Todt: Mówienie, że F1 mogłaby przejść na silniki elektryczne to nonsens
Prezes FIA zaznacza, że w nieodległej przyszłości tego typu scenariusz jest nie do zrealizowania.
06.09.1810:02
2549wyświetlenia
Embed from Getty Images
Prezes FIA - Jean Todt zdecydowanie odrzucił sugestie o tym, iż w nieodległej przyszłości bolidy Formuły 1 mogą zacząć być napędzane silnikami elektrycznymi.
Dyrektor do spraw sportowych F1 - Ross Brawn zasugerował, że nie ma żadnych przeciwwskazań co do tego, by w przyszłości w serii Grand Prix wykorzystywane były silniki elektryczne.
Szef Formuły E - Alejandro Agag natychmiast zareagował na komentarz Brawna i zaznaczył, że jego seria dysponuje ekskluzywną 25-letnią licencją FIA na wykorzystywanie tego typu napędu w mistrzostwach bolidów jednomiejscowych. Według Hiszpana F1 mogłaby przejść na silniki elektryczne najwcześniej w 2039 roku, o ile FE nie przedłuży okresu obowiązywania wspomnianego wcześniej dokumentu.
Todt tłumaczy:
Prezes FIA - Jean Todt zdecydowanie odrzucił sugestie o tym, iż w nieodległej przyszłości bolidy Formuły 1 mogą zacząć być napędzane silnikami elektrycznymi.
Dyrektor do spraw sportowych F1 - Ross Brawn zasugerował, że nie ma żadnych przeciwwskazań co do tego, by w przyszłości w serii Grand Prix wykorzystywane były silniki elektryczne.
Szef Formuły E - Alejandro Agag natychmiast zareagował na komentarz Brawna i zaznaczył, że jego seria dysponuje ekskluzywną 25-letnią licencją FIA na wykorzystywanie tego typu napędu w mistrzostwach bolidów jednomiejscowych. Według Hiszpana F1 mogłaby przejść na silniki elektryczne najwcześniej w 2039 roku, o ile FE nie przedłuży okresu obowiązywania wspomnianego wcześniej dokumentu.
Todt tłumaczy:
Nonsensem byłoby mówienie, że w nieodległej przyszłości Formuła 1 przejdzie na silniki elektryczne. Nie dojdzie do tego. To po prostu niemożliwe. Mówimy o dwóch zupełnie różnych kategoriach. Formuła E nie ma osiągów F1. Jednym z powodów, dla których FE ściga się obecnie na torach ulicznych jest fakt, że jej rywalizacja na obiektach takich jak na przykład Monza nie byłaby w stanie wytworzyć żadnego zainteresowania. Podkreślam, mówimy o dwóch zupełnie innych kategoriach.
Porównywanie Formuły E i F1 mija się z celem. Formuła 1 to seria o bardzo mocno ugruntowanej pozycji. Formuła E to dziecko FIA. Musi się wiele nauczyć. Mówiąc to muszę jednak przyznać, że rozwija się naprawdę dobrze. Do niedawna w 45 minutowym wyścigu kierowcy musieli tam korzystać z dwóch bolidów. Pod koniec tego roku odbędzie się pierwszy wyścig w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej - zostanie on przejechany z jednym bolidem. To pokazuje, że sporty motorowe mogą być laboratorium. Nie tylko widowiskiem, ale też laboratorium. Porównywanie Formuły E i Formuły 1 jest jednak po prostu nudne.
KOMENTARZE