Lewis Hamilton zwycięzcą Grand Prix Abu Zabi
Rolujący Hulkenberg, opady deszczu, masowe awarie... Żegnamy sezon 2018 z przytupem!
25.11.1816:37
9793wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton wygrał dramatyczne Grand Prix Abu Zabi, które zakończyło sezon 2018. Na podium uplasowali się Sebastian Vettel z Ferrari oraz Max Verstappen z Red Bull Racing, natomiast Fernando Alonso opuszczający F1 przekroczył linię mety na jedenastej pozycji.
Tuż przed startem wyścigu nerwowe chwile przeżywali mechanicy Mercedesa oraz Renault. W bolidzie Lewisa Hamiltona wykryto drobne problemy z silnikiem, natomiast w R.S.18 prowadzonym przez Carlosa Sainza doszło do wycieku z układu hydraulicznego. Ostatecznie cała dwójka przystąpiła do zmagań.
Początek zmagań był bardzo udany dla Mercedesa, którego kierowcy bezpiecznie utrzymali swoje pozycje. Trzeci pozostał Vettel przed Raikkonenem, natomiast aż na piąte miejsce przebił się Charles Leclerc. Fatalnie ruszył Max Verstappen, który spadł na dziesiąte miejsce.
Tuż przed Holendrem w ósmym i dziewiątym zakręcie odbywała się walka o siódme miejsce między Nico Hulkenbergiem a Romainem Grosjeanem. Niemiec wywiózł Francuza poza tor, po czym na wejściu w prawy wiraż przycisnął go i uderzył w Haasa tylnym kołem. W rezultacie zawodnik Renault wystrzelił w powietrze i kilkakrotnie rolował, zatrzymując się do góry kołami na barierze tecpro. Cała sytuacja wyglądała dramatycznie, ponieważ w bolidzie Hulkenberga wybuchł pożar, podczas gdy on nie był w stanie z niego wysiąść.
Ostatecznie porządkowi ugasili Renault, a po chwili postawili je na podłodze, uwalniając Niemca. Z kolei na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który przebywał na nim do piątego okrążenia.
Fatalny restart zaliczył Brendon Hartley, który na drugim okrążeniu musiał odwiedzić mechaników w związku z uszkodzeniami bolidu. Nowozelandczyk utracił kontrolę nad tyłem swojego Toro Rosso, uderzając o bariery w dziewiętnastym zakręcie. Ostatecznie nie doszło do większych zniszczeń i zawodnik kontynuował jazdę.
Chwile niepokoju miał Max Verstappen, który po awansie na ósme miejsce przed Ocona za chwilę spadł na dziesiątą pozycję za Francuza i jego partnera z Force India, zgłaszając problemy z przegrzanym silnikiem. Holender pozbierał się jednak na kolejnym kółku, wskakując na ósmą lokatę. Siódme okrążenie było ostatnim dla Kimiego Raikkonena w barwach Ferrari, ponieważ na prostej startowej doszło do awarii bolidu, który stracił całą elektrykę. Fin zatrzymał się tuż przy ścianie graniczącej z pit lane, co wymusiło wirtualną neutralizację.
Wirtualny samochód bezpieczeństwa spotkał się z reakcją Mercedesa, który na ósmym kółku ściągnął na zmianę opon Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk otrzymał nowy zestaw supermiękkich opon, po czym wrócił na piątym miejscu tuż za duetem Red Bulla - Danielem Ricciardo i Maksem Verstappenem. Podobną strategię zastosował Sauber w przypadku czwartego Charlesa Leclerca, który do końca wyścigu musiał przebijać się przez stawkę.
Na dziewiątym okrążeniu rywalizacja została wznowiona i Hamilton od razu przypuścił atak na Verstappena w ósmym zakręcie, lecz ten zrewanżował się na kolejnej prostej. Od tamtej pory nowy Mistrz Świata nie ryzykował walki z 21-latkiem i poczekał na jego pit stop.
Od szesnastego okrążenia rozpoczęły się zjazdy na zmianę opon na supermiękkie pozostałych kierowców z czołówki. Najpierw u mechaników zameldował się Sebastian Vettel, kółko później Bottas, a ostatni był Verstappen. Wówczas pierwsza piątka wyglądała następująco: Ricciardo, Hamilton, Bottas, Vettel, Verstappen.
Między dwudziestym drugim a dwudziestym piątym kółkiem nad torem Yas Marina byliśmy świadkami... deszczu! Lekkie opady krążyły nad pierwszym sektorem i ich ofiarą padł Siergiej Sirotkin, który broniąc się przed Hartley'em w ostatnim zakręcie wpadł w poślizg i wyjechał poza tor, co od razu wykorzystał reprezentant Toro Rosso. W tym samym momencie z Formułą 1 pożegnał się Marcus Ericsson, w którego Sauberze wystąpiła awaria jednostki napędowej. Szwed pozbawiony mocy zatrzymał się na poboczu ósmego zakrętu.
