Newey: Vettel ma problemy w radzeniu sobie z presją

Zdaniem inżyniera Red Bulla, Niemiec na pozycji lidera byłby nie do zatrzymania
17.09.1815:32
Mateusz Szymkiewicz
6062wyświetlenia
Embed from Getty Images

Adrian Newey uważa, że Sebastian Vettel ma duże problemy z radzeniem sobie z presją związaną z walką o mistrzowski tytuł.

Brytyjczyk był architektem największych sukcesów w karierze Niemca, projektując bolidy Red Bulla, którymi kierowca wywalczył cztery tytuły w latach 2010-2013. Jego zdaniem, obecne problemy 31-latka w barwach Ferrari wynikają z małej odporności na presję, którą sam nakłada na swoje barki.

Sebastian pracuje niesamowicie ciężko i trudniej o kogoś bardziej krytycznego wobec siebie niż on - powiedział Adrian Newey. Jeżeli ma jakiś słaby punkt, to są nimi głupie błędy w gorących momentach. Kiedy prowadzi jest prawie niepokonany. Mimo to ludzie radzą sobie z presją w różny sposób. W bolidzie jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, lecz również za cały zespół. Niektórzy nie przejmują się niczym jak Finowie. Mimo to są tacy, którzy czują ciążącą na nich presję pod koniec mistrzostw. Im ciężej kierowca pracuje, tym większe odczuwa ciśnienie, tak jest zwłaszcza w przypadku Seba.

Inżynier Red Bulla dodał, że ma spore wątpliwości, czy tegoroczny tytuł jest jeszcze w zasięgu Vettela. Aktualnie Niemiec na sześć wyścigów przed końcem sezonu traci 40 punktów do liderującego Lewisa Hamiltona. Jeżeli chce go jeszcze zdobyć, to potrzebuje co najmniej jednego odpadnięcia z wyścigu Lewisa. W innym wypadku będzie mu cholernie trudno.

KOMENTARZE

77
marios76
20.09.2018 09:05
@bartoszcze Ale ten mistrz, musial pokonac kogos znaczacego. I mu sie to udalo,dwukrotnie. Potem jakos poszlo. Pisze o scenariuszu, ktory bylby podobny do tego co nakresliles- Po smierci Senny... Schumacher nie mial z kim powalczyc (niemal) a i tak musial oszukiwac, zeby wygrac... Kto wie, moze jednak bedzie ktos, kto zdobedzie tytul zanim Vettel i Hamilton zakoncza kariery? @bartoszcze I juz wtedy w 2007 Hamilton musial walczyc z mistrzem i to w jednym zespole, a w nastepnym rokiu z dwoma ,) Pozno juz to dopisuje, ale jakim cudem do ewentualnych mozliwosci zdobycia tytulu (przy kilkuponktowych roznicach) pisales o Rosbergu 2014??
bartoszcze
20.09.2018 10:43
@marios76 Umrze król, niech żyje król :) BTW refleksja: kiedy w 2007 w F1 zaczynała się epoka Hamiltona (określenie robocze, ważniejsze że skończyła się epoka Schumachera), na starcie mieliśmy raptem jednego mistrza świata z dwoma tytułami i kierowców, którzy łącznie uzbierali 58 wygranych GP.
marios76
20.09.2018 09:27
@bartoszcze Nastapila taka sytuacja po odejsciu Mansella i Prosta. Potem po smierci Senny nastapilo to co moze byc ja jakis czas, na szczescie z innego powodu. Przytoczylem sytuacje, bk wieksze gronk i tak nie pamieta tamtych sezonow, nawet nie siega do statystyk. A niexawno mielismy w sezonie tylu mistrzow... Alonso, Vettel, Raikkonen, Hamilton, Button, Schumacher... i dodatkowo zwyciezcow. Bedzie bida Panie ;)
bartoszcze
20.09.2018 06:03
@marios76 Namówiłeś mnie do zerknięcia pod tym kątem na sezon 1994 ;) Senna 41, Berger 8, Schumacher 2... Alboreto 5, zapomniałem o kimś?
marios76
20.09.2018 05:04
@Tetracampeon Oczywiscie ze mozna. Z wieloma uzytkownikami tego forum, mozna prowadzic fajna dyskusje na poziomie, nawet jak nasze zdania sie roznia. Ale jak sie nie raz wejdzie, zobaczy syf jaki ktos zrobil, to sie nawet nie chce podejmowa tematu. ;) Z @bartoszcze sledzimy cyrk F1 na tyle dlugo, ze mozna na niego patrzyc dosc obiektywnie... ale i tak mamy rozne punkty widzenia, ktos zawsze kieruje sie mniejsza lub wieksza sympatia do kokretego kierowcy czy zespolu. Patrzysz tak na te slupki czy moje czy kolegi i zauwazasz, ze gdyby nie Kimi to mielibysmy w stawce 2019 dwoch megagwiazdorow i 18 pretendentow ktorzy nawet nie sprobowali? Ciesze sie, ze zostal! Chocby dla ubarwienia statystyki ;) Czy zdajecie sobie wszyscy sprawe ze gdyby nie Kimi tk laczna ilosc zwyciestw odniesionych przez wszystkich kierowcow poza wielokrotnymi mistrzami to... 14? Tyle wyscigow wygrali Ricciardo, Verstappen i Bottas. 14 do 121! Jakis kosmos. Gdyby zostala ta dwojka, to okazaloby sie, ze sa zdobywcami 88% GP z calej stawki, ktorej polowa nie zasmakowala nawet szampana na podium? Jezeli za dwa, trzy czy piec sezonow Lewis i Sebastian odejda z F1, a w tym czasie nikt inny nie zdobedzie tytulu, to krolowa sportow motorowych moze sie okazac bardzo uboga, a aby zdobyc mistrzostwo, nie trzeba bedzie pokonac... z calym szacunkiem- nikogo znaczacego? Moga nadejsc smutne czasy.
Tetracampeon
20.09.2018 03:21
Bardzo ciekawa dyskusja, z przyjemnością przeczytałem wszystkie komentarze. Niestety brakowało tu takich od dłuższego czasu. Świetna dyskusja, wiele się z niej nauczyłem. Brawo Panowie! Można? Można.
bartoszcze
19.09.2018 10:21
@marios76 Ale ja nie dyskutuję o tym kto jest lepszy tylko o metodologii oceny "co by było gdyby" :) W tym: dlaczego raz mamy brać pod uwagę "gdyby nagle dodać X kilka punktów" w oderwaniu do rzeczywistego przebiegu rywalizacji, a raz "gdyby akurat X miał szczęście w tym konkretnym wyścigu". Prawidłowe testowanie powinno uwzględniać też scenariusze odwrotne :) Chcesz twierdzić, że Hamilton w świetnym stylu zdobył mistrzostwo w 2014, bo na koniec miał tyyyle punktów przewagi - ale czemu odrywamy to od faktu, że w ostatnim wyścigu mógł przegrać tytuł, tyle że jedyny rywal akurat wtedy doznał defektu? Etc... PS Bawiąc się faktami: Alonso miał samochód zdolny do walki o tytuł w 5 sezonach, tytuł zdobył w 2; Vettel miał samochód zdolny do walki o tytuł w 6 sezonach (nie licząc obecnego), tytuł zdobył w 4; Hamilton miał samochód zdolny do walki o tytuł w 8 sezonach (nie licząc obecnego), tytuł zdobył w 4. Wnioski? Można wyciągać lub nie :)
marios76
19.09.2018 09:35
@bartoszcze Mama, a Hamilton mial awarie na prowadzeniu i nie zdobyl mistrza w 2016... Mialo byc o kilkupunktowych roznicach, a roztrzasasz jakies szczegoly z poszczegolnych wyscigow. Przyznaj mi racje Vettel < Alonso czy Hamilton i po sprawie, a nie sie targujesz na wyscigi bo to bez sensu. Troche powagi.
