Magnussen: Liberty i FIA nie powinny rozszerzać stref aktywacji DRS
Zdaniem Duńczyka F1 po raz kolejny podejmuje nieprzemyślane działania próbując poprawić show.
05.04.1814:52
1533wyświetlenia
Kevin Magnussen z Haasa sugeruje, że Liberty Media i FIA powinny dokładnie przemyśleć dodawanie lub wydłużanie stref użycia DRS.
W trakcie otwierającego sezon weekendu w Melbourne kierowcy mogli korzystać z ruchomego tylnego skrzydła nie jak dotychczas w dwóch, a aż trzech strefach toru. Rozwiązanie to nie wpłynęło jednak pozytywnie na widowisko, spotykając się nawet z krytyką części fanów i kierowców.
Dyrektor wyścigów F1 - Charlie Whiting zdradził, że organ zarządzający rozważa zastosowanie podobnego podejścia do innych obiektów. Wiadomo już, że druga strefa aktywacji DRS na torze Sakhir, zlokalizowana na głównej prostej, zostanie wydłużona o sto metrów względem ubiegłego roku.
Myślę, że przed wydłużeniem strefy ściganie było całkiem dobre. To typowa sytuacja w F1. Mamy jeden gorszy wyścig, wprowadzamy wielką zmianę i przesadzamy, bo ściganie zamiast być ciekawsze robi się nudne, a wyprzedzanie jest zbyt proste. Moim zdaniem to przewrażliwienie- komentował Magnussen.
Jeśli mamy zbyt wiele okazji do użycia DRS to wyścig zamienia się w zwykłe przejeżdżanie obok rywali. To nie ściganie - to zwykłe manewry i zamiana pozycji. Nie wszyscy chcą oglądać coś takiego. Myślę że Liberty powinno przeprowadzić swoją własną analizę i nie wsłuchiwać się zbyt mocno w opinie kierowców, bo ci zawsze będą mówić to, co leży w ich najlepszym interesie- zaznaczył Duńczyk.
Zapytany o to, jakie ściganie daje mu najwięcej radości, Duńczyk odparł:
Najwięcej radości sprawia mi to, gdzie wygrywam. Kierowcy działają we własnym interesie. Żadnego z nas nie interesuje sprawienie, by widowisko stało się lepsze. Tak naprawdę liczy się dla nas tylko walka o zwycięstwo- podsumował.
KOMENTARZE