Tegoroczna jednostka Ferrari spełniła oczekiwania na hamowni
Stajnia z Maranello skupiła się na poprawie poziomu niezawodności całego pakietu
15.02.1817:57
1778wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jednostka napędowa Ferrari przygotowana na sezon 2018 spełniła wszelkie oczekiwania podczas testów na hamowni.
W tym roku ekipy będą mogły bezkarnie skorzystać z trzech układów napędowych w trakcie całego sezonu, który będzie liczył dwadzieścia jeden Grand Prix. W tej sytuacji każda jednostka musi wytrzymać siedem weekendów i Ferrari zamiast poszukiwać obszarów, w których byłoby możliwe wydobycie większej mocy, postanowiło skupić się na żywotności swoich podzespołów.
Włoski producent w sezonie 2017 miał katastrofalną serię wyścigów w Azji, gdzie awarie jednostki pozbawiły Vettela oraz Raikkonena szans na dobre wyniki. W tym celu Ferrari zdecydowało się skoncentrować na poprawie niezawodności, przy jednoczesnym zachowaniu osiągniętego poziomu mocy.
Szef działu silników Ferrari - Corrado Iotti, zdecydował się wprowadzić większe zmiany w budowie układu w trakcie sezonu 2018. Jedną z planowanych modyfikacji jest nowa głowica cylindrów, która ma pomóc w zniwelowaniu przewagi Mercedesa podczas kwalifikacji. Mimo to silnik spalinowy włoskiego producenta nie będzie posiadał tłoków ze stali stopowej, co było jedną z propozycji byłego głównego projektanta - Lorenzo Sassiego. Rozwiązanie to było testowane w trakcie letniej przerwy w 2017 roku, lecz nie przyniosło żadnej poprawy osiągów.
Duże poruszenie w Ferrari wywołała również zmiana przepisów dotycząca spalania oleju. Od tego roku producenci będą mieli bardzo ograniczony wybór rodzaju smarowidła, a także będą musieli dostarczyć próbki do analizy w losowo wybranym przez FIA etapie weekendu. W ten sposób Federacja chce wykluczyć obszar, który mógłby służyć nieregulaminowemu podniesieniu mocy silnika.
Jednostka napędowa Ferrari przygotowana na sezon 2018 spełniła wszelkie oczekiwania podczas testów na hamowni.
W tym roku ekipy będą mogły bezkarnie skorzystać z trzech układów napędowych w trakcie całego sezonu, który będzie liczył dwadzieścia jeden Grand Prix. W tej sytuacji każda jednostka musi wytrzymać siedem weekendów i Ferrari zamiast poszukiwać obszarów, w których byłoby możliwe wydobycie większej mocy, postanowiło skupić się na żywotności swoich podzespołów.
Włoski producent w sezonie 2017 miał katastrofalną serię wyścigów w Azji, gdzie awarie jednostki pozbawiły Vettela oraz Raikkonena szans na dobre wyniki. W tym celu Ferrari zdecydowało się skoncentrować na poprawie niezawodności, przy jednoczesnym zachowaniu osiągniętego poziomu mocy.
Szef działu silników Ferrari - Corrado Iotti, zdecydował się wprowadzić większe zmiany w budowie układu w trakcie sezonu 2018. Jedną z planowanych modyfikacji jest nowa głowica cylindrów, która ma pomóc w zniwelowaniu przewagi Mercedesa podczas kwalifikacji. Mimo to silnik spalinowy włoskiego producenta nie będzie posiadał tłoków ze stali stopowej, co było jedną z propozycji byłego głównego projektanta - Lorenzo Sassiego. Rozwiązanie to było testowane w trakcie letniej przerwy w 2017 roku, lecz nie przyniosło żadnej poprawy osiągów.
Duże poruszenie w Ferrari wywołała również zmiana przepisów dotycząca spalania oleju. Od tego roku producenci będą mieli bardzo ograniczony wybór rodzaju smarowidła, a także będą musieli dostarczyć próbki do analizy w losowo wybranym przez FIA etapie weekendu. W ten sposób Federacja chce wykluczyć obszar, który mógłby służyć nieregulaminowemu podniesieniu mocy silnika.