Trzydzieste czwarte okrążenie było tym, na którym Daniel Ricciardo otrzymał zestaw nowych supermiękkich Pirelli. Australijczyk powrócił do rywalizacji na piątym miejscu tuż za partnerem z Red Bulla, któremu nie odpuszczał nawet na krok. Kółko później w bolidzie Valtteriego Bottasa poddało się ogumienie, co wykorzystał Sebastian Vettel awansując na drugie miejsce na prostej przed ósmym wirażem. Red Bull z kolei musiał poczekać do trzydziestego ósmego okrążenia, gdy Verstappen na wyjściu z dwunastego zakrętu zderzył się z Finem, odbierając mu najniższy stopień podium. Mercedes mając świadomość problemów Bottasa postanowił ściągnąć go na drugi pit stop, tym razem zakładając mu ultramiękkie opony.
Tegoroczne Grand Prix Abu Zabi było mordercze dla bolidów i w końcówce pożegnaliśmy dwóch Francuzów: Estebana Ocona oraz Pierre'a Gasly. W bolidzie Force India doszło do wycieku oleju ze skrzyni biegów, która ostatecznie odmówiła posłuszeństwa na wjeździe do pit lane. Z kolei w Toro Rosso wystąpiły problemy z silnikiem Hondy, który także zaczął gubić olej, w tym centralnie na kask Maksa Verstappena. Jak później ujawnił Holender, do samej mety nie był w stanie czegokolwiek dostrzec przed sobą.
Kilka okrążeń przed metą McLaren postanowił zachęcić do walki o jeden punkt Fernando Alonso. Hiszpan był 2,5 sekundy za Magnussenem, lecz pogoń zakończyła się równie szybko co rozpoczęła. Alonso przestrzelił ósmy zakręt i zbyt szybko wrócił na tor, za co ukarano go doliczeniem czasu do końcowego wyniku.
Na mecie tymczasem zameldował się jako pierwszy Lewis Hamilton przed drugim Vettelem, trzecim Verstappenem, czwartym Ricciardo, piątym Bottasem, szóstym Sainzem, siódmym Leclerkiem, ósmym Perezem, dziewiątym Grosjeanem oraz dziesiątym Magnussenem.
Lewis Hamilton wygrał dramatyczne Grand Prix Abu Zabi, które zakończyło sezon 2018. Na podium uplasowali się Sebastian Vettel z Ferrari oraz Max Verstappen z Red Bull Racing, natomiast Fernando Alonso opuszczający F1 przekroczył linię mety na jedenastej pozycji.
Spektakularne zakończenie sezonu dla Hulkenberga
Tuż przed startem wyścigu nerwowe chwile przeżywali mechanicy Mercedesa oraz Renault. W bolidzie Lewisa Hamiltona wykryto drobne problemy z silnikiem, natomiast w R.S.18 prowadzonym przez Carlosa Sainza doszło do wycieku z układu hydraulicznego. Ostatecznie cała dwójka przystąpiła do zmagań.
Początek zmagań był bardzo udany dla Mercedesa, którego kierowcy bezpiecznie utrzymali swoje pozycje. Trzeci pozostał Vettel przed Raikkonenem, natomiast aż na piąte miejsce przebił się Charles Leclerc. Fatalnie ruszył Max Verstappen, który spadł na dziesiąte miejsce.
Tuż przed Holendrem w ósmym i dziewiątym zakręcie odbywała się walka o siódme miejsce między Nico Hulkenbergiem a Romainem Grosjeanem. Niemiec wywiózł Francuza poza tor, po czym na wejściu w prawy wiraż przycisnął go i uderzył w Haasa tylnym kołem. W rezultacie zawodnik Renault wystrzelił w powietrze i kilkakrotnie rolował, zatrzymując się do góry kołami na barierze tecpro. Cała sytuacja wyglądała dramatycznie, ponieważ w bolidzie Hulkenberga wybuchł pożar, podczas gdy on nie był w stanie z niego wysiąść.
Ostatecznie porządkowi ugasili Renault, a po chwili postawili je na podłodze, uwalniając Niemca. Z kolei na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który przebywał na nim do piątego okrążenia.
Darmowy pit stop
Fatalny restart zaliczył Brendon Hartley, który na drugim okrążeniu musiał odwiedzić mechaników w związku z uszkodzeniami bolidu. Nowozelandczyk utracił kontrolę nad tyłem swojego Toro Rosso, uderzając o bariery w dziewiętnastym zakręcie. Ostatecznie nie doszło do większych zniszczeń i zawodnik kontynuował jazdę.
