Palmer: Aston Martin może stanowić alternatywę dla Ferrari

Producent zamierza wejść do F1 w 2021 roku, podczas gdy stajnia z Maranello grozi wtedy odejściem
26.04.1811:36
Mateusz Szymkiewicz
1923wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezes Aston Martina - Andy Palmer, uważa, że brytyjska marka może stanowić alternatywę dla Ferrari w Formule 1.

Stajnia z Maranello grozi odejściem z Królowej Sportów Motorowych po sezonie 2020, kiedy to wygasną obecne porozumienia komercyjne oraz formuła silnikowa. Zgodnie z propozycją przedstawioną w Bahrajnie przez Liberty Media, bonusy finansowe za dziedzictwo historyczne zostaną ograniczone do minimum, natomiast hybrydowe silniki V6 zostaną pozbawione generatora energii cieplnej.

Projekt zmian w Formule 1 spotkał się za to z dużą aprobatą Aston Martina, który poważnie rozważa wejście do stawki od sezonu 2021 w roli dostawcy układów napędowych. Zdaniem prezesa brytyjskiego koncernu, Andy'ego Palmera, Aston może być silną kartą przetargową Liberty Media podczas rozmów z Ferrari.

Liberty oczywiście chce nowego silnika. Chcą, by sport wykonał krok naprzód. Istniejące już zespoły nie chcą zbytnio tej zmiany. W dawnych czasach wygrałyby, prawda? Red Bull w jednej chwili został zupełnie pominięty. Teraz jednak mają kogoś, kto z tyłu im mówi «Jeżeli wprowadzicie przepisy takie jak te, możemy być zainteresowani dostawą silników». Teraz mają alternatywę. Kiedy Ferrari grozi odejściem ze sportu, Liberty może pójść dalej: «Aston i Ferrari to podobna przestrzeń, podobny rodzaj klientów, być może wasze odejście nie będzie taką złą rzeczą» - powiedział Palmer.

Brytyjczyk dodał, że ma nadzieję, iż Aston Martin będzie mógł przyczynić się do pozytywnego rozwoju Formuły 1 w przyszłości, nawet jeżeli nie będzie zdolny dołączyć w roli dostawcy jednostek. Czego Formuła 1 potrzebuje w tej chwili? Konieczny jest jej solidny kopniak, a także świadomość, jaki jest jej cel. To nie jest kwestia wyścigu zbrojeń. Tu chodzi o serce, rozrywkę, a także rozwój technologii. Sposób w jaki teraz się zachowujemy denerwuje władze. Rozmawiamy z ludźmi i nawet jeżeli nie znajdziemy się tutaj, możliwe, że przyczynimy się do procesu poprawy sportu.

Nie mam żadnych złudzeń co do tego jak trudne byłoby zbudowanie silnika F1, a jestem w tym zakresie inżynierem. Jeżeli naprawdę chcemy go uprościć, a także ograniczyć koszty rozwoju, wówczas będzie szansa na to, byśmy się w to zaangażowali. Potrzebujemy do tego partnerów. Jeżeli będziemy do tego zdolni, to zdecydujemy się, ale nie zamierzamy dostarczać Red Bullowi jednostki, z którą znajdzie się na końcu stawki.

KOMENTARZE

5
bartoszcze
26.04.2018 02:57
@rno2 To są naczynia połączone. Liberty chce Ferrari w F1, bo Ferrari to legenda F1. Gra się toczy o szczegóły porozumienia.
dulk
26.04.2018 11:55
oby ja myślę że Merc jednak rozważy czy opłąca się likwidowac fabrykę by być może oglądać w F1 powrót konkurencji np. w postaci BMW/Porsche i to ich powstrzyma - + koszty odpraw i/lub być może nierentowna sprzedaż zespołu za 1/3 ceny zresztą nawet z równymi budżetami i tak mogą wydać więcej kasy na kierowców i jakichś kluczowych aerodynamików - wiec zawsze będą bić się o top 3 poza tym skończy sie era kierowcy nr 2 bo bitwa będzie o każdy punkt by wygrać jako konstruktor
rno2
26.04.2018 11:49
@dulk Mercedes i tak prędzej czy później odejdzie, tak jak wcześniej odchodzili inni producenci. Marketingowo przestanie im się ten biznes opłacać, to bez mrugnięcia okiem podejmą decyzję o sprzedaży zespołu. Ferrari nie ma gdzie odejść, ponieważ są przede wszystkim utożsamiani z F1. F1 sobie bez nich poradzi, zwłaszcza gdy do stawki dołączą inni producenci - Aston Martin, Porsche... A Ferrari? Będzie swoją legendarną markę reklamować w WEC, które ogląda jakiś tam śmieszny procent widzów? Czy może przejdą do FE? :) Liberty Media doskonale zna ich możliwości i wie, że są na przegranej pozycji i ostatecznie będą się musieli podporządkować nowej władzy i nowym, równym dla wszystkich zasadom.
dulk
26.04.2018 10:40
Liberty rozgrywa to pierwszorzędnie - kilku chętnych producentów pewnie stanowi spory problem dla Merca i Ferrari odejść i stracić pozycję wśród elity na rzecz konkurencji czy jednak ugiąc się przed Liberty oby Liberty się tylko nie ugięła i MGU-H rzeczywiście poszło do śmietnika + zrobić limit wydatków i mamy więcej sportu a mniej polityki
marcin.p90
26.04.2018 09:46
Pierwsza myśl, jaka mi przeszła, że to Jolyon udzielił wypowiedzi. Oby AM dołączył do F1. Ciekawe jakby sprawdził się na tle konkurencji, jeżeli chodzi o silniki.