacji i bardzo nieprofesjonalnych wypowiedzi PR-owców. Zauważcie, że jak poprawili MGU, to znowu drastycznie spadła wydajność mechaniczna silników spalinowych (i wzrosła ich zawodność). Ogromny regres w porównaniu do roku wstecz. A przecież w trzecim roku startów mieli już walczyć o tytuł mistrzowski wśród konstruktorów (wypowiedź bodaj z lutego 2015). Czyżby jednak dalej testowali z jednym cylindrem w hamowni? Bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Maciek znafca
30.08.2017 12:03
Popróbować można, jeśli to jedyna szansa na bycie w czołówce, gdzie McLaren zawsze powinien być. Wątpię by ktoś Mercedesowi zagroził nawet z ich silnikami, jedynie Byki, reszty nie wyobrażam sobie. McLaren-Ferrari takie połączenie nie jest realne.
marios76
30.08.2017 11:54
@Maciek znafca Moga wejsc,orgazmu nie bedzie. Mercedes nie sprzeda silnikow zespolowi, ktory moglby im zagrozic w ktorejkolwiek klasyfikacji. Zastanawiajace czy Liberty nie nakazaloby w innym scenariuszu na sprzedaz silnikow McLarenowi przez Ferrari ? :) Nie wiem e McLaren stracil przez fe 3 lata- ale rok przerwy nie byl by dla nich drozszy :/Spa pokazalo moc Hondy, na palcach jednej reki policzymy kto ze stawki nie wyprzedzil Alonso czy Vandorne'a. Monza bedzie taka sama... Alonso przeleci przez szykany, za pomoca Belga i jezdzie w tunelu... wskoczy do Q3 apo starcie wszyscy i tak beda go wyprzedzac :/
Aeromis
30.08.2017 11:53
Ferrari z niewybrednym wyrachowaniem mocno pokrzyżowało McLarenowi drogę. Miało być łatwo, ale nagle doszło do "przełomowych' zmian w Sauberze. Układ z Sauberem i Hondą miał pełną rację bytu (co swoim zdaniem opisałem tutaj), a McLaren mógłby iść swoją ścieżką. Ciekaw jestem, co Ferrari zaproponowało Sauberowi, aby McLaren dostał kopniaka. W każdym razie mamy co mamy, McLaren ma ciężką sytuację, kolejna zmiana w Toro Rosso wydaje mi się że nie wchodzi w grę, byłby to 4 sezon z innym silnikiem (Renault, Ferrari, Renault, Honda). Ostatnio Helmut Marko narzekał że Toro Rosso jest zbyt słabe, że nie spełnia pokładanych nadziei, nadziei które ich kosztowały tutaj. Toczy się gra, nie powiem całkiem ciekawa, choć i tak się nie dowiemy kto komu i ile. Szkoda jednak że częścią tej gry jest McLaren, który być może zostanie z Hondą na kolejny rok.
rno2
30.08.2017 11:10
Teoretycznie wszystko układa się w jedną całość: 1. McLaren zmienia dostawcę na Renault, czym przekonują Alonso do pozostania, no i znacznie podnoszą osiągi swoich bolidów. 2. Honda będzie się zapierać rękoma i nogami, żeby utrzymać się w F1, więc staną się partnerem technologicznym Toro Rosso, dopłacając zespołowi niezłą kasę za to, że chcą korzystać z ich produktów. W kontekście ostatnich wypowiedzi Helmuta Marko, że STR stało się zbyt kosztowne, ma to sens.
Maciek znafca
30.08.2017 11:10
Niech wejdą w tyłek Mercedesowi i dostaną od nich silniki. Tylko koncern ze Stuttgartu, a właściwie silnikownia w Brixworth może uratować ten team. Renatki tez są badziewne.