Hartley: Plan pozbycia się mnie pojawił się w Monako
Nowozelandczyk jest jednak zadowolony ze swojego sezonu w F1
30.01.1921:53
3213wyświetlenia
Embed from Getty Images
Były kierowca Toro Rosso, Brendon Hartley uważa, że plan pozbycia się go z Formuły 1 pojawił się już podczas Grand Prix Monako.
Pierwszy pełny sezon Hartley'a w F1 był naszpikowany spekulacjami, jakoby miał stracić w jego trakcie posadę w Toro Rosso, a Red Bull miał się kontaktować z McLarenem w sprawie możliwości wypożyczenia Lando Norrisa. Mistrz świata wyścigów długodystansowych i zwycięzca wyścigu Le Mans 24 utrzymał swój fotel w F1 pod koniec 2018 roku, jednak na przyszły sezon został zastąpiony przez Alexandra Albona.
Opisując swoje odejście, Hartley przyznał, że jest przekonany, iż podczas GP Monako pojawiła się chęć pozbawienia go fotela. Swoją sytuację przed wyścigiem w Abu Zabi opisał jako
Pytania o przyszłość Hartleya pojawiły się w środę przed weekendem w Monako i przyznał, że
Po czym dodał:
GP Monako było jednym z najlepszych wyścigów Toro Rosso w sezonie, jednak podczas gdy Gasly finiszował siódmy, Hartley nie był w stanie poprawić się w kwalifikacjach i został wyeliminowany z wyścigu gdy jechał poza punktowaną dziesiątką.
To był drugi raz na przestrzeni sześciu wyścigów, gdy Gasly wykorzystał szansę i zdobył sporo punktów, a Hartley ostatecznie w całym sezonie zgromadził zaledwie cztery oczka. Nowozelandczyk powiedział, że porównywał siebie do swojego rodaka, Chrisa Amona, który był znany z pecha. Dla Brendona był to sezon pełen awarii, braku szczęścia i innych problemów, które nie wychodziły na światło dzienne.
Pomimo faktu, że forma Toro Rosso spadła z biegiem sezonu, Hartley wykorzystał poprawki Hondy i zakwalifikował się szósty w ich domowym wyścigu, a później finiszował dziewiąty w USA. Hartley powiedział, że nigdy nie stracił wsparcia członków Toro Rosso w garażu i opuścił Abu Zabi dumny ze swoich osiągnięć w F1, dziękując za wsparcie w czasie sezonu
Były kierowca Toro Rosso, Brendon Hartley uważa, że plan pozbycia się go z Formuły 1 pojawił się już podczas Grand Prix Monako.
Pierwszy pełny sezon Hartley'a w F1 był naszpikowany spekulacjami, jakoby miał stracić w jego trakcie posadę w Toro Rosso, a Red Bull miał się kontaktować z McLarenem w sprawie możliwości wypożyczenia Lando Norrisa. Mistrz świata wyścigów długodystansowych i zwycięzca wyścigu Le Mans 24 utrzymał swój fotel w F1 pod koniec 2018 roku, jednak na przyszły sezon został zastąpiony przez Alexandra Albona.
Opisując swoje odejście, Hartley przyznał, że jest przekonany, iż podczas GP Monako pojawiła się chęć pozbawienia go fotela. Swoją sytuację przed wyścigiem w Abu Zabi opisał jako
nieco dziwnąponieważ nie był pewny swojej przyszłości i miał żal w kwestii polityki w Formule 1.
Godzinę po wyścigu zostałem wezwany na spotkanie- powiedział Hartley.
Kilka minut później nie byłem już kierowcą F1. Niewiele wtedy powiedziano. Dla mnie jasne było, że od Monako był plan, by się mnie pozbyć.
Pytania o przyszłość Hartleya pojawiły się w środę przed weekendem w Monako i przyznał, że
najgorszą częścią tego dnia było uświadomienie sobie, że jest w tym nieco prawdy. Powiedział przy tym, że był zszokowany, że
po kilku wyścigach byli ludzie, którzy nie chcieli mnie już tam.
Po czym dodał:
Gdy wracałem do hotelu to patrzyłem na ściany na torze i wiedziałem, że jeśli ich dotknę to moja kariera w F1 może się skończyć w kilka dni. Wiedziałem, że każda sesja treningowa nakładała na mnie presję. Każdy czas okrążenia, każdy wynik miał być kontrolowany i mógł być użyty do pozbawienia mnie miejsca.
GP Monako było jednym z najlepszych wyścigów Toro Rosso w sezonie, jednak podczas gdy Gasly finiszował siódmy, Hartley nie był w stanie poprawić się w kwalifikacjach i został wyeliminowany z wyścigu gdy jechał poza punktowaną dziesiątką.
To był drugi raz na przestrzeni sześciu wyścigów, gdy Gasly wykorzystał szansę i zdobył sporo punktów, a Hartley ostatecznie w całym sezonie zgromadził zaledwie cztery oczka. Nowozelandczyk powiedział, że porównywał siebie do swojego rodaka, Chrisa Amona, który był znany z pecha. Dla Brendona był to sezon pełen awarii, braku szczęścia i innych problemów, które nie wychodziły na światło dzienne.
Pomimo faktu, że forma Toro Rosso spadła z biegiem sezonu, Hartley wykorzystał poprawki Hondy i zakwalifikował się szósty w ich domowym wyścigu, a później finiszował dziewiąty w USA. Hartley powiedział, że nigdy nie stracił wsparcia członków Toro Rosso w garażu i opuścił Abu Zabi dumny ze swoich osiągnięć w F1, dziękując za wsparcie w czasie sezonu
Będę za tym tęsknił- powiedział Hartley, który nie ma żadnego programu wyścigów na 2019 rok.
Kłamałbym gdybym powiedział inaczej. Drzwi do F1 zdecydowanie nie są zamknięte i doświadczenie zdobyte w tym roku oznacza, że będę lepiej przygotowany do jakiegokolwiek programu, który się nadarzy.
KOMENTARZE