Kolizja ze startu GP Brazylii została uznana za incydent wyścigowy
W zdarzeniu brali udział Magnussen, Vandoorne i Ricciardo.
12.11.1721:34
1235wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sędziowie uznali, że kolizja do jakiej doszło na pierwszym okrążeniu Grand Prix Brazylii pomiędzy Kevinem Magnussenem i Stoffelem Vandoornem była incydentem wyścigowym.
W trakcie walki pomiędzy Magnussenem, Vandoorne'em i Danielem Ricciardo, prowadzonej w zakrętach Senny, pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu. W wyniku uderzenia w bolidzie kierowcy Haasa doszło do uszkodzenia lewej przedniej części zawieszenia, a reprezentanta McLarena - prawej przedniej.
Ricciardo obrócił swój bolid na trawiastym poboczu, ale powrócił do walki wyłącznie z rozciętą oponą. Australijczyk zjechał na wymianę ogumienia w trakcie wizyty na torze samochodu bezpieczeństwa, a następnie krok po kroku odrabiał straty, finiszując zmagania na szóstej pozycji. Po wyścigu sędziowie zajęli się analizą incydentu. Uznali jednak, że w sprawie nie jest konieczne podejmowanie dalszych działań.
Po wyścigu Magnussen sugerował, że kolizja była wynikiem splotu niefortunnych zdarzeń.
Sędziowie uznali, że kolizja do jakiej doszło na pierwszym okrążeniu Grand Prix Brazylii pomiędzy Kevinem Magnussenem i Stoffelem Vandoornem była incydentem wyścigowym.
W trakcie walki pomiędzy Magnussenem, Vandoorne'em i Danielem Ricciardo, prowadzonej w zakrętach Senny, pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu. W wyniku uderzenia w bolidzie kierowcy Haasa doszło do uszkodzenia lewej przedniej części zawieszenia, a reprezentanta McLarena - prawej przedniej.
Ricciardo obrócił swój bolid na trawiastym poboczu, ale powrócił do walki wyłącznie z rozciętą oponą. Australijczyk zjechał na wymianę ogumienia w trakcie wizyty na torze samochodu bezpieczeństwa, a następnie krok po kroku odrabiał straty, finiszując zmagania na szóstej pozycji. Po wyścigu sędziowie zajęli się analizą incydentu. Uznali jednak, że w sprawie nie jest konieczne podejmowanie dalszych działań.
Po wyścigu Magnussen sugerował, że kolizja była wynikiem splotu niefortunnych zdarzeń.
Gdybym wcześniej zorientował się, że Ricciardo znajduje się po lewej stronie bolidu Vandoorne'a, to prawdopodobnie zostawiłbym więcej miejsca. Gdy go ujrzałem było za późno. Nabrałem już prędkości.
KOMENTARZE