Chwile niepokoju miał Max Verstappen, który po awansie na ósme miejsce przed Ocona za chwilę spadł na dziesiątą pozycję za Francuza i jego partnera z Force India, zgłaszając problemy z przegrzanym silnikiem. Holender pozbierał się jednak na kolejnym kółku, wskakując na ósmą lokatę. Siódme okrążenie było ostatnim dla Kimiego Raikkonena w barwach Ferrari, ponieważ na prostej startowej doszło do awarii bolidu, który stracił całą elektrykę. Fin zatrzymał się tuż przy ścianie graniczącej z pit lane, co wymusiło wirtualną neutralizację.
Wirtualny samochód bezpieczeństwa spotkał się z reakcją Mercedesa, który na ósmym kółku ściągnął na zmianę opon Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk otrzymał nowy zestaw supermiękkich opon, po czym wrócił na piątym miejscu tuż za duetem Red Bulla - Danielem Ricciardo i Maksem Verstappenem. Podobną strategię zastosował Sauber w przypadku czwartego Charlesa Leclerca, który do końca wyścigu musiał przebijać się przez stawkę.
Na dziewiątym okrążeniu rywalizacja została wznowiona i Hamilton od razu przypuścił atak na Verstappena w ósmym zakręcie, lecz ten zrewanżował się na kolejnej prostej. Od tamtej pory nowy Mistrz Świata nie ryzykował walki z 21-latkiem i poczekał na jego pit stop.
Deszcz na pustyni
Od szesnastego okrążenia rozpoczęły się zjazdy na zmianę opon na supermiękkie pozostałych kierowców z czołówki. Najpierw u mechaników zameldował się Sebastian Vettel, kółko później Bottas, a ostatni był Verstappen. Wówczas pierwsza piątka wyglądała następująco: Ricciardo, Hamilton, Bottas, Vettel, Verstappen.
Między dwudziestym drugim a dwudziestym piątym kółkiem nad torem Yas Marina byliśmy świadkami... deszczu! Lekkie opady krążyły nad pierwszym sektorem i ich ofiarą padł Siergiej Sirotkin, który broniąc się przed Hartley'em w ostatnim zakręcie wpadł w poślizg i wyjechał poza tor, co od razu wykorzystał reprezentant Toro Rosso. W tym samym momencie z Formułą 1 pożegnał się Marcus Ericsson, w którego Sauberze wystąpiła awaria jednostki napędowej. Szwed pozbawiony mocy zatrzymał się na poboczu ósmego zakrętu.
Trzydzieste czwarte okrążenie było tym, na którym Daniel Ricciardo otrzymał zestaw nowych supermiękkich Pirelli. Australijczyk powrócił do rywalizacji na piątym miejscu tuż za partnerem z Red Bulla, któremu nie odpuszczał nawet na krok. Kółko później w bolidzie Valtteriego Bottasa poddało się ogumienie, co wykorzystał Sebastian Vettel awansując na drugie miejsce na prostej przed ósmym wirażem. Red Bull z kolei musiał poczekać do trzydziestego ósmego okrążenia, gdy Verstappen na wyjściu z dwunastego zakrętu zderzył się z Finem, odbierając mu najniższy stopień podium. Mercedes mając świadomość problemów Bottasa postanowił ściągnąć go na drugi pit stop, tym razem zakładając mu ultramiękkie opony.
Masowe awarie
Tegoroczne Grand Prix Abu Zabi było mordercze dla bolidów i w końcówce pożegnaliśmy dwóch Francuzów: Estebana Ocona oraz Pierre'a Gasly. W bolidzie Force India doszło do wycieku oleju ze skrzyni biegów, która ostatecznie odmówiła posłuszeństwa na wjeździe do pit lane. Z kolei w Toro Rosso wystąpiły problemy z silnikiem Hondy, który także zaczął gubić olej, w tym centralnie na kask Maksa Verstappena. Jak później ujawnił Holender, do samej mety nie był w stanie czegokolwiek dostrzec przed sobą.
Kilka okrążeń przed metą McLaren postanowił zachęcić do walki o jeden punkt Fernando Alonso. Hiszpan był 2,5 sekundy za Magnussenem, lecz pogoń zakończyła się równie szybko co rozpoczęła. Alonso przestrzelił ósmy zakręt i zbyt szybko wrócił na tor, za co ukarano go doliczeniem czasu do końcowego wyniku.
Na mecie tymczasem zameldował się jako pierwszy Lewis Hamilton przed drugim Vettelem, trzecim Verstappenem, czwartym Ricciardo, piątym Bottasem, szóstym Sainzem, siódmym Leclerkiem, ósmym Perezem, dziewiątym Grosjeanem oraz dziesiątym Magnussenem.
KOMENTARZE