Cosworth zwolni 40% swoich pracowników
Jest to związane z mającym wejść w życie pod koniec tego sezonu zamrożeniem rozwoju silników
17.08.0617:43
882wyświetlenia
Zaopatrująca obecnie w silniki zespoły Williams (V8) i Scuderia Toro Rosso (V10) firma Cosworth zamierza zwolnić 40% pracowników ze swojej fabryki w Northampton, w momencie gdy pod koniec sezonu 2006 wejdzie w życie zamrożenie rozwoju obecnych jednostek napędowych V8 o pojemności 2,4 litra na trzy lata.
Informację taką przekazał serwisowi Autosport.com odpowiedzialny za sprawy komercyjne w firmie Cosworth Bernard Ferguson, dodając jednocześnie, iż w jego opinii pozostali producenci prędzej czy później będą musieli postąpić podobnie, jako że rozwój silników i zapotrzebowanie na nie staje się coraz bardziej ograniczone.
"Myślę, że o ile dzieje się to już w firmie Cosworth, o tyle u pozostałych producentów silników też będzie musiało nastąpić." - powiedział Ferguson. "Być może przewidzieliśmy to i reagujemy na to najwcześniej ze wszystkich, ale jestem przekonany, że inni podążą naszym śladem".
"Od dwóch-trzech lat odnotowujemy stały spadek zapotrzebowania na silniki. Kiedyś czas życia silnika wynosił tyle ile dystans wyścigu (ok. 300 km), a teraz jeden silnik musi wytrzymać całe dwa weekendy wyścigowe (ok. 1300 km), więc produkujemy ich mniej".
"Teraz zaczyna mieć także znaczenie drugi czynnik, jako że rozwój jest już w zasadzie zakończony z uwagi na przypisy [o zamrożeniu silników], a co najmniej 50% silników produkowanych przez nas jest wykorzystywanych do badań rozwojowych, a nie do ścigania".
"Połączony efekt powyższych czynników jest taki, że mamy znacznie mniej pracy do wykonania niż mieliśmy w przeszłości." - dodał Ferguson.
Obecnie nie wiadomo nawet, ile zespołów będzie w przyszłym roku zaopatrywała w swoje silniki firma Cosworth. Williams podpisał trzyletnią umowę z Toyotą, natomiast Toro Rosso może otrzymać silniki Ferrari od swojej siostrzanej ekipy Red Bull. W tej sytuacji jedynie zespół Midland może być zainteresowany silnikami Cosworth, a i to nie jest do końca pewne.
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE