Hartley: Plan pozbycia się mnie pojawił się w Monako

Nowozelandczyk jest jednak zadowolony ze swojego sezonu w F1
30.01.1921:53
Łukasz Godula
3206wyświetlenia
Embed from Getty Images

Były kierowca Toro Rosso, Brendon Hartley uważa, że plan pozbycia się go z Formuły 1 pojawił się już podczas Grand Prix Monako.

Pierwszy pełny sezon Hartley'a w F1 był naszpikowany spekulacjami, jakoby miał stracić w jego trakcie posadę w Toro Rosso, a Red Bull miał się kontaktować z McLarenem w sprawie możliwości wypożyczenia Lando Norrisa. Mistrz świata wyścigów długodystansowych i zwycięzca wyścigu Le Mans 24 utrzymał swój fotel w F1 pod koniec 2018 roku, jednak na przyszły sezon został zastąpiony przez Alexandra Albona.

Opisując swoje odejście, Hartley przyznał, że jest przekonany, iż podczas GP Monako pojawiła się chęć pozbawienia go fotela. Swoją sytuację przed wyścigiem w Abu Zabi opisał jako nieco dziwną ponieważ nie był pewny swojej przyszłości i miał żal w kwestii polityki w Formule 1.

Godzinę po wyścigu zostałem wezwany na spotkanie - powiedział Hartley. Kilka minut później nie byłem już kierowcą F1. Niewiele wtedy powiedziano. Dla mnie jasne było, że od Monako był plan, by się mnie pozbyć.

Pytania o przyszłość Hartleya pojawiły się w środę przed weekendem w Monako i przyznał, że najgorszą częścią tego dnia było uświadomienie sobie, że jest w tym nieco prawdy. Powiedział przy tym, że był zszokowany, że po kilku wyścigach byli ludzie, którzy nie chcieli mnie już tam.

Po czym dodał: Gdy wracałem do hotelu to patrzyłem na ściany na torze i wiedziałem, że jeśli ich dotknę to moja kariera w F1 może się skończyć w kilka dni. Wiedziałem, że każda sesja treningowa nakładała na mnie presję. Każdy czas okrążenia, każdy wynik miał być kontrolowany i mógł być użyty do pozbawienia mnie miejsca.

GP Monako było jednym z najlepszych wyścigów Toro Rosso w sezonie, jednak podczas gdy Gasly finiszował siódmy, Hartley nie był w stanie poprawić się w kwalifikacjach i został wyeliminowany z wyścigu gdy jechał poza punktowaną dziesiątką.

To był drugi raz na przestrzeni sześciu wyścigów, gdy Gasly wykorzystał szansę i zdobył sporo punktów, a Hartley ostatecznie w całym sezonie zgromadził zaledwie cztery oczka. Nowozelandczyk powiedział, że porównywał siebie do swojego rodaka, Chrisa Amona, który był znany z pecha. Dla Brendona był to sezon pełen awarii, braku szczęścia i innych problemów, które nie wychodziły na światło dzienne.

Pomimo faktu, że forma Toro Rosso spadła z biegiem sezonu, Hartley wykorzystał poprawki Hondy i zakwalifikował się szósty w ich domowym wyścigu, a później finiszował dziewiąty w USA. Hartley powiedział, że nigdy nie stracił wsparcia członków Toro Rosso w garażu i opuścił Abu Zabi dumny ze swoich osiągnięć w F1, dziękując za wsparcie w czasie sezonu

Będę za tym tęsknił - powiedział Hartley, który nie ma żadnego programu wyścigów na 2019 rok. Kłamałbym gdybym powiedział inaczej. Drzwi do F1 zdecydowanie nie są zamknięte i doświadczenie zdobyte w tym roku oznacza, że będę lepiej przygotowany do jakiegokolwiek programu, który się nadarzy.