bartoszcze
19.09.2018 08:57
@marios76 No nie, awaria alternatora na prowadzeniu oznaczała stratę pewnych 25 pkt i dorzucenie 7 pkt głównemu rywalowi, zupełnie jak w tym sezonie na Hockenheimie :) A na Spa Alonso startował z P6 i ciężko zgadywać, jak daleko byłby w stanie awansować w warunkach normalnego wyścigu, więc z punktu widzenia walki o tytuł nie stracił bardzo wiele.
marios76
19.09.2018 08:39
@bartoszcze Alternator byl niczym w porownaniu do Grosjeana... Porownania dotyczyly roznic kilkupunktowych, bez wnikania w szereg nieszczesc calego sezonu. Senna- Prost zgadza sie, Lauda - Hunt... film filmem, ale.o ile Lauda to jakas ciekawa historia przez lata, to jednak Hunt... jeden tytul i jakby poza tym niewiele:/ Choc za tytul szanuje, a Laudy nie lubie- to tak to postrzegam. Kolejna para na dlugi film o wyscigach, tl raczej Stewart- Fittipaldi i moze Hakkinen- Schumacher? Choc tu nie widze fajnego scenariusza ;)
bartoszcze
19.09.2018 06:45
Wiesz, gdyby w 2012 szczęście dopisywało po równo, to awaria alternatora Vettela w Walencji nie podarowałaby Alonso 32 pkt ;) podobnie z defektami w 2010. A z kolei przy odrobinie pecha Hamilton nie zdobyłby tytułu w 2014 (nawet bez podwójnych punktów), gdyby to jemu nawalił ERS w końcówce ostatniego wyścigu, a nie Rosbergowi. "Azjatycką katastrofę" Ferrari w 2017 też należy zaliczyć do szczęśliwych dla niego zbiegów okoliczności... Nie zamierzam ustalać żadnych kolejności. Alonso zdobył dwa tytuły i trzy inne prawie zdobył. Vettel zdobył cztery tytuły, piąty przegrał dość pechowo, na szósty był za młody i za niecierpliwy (2009). Hamilton powinien był zdobyć tytuł w debiucie, nieco szczęśliwie wygrał rok później, wykorzystał dwie z trzech murowanych szans, o 2017 napisałem w tym komentarzu ze dwa razy... Wystarczy że powiem, że za 20 lat młodzi będą z wypiekami czytać o tych sezonach, które oglądamy "na własne oczy", jako o wielkiej klasycznej rywalizacji porównywalnej do Senna-Prost czy Lauda-Hunt.
marios76
19.09.2018 06:12
Po prostu przy odrobinie szczescia zarowno Lewis jak i Fernando mieli by na koncie nastepne tytuly, Vettel nie. Oczywiscie bylo, minelo. Ale porownanie ewentualnych mozliwosci, nie wypada dla Vettela najkorzystniej. I zeby bylo jasne: To ze podkreslam, ze Vettel jest slabszy od tej dwojki, to ze za nim nie przepadam i mu nie kibicuje, nie znaczy ze go nie doceniam. Jest bardzo szybki, skuteczny podczas PP i na dystansie wyscigu, zwlaszcza jak ma przed soba spokoj. Doceniam tez, ze potrafi gonic z konca stawki i te pojedynki dosc latwo rozstrzyga na swoja korzysc. Oczywiscie nie oceniam jakim jest czlowiekiem, nie wypominam teraz jego wad, ale jasno stwierdzam, ze wykorzystal swoj czas... jak nikt przed nim, dobrze pokierowal swoja kariera i wygra jeszcze troche wyscigow, nawet z Hamiltonem, bo z Alonso to ostatnio zadna sztuka. ;)
bartoszcze
19.09.2018 05:42
@marios76 Biorąc pod uwagę, że to zabawy, z których nic nie wynika, to już nic nie mówię :)
marios76
19.09.2018 05:25
@bartoszcze To zeby wilk byl syty i owca cala: 5' Alonso 6' Alonso 7' Alonso 8' Massa 9' Button 10'Webber 11'Vettel 12'Alonso 13'Vettel 14'Hamilton 15'Hamilton 16'Hamilton 17'Hamilton ;) Przypomne tylko, ze z wynikami o kilkupunktowych roznicach nie ma zbyt wielu kombinacji i Vettel zyskal na nich dwa tytuly, Hamilton stracil 2 i zyskal 1 a Alonso stracil 3. Oczywiscie takie gdybane wyliczenia dobre by byly w sezonie zimowym, ale jak juz podsumowujemy na +/- nieublagana statystyke, to z trojki Alonso, Hamilton, Vettel- to Niemiec wypada jakbynajslabiej, zwlaszcza biorac pod uwage bolidy ktorymi dysponowal w porownaniu do rywala do tytulu.
Neeo
19.09.2018 01:30
Muszę wtrącić swoje 3 grosze... To co wyrabiał Alonso w 2010 i 2012 roku to był praktycznie totalny kosmos. zasługiwał na 2 tytuły - tak bym to podsumował. To ile warty jest Vettel pokazał rok 2014. To jak bardzo brakuje Vettelowi umięjętności do Hamiltona pokazują warunki deszczowe. Do tego jego gorąca głowa - trudno temu zaprzeczyć. Moim zdaniem Hamiltonowi tylko trochę brakuje umiejętności/talentu jazdy w deszczu w porównaniu z Senną. A warunki deszczowe wybitnie pokazują jak dobry jest dany kierowca.
bartoszcze
19.09.2018 06:10
@marios76 Ale pamiętasz, że to działa w dwie strony? ;) Równie dobrze mogłoby być: 2007 Alonso 2008 Massa 2010 Webber 2014 Rosberg Co do 2017 różnica na mecie była duża, ale zdecydowała o tym "katastrofa azjatycka" - pechowy start w Singapurze, kuriozalne defekty w Malezji i Japonii. A i w 2012 - doliczamy Alonso wszystkie możliwe stracone punkty, ale czy bierzemy poprawkę na straty Vettela wynikające z zalania o szklankę paliwa za mało na kwale w Abu Zabi, przez co zamiast z P3 startował z pitlane? W 2010 straty z wszystkich awarii? I tak sobie możemy w nieskończoność :)
marios76
19.09.2018 05:19
Ogolnie nie ma co gdybac. Ale po erze dominacji Ferrari, gdyby dopuscic sie odrobiny manipulacji w granicach kilku punktow; tak biorac pod uwage jeden manewr, czy brak awarii, niwelujac jeden blad taktyczny... 2005 Alonso 2006 Alonso 2007 Hamilton 2008 Hamilton 2009 Button 2010 Alonso 2011 Vettel 2012 Alonso 2013 Vettel 2014 Hamilton 2015 Hamilton 2016 Hamilton 2017 Hamilton Ilez bysmy mieli mniej dyskusji na porownanie ;) Geby by nam pozamykalo, bo takich roznic juz nie da sie podwazac. Oczywiscie nie chodzi mi o minimalizowanie Raikkonena czy Rosberga, tylko pokazanie "tego przyslowiowego wlosa". Gdyby Alonso czy Hamilton mieli odrobine szczescia, gdy go nie mieli... ;) Vettel to szczescie mial dwukrotnie i niektorzy zapominaja o tym szczegole, a wedlug mnie nie jest tak dobrym kierowca jak Alonso czy Hamilton (mimo ze statystyka obecnie nieco to zamazuje) -sa kompletni. Sa polaczeniem Senny i Prosta i umiejetnosciami na torze i charakterem.
bartoszcze
19.09.2018 05:18
[quote="Gszegosz"]chciałbym żeby w epickim stylu tłukli się o ten tytuł do samego Abu[/quote]This. [quote="christoff.w"]Nie wuem gdzie Wy widzicie tam Mclarena jako conajmniej drugą siłę?[/quote]Przypomnę: w 2012 roku McLaren zajął 16 razy miejsce w pierwszej linii, Red Bull - 14. To świadczy jakoś o sile bolidu, czy nie? @marios76 Wszystko zależy jak chcesz interpretować. Jeden zlał partnera tak, że mimo równie dobrego bolidu tamten przez 4 sezony przegrywał nawet z wyraźnie słabszymi bolidami, drugi ze swoim partnerem potrafił przegrać tytuł (gdyby w 2014 to jemu, a nie partnerowi, przytrafił się defekt w ostatnim wyścigu, to też by przegrał), i powinien się cieszyć, że bolid przez 3 sezony nie pozwalał nikomu innemu na walkę ;-)
marios76
19.09.2018 04:55
@Gszegosz No prownanie z tylka... bo Alonso moze i wszystkich ustawial i okrecal, ale swoje robil o niebo lepiej niz Vettel, i nie zdarzalo mu sie robic tyle bledow co Niemcowi. @bartoszcze Jak dobrze spojrzec na "moje zmienne" to roznica miedzy tymi kierowcami jest duza. @dulk Nie chodzi o to zeby ponizac Rosberga. Byl troche slabszy od Hamiltona, choc w moim odczuciu lepszy od Bottasa. Nalezy tez pamietac, ze 3 razy solidnie zlal siedmiokrotnego mistrza w jednym zespole, co swiadczy z kolei o Schumacherze, ze az takim wirtuozem nie byl...
Gszegosz
19.09.2018 12:23
Może porównanie z tyłka, ale Vettel przypomina mi trochę Alonso z którym rywalizował przed laty. Nieziemsko utalentowany, uwielbia podporządkowywać zespół pod siebie, a na dodatek bardzo łatwo wpada we frustrację. Pomimo że jestem fanem Hamiltona trzymam kciuki za vettela i ferrari, chciałbym żeby w epickim stylu tłukli się o ten tytuł do samego Abu.
christoff.w
18.09.2018 11:11
[quote="step07"][/quote] W 2012 bolid rbr był wyraźnie lepszy a tylko 3 punkty przewagi nad Alonso to tylko wyraźnie, dobitnie pokaxuje jak dobry był Ferdek w Ferrari... No i ten Romek Groszek który zawalił mu trzeci tytuł... Nie wuem gdzie Wy widzicie tam Mclarena jako conajmniej drugą siłę? Tak czy siak przebrnąłem przez całą dyskusję i wiem jedno: nic tak nie podnosi ciśnienia i nie wywołuje do tablicy jak temat kto jest większym misszczem nad miszczami i dlaczego nie jest to Robert. K. Kropka. Ps. Nie męczy Was to chopaki? 😁
Maciek znafca
18.09.2018 09:22
[quote="bartoszcze"]W 2013 miał nieco lepszy od Mercedesa i wykorzystał go jak nikt[/quote] Ale gość odleciał od rzeczywistości, weź ogranicz lepiej :D Chyba, że nie oglądałeś wtedy F1 i nie było Ci dane dostrzec miażdżącej przewagi konstrukcji Neweya.
bartoszcze
18.09.2018 08:48
[quote="DBR"]wszelkie podpieranie ię statystykami,punktami , zwłaszcza partnerów zespołowych jest obarczone pewnym błędem[/quote]Jest. I dlatego wnioski się wyciąga ostrożnie. Ale z nie z palucha. [quote]Co do Claire to raczej chciałem pokazać Twoje myślenie[/quote]Pokazywanie myślenia opartego na faktach zawsze w cenie, więc dobrze że pokazałeś - choć nadal uważam, że do tematu dyskusji nijak to nie pasowało.
DBR
18.09.2018 08:38
[quote="bartoszcze"] Cytat DBR : Doskonale wiesz, że w rywalizacji wewnątrz zespołowej decyduje polityka i zdanie zespołu bardziej niż zasługa konkretnego kierowcy Czyli sam przyznajesz, że tytuły Brytyjczyka z lat 2014-15 nie są wiele warte, bo zdecydował zespół. I po co się kłócić? Cytat : Webber był równie traktowany jak Vettel Sezon 2010. Ile tygodni Vettel był liderem tabeli? Które miejsce w generalce zajął Webber? Cytat : Claire jest aniołem bez skazy Nie obraź się, ale to wygląda na obsesję.[/quote] Po kolei 1.) to moim zdaniem pokazuje, że wszelkie podpieranie ię statystykami,punktami , zwłaszcza partnerów zespołowych jest obarczone pewnym błędem - uważam, że umiejętności kierowców to jedno ale F1 to obecnie rodzaj cyrku/przedstawenia)biznesu) który udaje jedynie sport. I o ile widać też prawdziwych asów nawet w crapie(vel Alonso) to widać, że można także wypromować bez wątpienia dobrego( ale nie na tyle) kierowcę na wielokrotnego mistrz świata jeśli taka będzie polityka akurat dominującego zespołu . I nie ważne, że początek był jaki był - koniec ma być taki jak zespół chce. Co do Claire to raczej chciałem pokazać Twoje myślenie a nie swoje BTW - skoro mówisz, że to obsesja - pozostaje mi się zgodzić.
bartoszcze
18.09.2018 07:27
@marios76 Bo, jak sam powiedziałeś, jest wiele zmiennych :) Rozmawialiśmy o sile samochodu, dla której pozycje startowe są o tyle dobrym wyznacznikiem, że w kwalifikacjach jest mniejsze prawdopodobieństwo awarii i wypadków, niż w wyścigu, a pierwsza linia pozwala na ocenę obu samochodów zespołu jednocześnie. A kto jest największym rywalem w walce o tytuł - to potem wychodzi w praniu. Patrząc po możliwościach samochodu, w 2012 powinien być Hamilton. A że był Alonso w wyraźnie słabszym samochodzie...
marios76
18.09.2018 06:55
@bartoszcze Za inteligentny jestes, zeby ci tlumaczyc, ze szklanka jest w polowie pusta, czy do polowy pelna ;) Podales pozycje startowe, ale nie uwzgledniles najwiekszych rywali, drugi temat to zupelnie inny obraz partnerow zespolowych. Twoje porownanie jest jak obraz Schumachera- popatrzysz na 7 tytulow- mistrz jak nic. Jeden oszukany, drugi i kolejne w wiekszosci rakieta i z ZAWSZE pomocnikiem u boku i na kotrakcie, z cudacznymi wyscigami by .... Ja patrze z tej strony, i juz tak kolorowo nie wyglada.
bartoszcze
18.09.2018 05:17
@step07 To nie był zarzut - odpowiadałeś na inne pytanie niż ja :) [quote="DBR"]Doskonale wiesz, że w rywalizacji wewnątrz zespołowej decyduje polityka i zdanie zespołu bardziej niż zasługa konkretnego kierowcy[/quote]Czyli sam przyznajesz, że tytuły Brytyjczyka z lat 2014-15 nie są wiele warte, bo zdecydował zespół. I po co się kłócić? [quote]Webber był równie traktowany jak Vettel[/quote]Sezon 2010. Ile tygodni Vettel był liderem tabeli? Które miejsce w generalce zajął Webber? [quote]Claire jest aniołem bez skazy [/quote]Nie obraź się, ale to wygląda na obsesję.
DBR
18.09.2018 05:12
[quote="bartoszcze"]No. Bo kiedy ma się bolid, w którym można przegrać tylko z uważanym powszechnie za słabszego partnerem z zespołu, to mistrzostwo jest w większym stopniu zasługą kierowcy, niż kiedy walczy się z rywalami z innych zespołów, dysponujących bardziej konkurencyjnymi (jeśli nie lepszymi) bolidami.[/quote] Doskonale wiesz, że w rywalizacji wewnątrz zespołowej decyduje polityka i zdanie zespołu bardziej niż zasługa konkretnego kierowcy. A przynajmniej powinieneś wiedzieć. Chyba, że chcesz mi wmówić, że Webber był równie traktowany jak Vettel, albo, że "Alonso faster than You" oddawało faktyczną sytuację na torze, albo komunikaty Kimiego kilka wyścigów temu gdy obnażył i ośmieszył zachowania Ferrari nie miały miejsca?. I że Claire jest aniołem bez skazy nie odpowiadającym za nic (to po co jest - po to by Martini odeszło?)
step07
18.09.2018 04:47
@bartoszcze pomimąłem bo jak wspomniałem porównywałem mistrza z wicemistrzem. 2012 McLaren był na równi z RBR. A 2013 Mercedes w tempie wyścigowym przeważnie był wolniejszy niż Ferrari, do Red Bulla nawet nie ma co porównywać.
bartoszcze
18.09.2018 04:22
No. Bo kiedy ma się bolid, w którym można przegrać tylko z uważanym powszechnie za słabszego partnerem z zespołu, to mistrzostwo jest w większym stopniu zasługą kierowcy, niż kiedy walczy się z rywalami z innych zespołów, dysponujących bardziej konkurencyjnymi (jeśli nie lepszymi) bolidami.
DBR
18.09.2018 04:17
Pomiń zdanie "w tym roku". Mistrzostwa Vettela w większym stopniu są zasługą bolidu+działań zespołu niż w przypadku obywatela W. Brytanii. A statystyki RBR są w pewien sposób zaciemniane przez Alonsko który "robił różnicę" i Vettela który też to robił ale na tle możliwości bolidu in minus (Webbera zaś dodatkowo zweberyzowano przez starty ustawienia i strategię)
Sasilton
18.09.2018 03:42
Podajecie jakieś statystyki, a przecież widać że Vettel w tym roku jest gorszy od Hamiltona.
bartoszcze
18.09.2018 03:20
@marios76 Gdzie uciekłem? :) Co do 2010-2011 podałem te same fakty, co do 2014-16 też. Co do 2012-13 Step pominął McLarena i Merca :)
marios76
18.09.2018 03:01
@bartoszcze Troche uciekles od faktow, ale Step07 wszystko fajnie podsumowal- uwierz, nie chcialem, by to wyszlo ode mnie. ;)
dulk
18.09.2018 12:38
smutna statystyka ale prawdziwa - niestety VET został 4 krotnym mistrzem będąc gorszym kierowcą niż "poniżany" Nico "Blondie" Rosberg
step07
18.09.2018 11:26
To ja pokuszę się o taką krótką analizę. Tak jak chciał @marios76 porównanie mistrza danego sezonu na tle wicemistrza odnośnie różnicy punktowej i dostępnego sprzętu. Tytuły Vettela: 2010 (RBR) - 4 pkt przewagi nad Alonso (Ferrari), bolid wyraźnie lepszy na przestrzeni sezonu. 2011 (RBR) - 122 pkt przewagi nad Buttonem (McLaren) bolid wyraźnie lepszy na przestrzeni sezonu. 2012 (RBR) - 3 pkt przewagi nad Alonso (Ferrari), bolid wyraźnie lepszy na przestrzeni sezonu. 2013 (RBR) - 155 pkt przewagi nad Alonso (Ferrari), bolid wyraźnie lepszy na przestrzeni sezonu. Tytuły Hamiltona: 2008 (McLaren) - 1 pkt przewagi nad Massą (Ferrari), porównywalny bolid na przestrzeni sezonu. W zależności od toru raz jedni byli nieco z przodu, innym razem drudzy. 2014 (Mercedes) - 67 pkt (42 gdyby nie podwójne punkty w ostatnim GP) przewagi nad Rosbergiem (Mercedes), identyczny bolid. 2015 (Mercedes) - 59 pkt przewagi nad Rosbergiem (Mercedes), identyczny bolid. 2017 (Mercedes) - 46 pkt przewagi nad Vettelem (Ferrari), porównywalny bolid na przestrzeni sezonu, no może minimalna przewaga Mercedesa.
teambuktu
18.09.2018 11:25
@pluto bardzo ładnie zebrałeś w jednym poście pełną listę wymówek. Nie zmienia to jednak faktu, że są to tylko zwykłe wymówki. Do tego niektóre są bardzo naciągane albo całkiem nieprawdziwe.
bartoszcze
18.09.2018 10:54
@marios76 Przedmiotem dyskusji było "na ile Vettel miał dominujący samochód w porównaniu do Hamiltona", w oparciu o uproszczone (acz dość obiektywne) kryterium potencjału, a nie "kto jest lepszym kierowcą lub komu trudniej było zdobyć tytuł" :) W 2012 najlepszy potencjalnie bolid miał Hamilton, ale przegrał z dużo słabszym Ferrari. Mniej więcej podobnie zresztą jak w 2007 :) W roku 2011 Vettel miał samochód lepszy od McLarena i wykorzystał go jak nikt. W 2013 miał nieco lepszy od Mercedesa i też wykorzystał go jak nikt. W 2010 Vettel i Webber mieli najlepsze bolidy, a mimo to w ostatnim wyścigu tytuł mogło zdobyć 4 kierowców. Zdobył go Vettel, który przed wyścigiem był trzeci w generalce. W latach 2014-2016 jedynymi rywalami dla Hamiltona byli Rosberg i Hamilton ;)
pluto
18.09.2018 10:26
VET jeździ pod ogromną presją całego koncernu który od dekady niczego nie wygrał i jest sam ,Kimi mu kompletnie nie pomaga tylko przeszkadza, do tego zespół nawet nie potrafi go wypuścic w kwalu na pusty tor i zamiast optymalnie przygotwac opony to musi robic sobie miejsce ,nie mówiąc o katastrofalnej strategii w wyścigach. HAM ma luz w zespole bo co roku walczą o tytuł i go zdobywaja oraz skrzydłowego do pomocy ,który czesto walczy za niego i blokuje VET.Ferrari jest stworzone pod wysokie temperatury a Merc pod chłodniejsze warunki. gdy jest gorąco VET bez problemu pokonuje HAM i odwotnie gdy jest chłodniej. W tym sezonie pogoda jest po stronie HAM . Co do błędów -zawsze więcej popełnia je kierowca który bardziej ciśnie (przykład Senny w Monaco), nikt nie jest bezbłędnym robotem. Zobaczcie ostatnie kwale- HAM pojechał jedno perfekcyjne okr ,drugiego juz nie dał rady-popełnił błąd
marios76
18.09.2018 10:25
@bartoszcze Statystyka, rzecz nieublagana. Piszesz o zmiennych, ok. Dorzuce swoje: Vettel zdobyl pare tytulow, pare zdobyl Lewis. Jak startowali juz opisales. Teraz przesledz wyniki i porownaj czym dysponowali obaj w sezonach walki o tytul w stosunku do... vicemistrza- porownaj kazdego i jego bolid z potencjalem rywala. Glownego rywala do tytulu. Wykaz tu statystyka ile lepsze bylo Ferrari Alonso od Red Bulla Vettela, ile szybszy byl Mercedes Hamiltona od ... Mercedesa Rosberga ;) itd. Widze, ze temat szeroki, posciec prosze chwile- poczytamy podsumowanie?
teambuktu
18.09.2018 10:00
@bartoszcze no nie pospieramy się ;)
bartoszcze
18.09.2018 09:16
@teambuktu Na pewno możemy powiedzieć, że Ferrari i Vettel popełnili w tym roku kilka kosztownych błędów, a Mercedes popełnił ich mniej (a Hamilton być może wcale, za to okoliczności grają na jego korzyść) :)
teambuktu
18.09.2018 08:31
@bartoszcze [quote]W tym roku wygrywa 15:13[/quote] I bądź tu mądry :) Żeby jeszcze zaciemnić sprawę, są teorie takie jak ta Marka Hughesa (chyba), że Vettel musi myśleć za cały zespół a Ham może się skupić tylko na jeździe i stąd błędy Vet. Nie zgadzam się z tą teorią, ale jest i kto udowodni, że nie ma w tym racji?
LeftersBuster
18.09.2018 08:20
[quote]Vettel nigdy nie miał aż tak dominującego samochodu jak Hamilton w latach 2014-2016.[/quote] [quote]- w 2011 roku Vettel był 18 razy w pierwszej linii na 19 wyścigów,[/quote] [quote]- w 2015 roku w 19 wyścigach Hamilton był w pierwszej linii 18 razy,[/quote] Vettel nigdy rzeczywiście nie miał... :) i tak rewelację napisał rzekomo zawodowy prawnik. Zresztą ostatnio raczy nas takimi kąskami, że hej. Ostatnio się uśmiałem kiedy tłumaczył wszystkim, że Vettel wcale nie popełnia błędów tylko jest to wynik odpowiednio siły wyższej, błędów Ferrari i szczęścia Mercedesa. I tak nie wjechał w Bottasa tylko był to wynik błędnej strategii zespołu, nie walnął w bandę w Niemczech, tylko Mercedes miał szczęście z pogodą. W sumie, to nie wina Stalina, że wymordowano podczas jego rządów kilkanaście milionów ludzi, tylko jego ojca pijaka, który się nad nim znęcał w dzieciństwie. Wiadomo siła wyższa :/. Z innej beczki. Jak bardzo ważne jest wsparcie zespołu pokazują liczne przykłady, a dla mnie najbardziej dobitnym jest ten z Lotusa z 2013 roku. Grosjean odstawał od Raikkonena do momentu kiedy ten drugi postanowił odejść do Ferrari, wtedy to nagle okazało się, że Francuz może być szybszy od Fina.
bartoszcze
18.09.2018 08:18
[quote="teambuktu"]W kwalifikacjach to była najprawdopodobniej kwestia opon a w wyścigu to już proste zarządzanie tempem przez Ham[/quote] W kwalifikacjach najprawdopodobniej, chyba minimalnie nie doszacowali kwestii temperatur. W wyścigu... Przed stopami Lewis nacisnął i zaczął odjeżdżać. Po stopie Vettel miał teoretycznie szybszą mieszankę i nie był w stanie dorównać tempem - dlatego mam wrażenie, że w warunkach wieczornych wciąż opony w Ferrari nie pracowały jak należy. A kto jest lepszy - kiedy w zeszłym roku Mercedes był uważany za nieco lepszego, to pierwszą linię przegrał z Ferrari 18:20. W tym roku wygrywa 15:13... :-)
Sasilton
18.09.2018 08:12
[quote="bartoszcze"]- w 2012 roku w 20 wyścigach Vettel był na pierwszej linii w 8 wyścigach, Webber w 6, Hamilton w 11, Button w 5; to kto miał ten dominujący samochód?[/quote] Wtedy Mclaren był najlepszy, tylko że Hamiltonowi co chwila coś się psuło i miał fatalne pitstopu. Gdy Hamilton miał zmianę opon w okolicach 3 sekund, to można było to traktować jako sensacje, bo zazwyczaj trwały po 5 sekund. Vettel w pitstopach nadrabiał po kilka sekund. może to i dobrze że Mclaren był wtedy tak beznadziejny, bo Hamilton by nie przeszedł do Mercedesa rok później.
teambuktu
18.09.2018 08:03
@bartoszcze jasne, że z tymi ocenami to trochę zabawa i zgadywanie. Całkiem zresztą fajna dopóki nie wjeżdża kibolstwo ze swoim "Mój ci on i on jest the best". Ale to jest ciekawe rzeczywiście: [quote]Ferrari jest podobno nieco lepsze (choć w Singapurze w kluczowych momentach żaden z bolidów Ferrari nie miał odpowiedniego tempa)[/quote] W kwalifikacjach to była najprawdopodobniej kwestia opon a w wyścigu to już proste zarządzanie tempem przez Ham. Ale wygląda na to w tym sezonie, że Mercedes bardzo poprawił się na torach gdzie miał problemy w zeszłym a Ferrari gdzie mieli swoje i się to nieco wyrównuje. Wydaje mi się, że jednak na torach gdzie Ferrari miało być mocne to było. Tracili punkty albo miejsca na starcie przez swoje błędy albo przez wyjątkowe okoliczności w kwalach (o ile deszcz można nazwać czymś wyjątkowym). Dlatego uważam, że jednak mają przewagę nad Mercem. Tyle, że nie wystarczającą żeby wygrać z taką bestią jaką jest w tym sezonie Ham.
Maciek znafca
18.09.2018 07:52
@bartoszcze w 2010 pomimo najlepszego bolidu pamietajmy ile awarii i różnych innych pechowych przygód mu się zdarzyło w tamtym sezonie... Gdyby nie Korea, to boski Fernando nawet by się do niego nie zbliżył w tabeli. Druga sprawa, co to za ocenianie ''startował x razy z 1 rzędu w sezonie x'' w ten sposób to oceniłeś tempo kwalifikacyjne a nie wyścigowe. To że kierowcy Merca w 2013 łącznie 16 razy startowali z pierwszego rzędu nie znaczy, że bolid Red Bull nie był dominujący. W04 miał świetne tempo kwalifikacyjne, ale był niesamowitym pożeraczem opon w wyścigu, przez co bez problemów był wyprzedzany przez gladko jadącego Vettela w RBR. Później seria 9 wygranych z rzędu.. 13 w sezonie. A że 2 kierowca(Webber) nie był wstanie tak wykorzystać jego potencjału(trochę awarii też) nie znwczy że tamten bolid nie był prawdziwym niszczycielem wobec rywali. Także jak widzimy, nie były to twarde fakty, a suche statystyki.
step07
18.09.2018 07:51
[quote="teambuktu"]Rosberg z Hamiltonem naciskali się nawzajem więc żeby któryś wygrał musieli się wspinać na wyżyny. Vettel nigdy nie był do tego zmuszony[/quote] Racja. Właściwie jedynie w 2012 RBR nie miał dominującego sprzętu. Można powiedzieć, że na przestrzeni sezonu byli na równi z McLarenem. Raz jedni byli lepsi, raz drudzy. 2011 i 2013 to zdecydowana ich dominacja, do tego Vettel nie miał rywala w postaci teammate, a reszta nie była w stanie z nim powalczyć poza pojedynczymi wyścigami. 2010 wyglądałby podobnie, tyle, że wtedy Vettel miał niesamowitego pecha jeżeli chodzi o awarie i inne czynniki: Bahrajn, Australia, Hiszpania, Wielka Brytania, Korea. Gdyby nie ww to zapewniłby sobie tytuł na kilka GP przed końcem. Mimo, iż Mercedes z lat 2014-2016 miał większą przewagę nad resztą stawki niż Red Bull 2010-2013 to o tytuł Hamilton czy też Rosberg musieli się napocić zdecydowanie bardziej. Byli bardzo blisko siebie i trzeba było wspiąć się na wyżyny aby pokonać bardzo mocnego rywala w identycznym sprzęcie.
bartoszcze
18.09.2018 07:47
@teambuktu Zawsze są jakieś zmienne :) Np. nie uwzględniałem awarii czy innych przypadków losowych w kwalifikacjach, ograniczyłem się do suchych wyników - żeby w najprostszy możliwy sposób ocenić czy i kto miał "dominujący bolid". Czy Vettel "musiał się wznosić na wyżyny" lub ma problem z wyciąganiem pełnego potencjału z bolidu? To pytanie jak to oceniać. W zeszłym roku wszyscy uważali że Ferrari jest nieco słabsze od Mercedesa, a Vettel prowadził w tabeli od Australii do Belgii (i ma więcej startów z pierwszej linii niż Hamilton, obaj równo zlali w tej klasyfikacji partnerów zespołowych). W tym roku Ferrari jest podobno nieco lepsze (choć w Singapurze w kluczowych momentach żaden z bolidów Ferrari nie miał odpowiedniego tempa), ale prowadzenie się zmienia...
teambuktu
18.09.2018 07:23
@bartoszcze szanuję Twoje twarde fakty ale nie biorą one pod uwagę kilku zmiennych. - Vettel oprócz tego, że był lepszym kierowcą od Webbera + bardziej pasował mu bolid, miał pełne wsparcie zespołu i Webber nie był dla niego zagrożeniem. - I Rosberg i Hamilton są po prostu bardziej skuteczni niż Vettel więc jeśli mają czym jechać to wyciskają z tego maksa. - Rosberg z Hamiltonem naciskali się nawzajem więc żeby któryś wygrał musieli się wspinać na wyżyny. Vettel nigdy nie był do tego zmuszony. A gdy już jest to widzisz jak to wygląda. Z tych danych można więc, tak jak Ty wyciągnąć wniosek, że Mercedes był z kosmosu a RB był tylko mocny. Można też wyciągnąć wniosek, że Vettel zawsze miał problem z wyciąganiem pełnego potencjału z bolidu. Poza tym Red Bull miał często sezony niezbyt równe. Zaczynali średnio mocno i wtedy zwykle naciskał Webber ale potem od któregoś momentu sezonu byli nie do zatrzymania i Vettel wygrywał wszystko jak leci. Dla mnie to jest dominacja.
bartoszcze
18.09.2018 06:44
Twarde fakty: - w 2010 roku Vettel znalazł się w pierwszej linii w 14 wyścigach na 19, Webber w 12 na 19; pomimo najlepszego samochodu i podobno pozycji nr 1 w zespole, dopiero po ostatnim wyścigu znalazł się na czele tabeli - w 2011 roku Vettel był 18 razy w pierwszej linii na 19 wyścigów, Webber 9 - najwyraźniej samochód był dominujący tylko w odpowiednich rękach - w 2012 roku w 20 wyścigach Vettel był na pierwszej linii w 8 wyścigach, Webber w 6, Hamilton w 11, Button w 5; to kto miał ten dominujący samochód? - w 2013 roku w 19 wyścigach Vettel był na pierwszej linii w 15 wyścigach, Webber w 5, Hamilton w 9, Rosberg w 7 - samochód był dominujący sam z siebie czy w rękach kierowcy? - w 2014 roku w 19 wyścigach Hamilton i Rosberg byli w pierwszej linii po 15 razy - w 2015 roku w 19 wyścigach Hamilton był w pierwszej linii 18 razy, Rosberg 15 - w 2016 roku w 21 wyścigach Hamilton był w pierwszej linii 15 razy, Rosberg 20
DBR
18.09.2018 06:05
To się różnimy w ocenie bo uważam, że w ciągu trzech sezonów z czterech mistrzowskich w RBR Vettel miał bolid z innej ligi a przez wyraźne postawienie na niego przez kierownictwo zespołu - bo multi 21 bo Niemiec, bo marketingowo na rynku bla bla bla specjalnie moim zdaniem sabotowali Webbera (choćby przez stosowanie złej procedury startowej - to wystarczało by pupilek był z przodu a Webber dzięki przewadze bolidu odrabiał większość strat. Powtórzę - IMO Vettel do bardzo dobry nieraz wręcz perfekcyjny kierowca, ale mierny kierowca wyścigowy. Dostał samograja wtedy i poza samą prędkością te bolidy były łatwe do prowadzenie - co można choćby zaobserwować porównując onboardy Vettela na tych samych torach w RBR i obecnie - wówczas praktycznie nie było żadnych nerwowych ruchów - płynne branie zakrętów, żadnych kontr, żadnego walczenia z bolidem - teraz widać, że musi pracować a co dla niego gorsze nie ma 20 sekund przewagi nad przeciwnikiem i nie jedzie sobie sam jak w kwalifikacjach. Stąd też jego odwieczna nerwowość przy dublowaniu - on po prostu boi się gdy w pobliżu są inne samochody i musi je wyprzedzać - boi się, że gdy w grę wchodzą ruchome zmienne a nie sam zapamiętany perfekcyjnie tor wówczas źle zareaguje oceni odległość sytuację i popełni błąd. To typowy kierowca czystego toru a nie kompletny kierowca. A Newey w sposób bardzo dyplomatyczny po prostu przyznał, że ma kruchą i słabiutką psychikę. Uważam, że o ile Lewis mu nie podaruje mistrzostwa to Vettel go nie zdobędzie - to widac jak jest rozbity i on i zespół - i wbrew temu co pisze tu wielu - to przez własne błędy Niemiec stracił więcej niż przez błedy zespołu.
bartoszcze
18.09.2018 05:52
@Matikson Vettel TEORETYCZNIE ma wszystko w swoich rękach i nie musi się oglądać na potknięcia Hamiltona -wystarczy że wygra wszystkie pozostałe wyścigi. Jeżeli Hamilton straci jakiekolwiek punkty (bo np. nie dojedzie na P2 tylko na P3) to Vettelowi będzie łatwiej. To nie jest sytuacja z 2016 kiedy po Malezji Hamilton musiał liczyć, że Rosberg gdzieś punkty straci. BTW Vettel nigdy nie miał aż tak dominującego samochodu jak Hamilton w latach 2014-2016.
marios76
18.09.2018 05:11
@Zomo I jeszcze sezon Ferrari, a kto wie czy nie kariere Arrivabene. :/ Wyobrazasz sobie jak jezdzil by Alonso, gdyby mial do dyspozycji tak szybkie Ferrari? Przez kilka sezonow brakowalo kropki nad i, a teraz jak maja swietny bolid, dobrego poukladanego pomocnika, to tej kropki brakuje liderowi. Strategie tez mogli by dopracowac, ale tu i Mercedes popelnia bledy. Moc Hamiltona to spokoj, wykorzystal chyba kazda okazje, kazda slabosc Vettela i potkniecie Ferrari. @Matikson Mysle, ze punktem zwrotnym byly Niemcy: Sebastian prowadzil i mogl zdobyc 25pkt, Lewis 15-18? Deszcz, presja, tempo scigajacego spowodowaly blad i zamiast powiekszyc przewage, zrobil to Anglik. W tym wyscigu roznica wyniosla wiec ponad 30pkt! Tam Vettel podpisal na siebie wyrok. @Aeromis Piszesz o zwyciestwach Vettela, a gosciowi z wyscigu na wyscig co raz trudniej przyjechac jako DRUGI. Za dlugo sie interesuje F1, zeby widziec jakiekolwiek szanse czy Sebastiana, czy Scuderii na tytuly- TYLKO jakies fatum czy kataklizm moglby odebrac w pelni zasluzony (swietna robota) tytul Lewisowi.
Zomo
17.09.2018 11:26
Vettel cala kariere mial podane na tacy nr1 w zespole i nr1 na torze - nie ma sie co dziwic ze nie potrafi sie odnalesc kiedy to nie dziala. Hamilton po numerze z Rosbergiem wie ze kazdy w zespole jedzie po swoje i ewentualna pomoc polega na solidarnosci a nie na zapisach w umowach. Niemiec ma swiadomosc ze jesli nie wygra mistrza (na co sie zapowiada) to nie tylko zmarnuje swoj sezon ale takze sezon Raikkonena ktory mu giermkuje (!!).
Matikson
17.09.2018 11:06
Jeżeli w GP Rosji Hamilton wygra to ja już wiem kto jest mistrzem świata. W tym momencie to niemożliwe żeby Lewis nie ukończył aż dwóch wyścigów z sześciu ostatnich, co dałoby może tytuł Vettelowi, ponieważ styl w jakim jeździ dzisiejszy Lewis, a w jakim jeździł kiedyś w McLarenie pokazuje olbrzymi postęp. Nie chodzi tu o to że ma szybszy bolid do wygrywania m, tylko zwróćmy uwagę na jego umiejętności jakie pokazał w ostatnich kwalifikacjach GP Singapuru. Takie okrążenie wyraźnie szybsze od Maxa i Seba było perfekcyjne. Nigdy nie lubiłem Hamiltona do dzisiaj i nadal nie lubię,ale ten gość zdobywa coraz większy szacunek odemnie. Dociera do mnie coraz prędzej jak wielki kierowca to jest i patrząc analitycznie, nic nie powinno go już powstrzymać przed triumfem w tym sezonie. Zostało 6 wyścigów, a on już wygrał 7 z 15. Nie wykluczam, że mógłby choćby zwyciężyć połowę pozostalych wyścigów. Oby końcówka była bardzo ciasna i niech EPICKO się skończy.
Sasilton
17.09.2018 09:53
[quote="RY2N"]Do połowy sezonu Ferrari nadrabiało mocą słabą aerodynamikę, ale od zakończenia przerwy wakacyjnej mam wrażenie, że Mercedes się podciągnął pod względem mocy i znów są z przodu jeśli chodzi o cały bolid. [/quote] Ferrari ma najlepszy bolid na 1 okrążeniu, Mercedes w wyścigu. Dlatego Ferrari jest takie mocne w kwalifikacjach i na pierwszym okrążeniu w wyścigu.
MairJ23
17.09.2018 09:04
@Simi wystarczy jedno DNF Lewisa i dobra koncowka sezonu Sebastiana. Suzuka i Interlagos moga namieszać
Simi
17.09.2018 08:48
@MairJ23 Aa no to muszę przyznać, że zaimponowałeś! ;) Faktem jest, że Ferrari na pewno widzi, że Vettel kilkukrotnie ich zawiódł, z drugiej zaś strony zespół swymi złymi decyzjami też niejednokrotnie zawiódł Seba. Więc, tak jak już gdzieś pisałem - obaj są "siebie warci" w tym roku i nie da się nie zgodzić z tym, że odrobinę zmarnowali fenomenalny potencjał bolidu. Ale mają jeszcze sześć wyścigów na odkucie się, nie skreślajmy ich zbyt wcześnie.
MairJ23
17.09.2018 08:38
@Simi ja wiem... znamy sie nie od dzis i tylko zaczepilem i chcialem sie popisac swoja wiedza na temat F1 :) hehe I zgadzam sie ze Vettel tych bledow popelnia za duzo aby w tym roku zdobyc tytul. I moze to na przyszlosc zepsuc jego pozycje w zespole. Okaze sie po 10 wyscigach przyszlego sezonu. Senna tych bledow popelnil znacznei mneij niz Vettel w swojej karierze. Niektorzy spekulowali ze jego blad doprowadzil do tragedii w 1994 na Imola ale dzisiaj juz wiemy (od dawna zreszta) ze urwala sie kolumna kierownicy i nie bylo w tym zadnej winy Brazylijczyka.
Simi
17.09.2018 08:27
@MairJ23 Nie użyłem słowa "partacz" w swoim komentarzu i nie uważam, by popełnienie takiego błędu automatycznie spychało kierowcę do niższej ligi. Błędy popełniają najwięksi, a przywołany przez Ciebie Senna jest tego przykładem, choć wtedy Ayrton jechał dużo szybciej niż cała reszta i chciał upokorzyć Prosta dublując go i przesadził. Ale błąd jest błędem, bez wymówek. I tak też jest w przypadku Vettela - popełnił gafę (nieraz w tym sezonie) i w efekcie jest 40pkt mimo że przez większość sezonu dysponował przynajmniej równie dobrym bolidem co główny rywal.
bartoszcze
17.09.2018 07:58
[quote="derwisz"]którzy w końcówce sezonu dwukrotnie wykluczyli z wyścigu ALO[/quote] Przecież w Japonii to ALO zrobił wszystko żeby wyrzucić z wyścigu RAI i karma do niego wróciła. Przy czym gdyby ruszył zad i dojechał do boksów, to jeszcze spokojnie by zdobył punkty, których brakło mu do tytułu. A VET miał tak dominujące bolidy, że jego teammate ani razu nie zajął P2 w generalce.
JuJu_Hound
17.09.2018 07:56
@MairJ23 Senna wpadł na sciane i dzieku temu wydarzeniu i okolicznosciom, jak sam przyznal, stal sie lepszym kierowca, pozniej juz wygrał każdy swój wyścig Monaco
derwisz
17.09.2018 07:48
Vetel zdobywał swoje tytuły mając kosmiczne bolidy. Ostatnie dwa sezony pokazały ze mając bolid "zaledwie" konkurencyjny lub tylko najlepszy w stawce nie daje rady. Po prostu brakuje umiejętności. Presja? Nie wierze w takie wymówki. Jakoś presja nie była wymówką kiedy wygrywał swój ostatni tytuł (nota bene pomogli mu w tym kierowcy Lotusa GRO i RAJ którzy w końcówce sezonu dwukrotnie wykluczyli z wyścigu ALO). Przez cały sezon był pod presją ALO który mając dużo słabszy bolid pojechał chyba swój najlepszy sezon w karierze.
MairJ23
17.09.2018 07:20
@Simi To Ayrton Senna to jakis partacz skoro na prowadzeniu rozbil bolid w Monaco 1988 :) 30 sekund przewagi, W sobote zdobyl PP jadac 1.4 sek szybciej niz kazdy inny. Jednak sie stalo - rozbil bolid tuz przed tunelem. Da sie ? Da , Nawet przez najlepszego z najlepszych.
Tetracampeon
17.09.2018 07:01
Vettel marnuje okazje całymi seriami. A Hamilton po raz pierwszy w erze hybrydowych silników jest pozbawiony dominującego sprzętu i bezlitośnie wykorzystuje błędy Vettela. Moim zdaniem, Vettela nic nie nauczył sezon 2009, kiedy jeździł w barwach Red Bulla, pierwszy raz walczył o tytuł i roztrwonił mnóstwo punktów, przez co walka o tytuł rozstrzygnęła się na korzyść Jensona Buttona na jeden wyścig przed końcem sezonu. Schumacher w przeciwieństwie do Vettela potrafił zadbać o wszystko, co przynosi sukcesy. A Vettel dalej ma problemy z gorącą głową i marnuje za dużo okazji. Wczorajsza porażka w Singapurze sprawiła, że teraz presja ciążąca na Vettelu może być nie do udźwignięcia, a Hamilton popędzi w stronę piątego tytułu.
RY2N
17.09.2018 06:28
Do połowy sezonu Ferrari nadrabiało mocą słabą aerodynamikę, ale od zakończenia przerwy wakacyjnej mam wrażenie, że Mercedes się podciągnął pod względem mocy i znów są z przodu jeśli chodzi o cały bolid. Dlatego na torach gdzie duże znaczenie ma docisk aerodynamiczny (tj. albo kręte albo gdy pada deszcz) Ferrari okazuje się 3-cią siłą po Mercu i RedBullu. A czasem dochodzą do tego jeszcze dodatkowe błędy zespołu w ustawieniach i w strategii. Stąd smutek Vettela na konferencji bo choć wziął część winy na siebie to jednak zdaje sobie sprawę że to znowu zespół zawalił rozwój w trakcie sezonu i ciężko mu będzie walczyć.
Falarek
17.09.2018 05:25
Teraz będą wyścigi na torach na których Mercedes czuł się dobrze więc może role się odwrócą :)
Aeromis
17.09.2018 05:03
@paymey852 Ale nie znamy tempa Ferrari przez ich złą strategię, a nie dlatego że na pewno było za słabo. Vettel mówił o błędach zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu i biorąc pod uwagę fakt jak wypadł na tle Verstappena to trudno uznać że się mylił.
paymey852
17.09.2018 04:25
@Aeromis Singapur okazał się kolejny raz kluczowym momentem mistrzostw, tym razem kluczem było znakomite tempo Mercedesa na torze na którym to Ferrari miało odrabiać straty. To pokazuje że Ferrari już nigdzie nie może czuć się pewnie, czyli Hamilton mistrzem.
Simi
17.09.2018 02:28
[quote] Kiedy prowadzi jest prawie niepokonany. [/quote] Mało odkrywcze, zwykle kiedy się prowadzi to się kontroluje sytuację. Chyba, że ktoś uderza w bandę na prowadzeniu (sic!), albo ma gorszą strategię. Takie są realia. Obaj z Hamiltonem są na bardzo wysokim poziomie, ale według mnie Lewis > Vettel i choćby ten sezon to zdaje się potwierdzać.
Pawcioco
17.09.2018 02:07
@F1V0 Ale w 2015 zdarzały się wyścigi w których Vettel trochę namieszał mając widocznie słabszy bolid
guzbi
17.09.2018 02:02
Ja liczę na ciekawą walkę o 3 miejsce - mam nadzieje, że któryś z Red Bulli (Max?) powalczy o odrobienie tych kilkunastu oczek i być może wskoczy na 3 miejsce. Chociaż auto w tym mu raczej nie pomoże
F1V0
17.09.2018 01:58
@Pawcioco W 2015 to może nie, bo Hamilton akurat w tamtym sezonie dominował.
Aeromis
17.09.2018 01:54
6 GP to nie tak mało. Jasne, że nawet przy mocnej passie warto wziąć pod uwagę że raz wygra HAM i VET będzie drugi, a innym razem będzie odwrotnie, co matematycznie zmniejsza tę ilość GP na dogonienie do czterech. Różnica punktowa pomiędzy p1 a p2 to 7 oczek, czyli 28 pts w 4 GP, czyli HAM spokojnie mógłby dojeżdżać na p2 aby wygrać mistrzostwo, właściwie to jedno trzecie miejsce i trzy drugie także dają mu mistrzostwo. Vettelowi zostaje wygrać 6 GP z rzędu lub liczyć na pech rywala i brak pecha u siebie. To wstępna faza "jeśli", ale już się zaczęła. Z drugiej strony jeśli (przy tych 4 GP) HAM wygra a VET nie dojedzie to szanse VET będą już tylko matematyczne i nawet wmieszanie się Red Bulli nic nie da. Bez wątpienia to Hamilton spośród tych dwóch kandydatów zasługuje na mistrzostwo i ponieważ nie ma większego wyboru to mu kolejnego majstra szczerze życzę. Nie chciałbym aby skończyło się to jak w 2012 gdzie VET przez pół sezonu jeździł jak łamaga a jak dali mu kosmiczny bolid to zaczął wygrywać seryjnie, bo nie miał rywali.
Pawcioco
17.09.2018 01:40
Też tak sądze, w 2015, 2016 jeździł na takim samym poziomie jak Hamilton a nawet lepszym i czasami wyczyniał cuda z tym bolidem w pojedynku z Mercedesami. Teraz gdy od początku sezonu jest pod presją to widać, że obniżył loty i jest zdecydowanie gorszy niż Lewis. Mam nadzieję że się podniesie i da rade :)