Hartley nie chce komentować plotek na temat swojej przyszłości

Toro Rosso zabiegało ostatnio o pozyskanie juniora McLarena - Lando Norrisa.
08.06.1809:49
Nataniel Piórkowski
1528wyświetlenia
Embed from Getty Images

Brendon Hartley nie chciał komentować plotek według których Toro Rosso brało pod uwagę sprowadzenie w jego miejsce juniora McLarena - Lando Norrisa.

Po kwietniowym GP Azerbejdżanu w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o niepewnej przyszłości 26-latka w teamie z Faenzy. W tym tygodniu okazało się, że McLaren odrzucił ofertę Toro Rosso, które chciało, by Hartleya zastąpił Lando Norris - obecny lider klasyfikacji generalnej Formuły 2.

Głupio jest mi komentować tego typu plotki. Wiem jak wygląda mój kontrakt i jak ciężko pracuję z zespołem na rzecz rozwoju bolidu - przekonywał Hartley przed startem weekendu w Kanadzie.

Kwalifikacje w Monako nie poszły po mojej myśli, ale czułem, że przez cały weekend prezentowaliśmy wysoką formę. Mam nadzieję na dobry weekend. Komentowanie plotek nie ma zbyt wielkiego sensu. W Formule 1 spekulacje są czymś normalnym. Tak jak powiedziałem - znam swój kontrakt i wiem jak pracuję za kulisami. Wiem, że mam możliwości, by wykonywać dobrą robotę w Formule 1.

Hartley zaznaczył, że nie rozmawiał na temat ostatnich doniesień z szefem Toro Rosso - Franzem Tostem. Koncentruję się wyłącznie na tym weekendzie. Nie widzę nawet sensu tego typu rozmów.

Odnosząc się do pierwszej części sezonu Hartley tłumaczył: Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem. Mam na koncie tylko jeden finisz w czołowej dziesiątce. W wielu Grand Prix nie byliśmy nawet blisko TOP10. Pierre zdobył punkty w dwóch wyścigach. W innych okolicznościach także byłbym w stanie powalczyć wtedy o kilka oczek, ale nie widzę powodu, by nie miało się to zmienić. Ludzie zdają się zapominać, jak szybko dochodzi do zmian w Formule 1. Pamiętają tylko ostatni wyścig. Mam nadzieję, że po tym weekendzie nagłówki będą inne.

KOMENTARZE

1
marios76
08.06.2018 07:54
Kwiatt na pewno mial podobny kontrakt. Z drugiej strony Hartley nie wypada gorzej niz Verstappen, wiec moze byc spokojny... ;)