Sainz zaskoczony słabą formą Toro Rosso w Australii
Hiszpan przyznał, że testy w Barcelonie wskazywały, iż ekipa będzie rywalem Renault i McLarena
07.04.1811:38
1445wyświetlenia
Carlos Sainz przyznał, że słaba forma ekipy Toro Rosso podczas Grand Prix Australii była dla niego zaskoczeniem.
Hiszpan ostatnie trzy sezony spędził w stajni z Faenzy, natomiast w tym roku reprezentuje barwy Renault będąc na wypożyczeniu z Red Bulla. Obecnie włoski zespół współpracuje z nowym dostawcą układów napędowych - Hondą, która powróciła do Formuły 1 w 2015 roku z McLarenem. Po kompletnie nieudanym partnerstwie z zespołem, japoński producent upatruje w Toro Rosso szansę na nowy start.
Pierwsze pozytywne sygnały docierały z zimowych testów w Barcelonie, gdzie pakiet koncernu z Tokio prezentował dużą niezawodność, natomiast bolid STR13 osiągał wysokie prędkości maksymalne w punkcie pomiaru. Mimo to w Australii obaj kierowcy zespołu odpadli w kwalifikacjach już w Q1, natomiast w wyścigu Pierre Gasly wycofał się po usterce MGU-H.
Byli bardzo dobrzy w Barcelonie, więc dla mnie wydarzenia z Australii były dziwne. Spisywali się gorzej niż tego oczekiwaliśmy- powiedział Carlos Sainz.
W Barcelonie byli między nami [Renault] a McLarenem, a także notowali wysokie prędkości, co było dla mnie czymś zaskakującym.
23-latek został również zapytany o ekipę Red Bull Racing, do której może dołączyć w sezonie 2019 w przypadku odejścia Daniela Ricciardo.
Tak naprawdę to ten sam zespół, który wygrał cztery tytuły z rzędu. Inne zespoły z silnikami Renault starają się do nich zbliżyć, ale my wiemy, że gdyby włożyć tą jednostkę do wszystkich bolidów w stawce, to Red Bull byłby najszybszy- dodał Hiszpan.
KOMENTARZE