KOMENTARZE

12
macieiii
01.02.2019 07:38
@marios76 wszystko zależy od sukcesu Verstappena. Gaslyemu już kazali przepuszczać Hartleya. W teorii chodzi o lepsze opony, strategię przeciwnika. Z drugiej strony już w Toro Rosso mu pokazali gdzie jego miejsce. Max który wygrywa jest dla nich jak powrót na szczyt z lat 2010-2013. Z resztą Ricciardo był dla nich zawsze mocnym punktem, a teraz widać że gdy chodzi o pozycję Maxa to i po Ricciardo nie płakali.
marios76
01.02.2019 02:32
@sneer Dlatego tego zespolu nie lubie- przez ich "polityke". :/ @Olek89 On cos wzpominal, ze kontrakt mial na dluzej... Oczywiscie ze dostal szanse, oczywiscie ze byl slaby... oczywiste jest tez, ze do F1 trafil z biegu, ze byl pod presja, a potem juz tylko liczyl dni a nie punkty. Podobnie bhlo wczesniej z Kwiattem. Latwo jest "zepsuc" wrecz zniszczyc czlowieka, kiedy nie odpowiada pewny wymaganiom. Osobiscie wydaje mi sie, ze nie trzeba az tak... RB przegina i z takim postepowaniem, nigdy nie bede im kibicowal. Ciekaw jestem jak bedzie z Gaslym... ? Czy jego tez nie potraktuja jak innych?
macieiii
31.01.2019 10:22
Gdy go zwalniali na koniec sezonu mowili, ze jego wiedza z Le Mans byla bardzo pomocna i jako kierowcego doeniaja za wklad. Wynikow nie bylo. Podobna historia jak z Vergne, tyle ze jego naprawde bylo szkoda, a Ric przeszedl do Red Bulla.
sneer
31.01.2019 11:15
@marios76,@ Maciek znafca Hartley od początku miał być tylko zaochajdziurą i przedmiotem eksperymentów, którego siię pozbywa jak przestaje być potrzebny. Nikim więcej.
rno2
31.01.2019 09:19
@zobq Ale z drugiej strony - faktycznie gdyby RB, to prawdopodobnie nigdy by nie dostał szansy na jazdę w F1. Dostał szansę i jej nie wykorzystał - pomijając już pecha, który go prześladował, był po prostu wyraźnie wolniejszy od Gasly'ego. Ty jako szef prywatnego przedsiębiorstwa też byś zatrudniał pracownika, który notorycznie się spóźnia, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, itp.? Hartley był tak słaby, że nawet przy braku zaplecza z juniorami, Red Bull postanowił się go pozbyć i ściągnąć Kwiata, który też wcześniej wyleciał za swoje marne osiągi. Trzeba patrześ na F1 też jak na sport - nie masz wyników, to wylatujesz. Jak w piłce nożnej zawodnik odwala manianę, to się go odsyła na ławkę rezerwowych, a potem pozbywa z klubu/nie powołuje się do reprezentacji. Dlaczego więc w F1, w której jest miejsce tylko dla 20 kierowców z całego świata, ma się tolerować słabych zawodników i obchodzić z nimi jak z jajkiem, żeby przypadkiem nie obrazić jego uczuć?
Olek89
31.01.2019 09:17
[quote="zobq"]Ja tam nie wiem, czy zmarnowany rok, bez perspektyw, w toksycznej atmosferze, to rzeczywiście coś za co można być wdzięcznym.[/quote] Przychodząc do F1 miał świadomość, że nie podpisuje kontraktu na 10 lat tylko krótkoterminowy i MOŻE zostanie przedłużony, a MOŻE NIE. Jeśli gdzieś indziej miał bardziej perspektywiczną i długoterminową propozycję to nikt go na siłę do bolidu F1 nie wsadzał.
zobq
31.01.2019 08:43
Kolejne potwierdzenie, ze Torro Rosso to Januszex wśród zespołów F1. I oczywiście głosy - hurr durr powinieneś być szczęsliwy, że w ogole cię zatrudniliśmy - jak w klasycznym Januszexie. Ja tam nie wiem, czy zmarnowany rok, bez perspektyw, w toksycznej atmosferze, to rzeczywiście coś za co można być wdzięcznym.
bartoszcze
31.01.2019 08:02
@marios76 Ciekawe czy Albon sprawdza już postanowienia swojego kontraktu i czy zastanawia się nad słusznością porzucenia Formuły E.
piwo
31.01.2019 07:41
dokladnie. dostal szanse nie sprostal jej i zostal wywalony. to nie ejst sport dla byle jakich kierowcow a tylko dla najlepszych. jak ktos odstaje od kolegi o pol sekundy na okrazeniu to oznacza ze do tego sportu sie nie nadaje. sa inne kategorie ktore tych wolniejszych przyjma z otwartymi rekoma. ale nie f1 gdzie jest meijsce tylko dla 20 kierowcow najszybszych na swiecie. na szczescie koniec 2018 roku to tez koneic wielu sredniakow w tym sporcie i szansa dla kolejnych ktorzy moze sie sprawdza a moze nie i beda musieli odejsc po 2019 roku.
Maciek znafca
31.01.2019 05:48
@sneer zauważ, że gdyby nie RBR nawet nie powąchałby kokpitu F1.
marios76
31.01.2019 12:57
@sneerZauwaz tylko, ze naprawde niewiele pokazal. Nie jestem zwolennikiem polityki Red Bulla, wrecz odwrotnie... ale i tak dlugo sie z nim bawili. To byla chora gierka. Zostal tylko jako krolik doswiadczalny dla co raz to nowych produktow Hondy.
sneer
30.01.2019 09:32
Kolejny wydymany przez RB.