Giovinazzi: Doświadczenie z 2017 roku nie będzie pomocne w sezonie 2019
Nowy kierowca Saubera zastąpił wówczas w dwóch wyścigach Pascala Wehrleina
05.12.1813:21
2756wyświetlenia
Embed from Getty Images
Antonio Giovinazzi uważa, że doświadczenie zebrane podczas wyścigów Formuły 1 w 2017 roku nie zaprocentuje w sezonie 2019.
Włoch, który będzie kierowcą wyścigowym Saubera podczas przyszłorocznych zmagań, zaliczył już dwa starty w F1 właśnie w barwach ekipy z Hinwil w sezonie 2017. Ówczesny etatowy zawodnik, Pascal Wehrlein, zmagał się z urazem pleców i zespół postanowił sięgnąć po testera Ferrari - Antonio Giovinazziego, który wystartował w Grand Prix Australii oraz Chin.
24-latek zapytany, czy doświadczenie zebrane w 2017 roku będzie pomocne, odpowiedział:
Giovinazzi po wyścigu w Szanghaju w sezonie 2017 zaliczył tylko jeden oficjalny start w tegorocznym Le Mans w klasie GT Pro. Włoch przyznał, że przez ostatnie dwa lata brakowało mu presji związanej z regularnym udziałem w mistrzostwach.
Antonio Giovinazzi uważa, że doświadczenie zebrane podczas wyścigów Formuły 1 w 2017 roku nie zaprocentuje w sezonie 2019.
Włoch, który będzie kierowcą wyścigowym Saubera podczas przyszłorocznych zmagań, zaliczył już dwa starty w F1 właśnie w barwach ekipy z Hinwil w sezonie 2017. Ówczesny etatowy zawodnik, Pascal Wehrlein, zmagał się z urazem pleców i zespół postanowił sięgnąć po testera Ferrari - Antonio Giovinazziego, który wystartował w Grand Prix Australii oraz Chin.
24-latek zapytany, czy doświadczenie zebrane w 2017 roku będzie pomocne, odpowiedział:
Niestety ale to było dawno temu. To był początek ubiegłego roku! W Australii nawet nie zaliczyłem pełnego weekendu, zaczęło się od soboty. W Chinach straciłem piątkowe treningi ze względu na warunki pogodowe, więc zacząłem od sobotniej sesji. Ciężko było obrać podejście, ale na szczęście przyszły rok będzie dużo łatwiejszy. Zaliczę zimowe testy w Barcelonie i będę lepiej przygotowany w Melbourne.
Giovinazzi po wyścigu w Szanghaju w sezonie 2017 zaliczył tylko jeden oficjalny start w tegorocznym Le Mans w klasie GT Pro. Włoch przyznał, że przez ostatnie dwa lata brakowało mu presji związanej z regularnym udziałem w mistrzostwach.
Szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać. Tęsknię za presją podczas weekendu oraz za niedzielnymi wyścigami. Dotychczas byłem zrelaksowany samym udziałem w pierwszych treningach. Teraz oczekuję na prawdziwą presję od kolejnego roku. Pierwsze wyścigi mogą być trudne. Moim zespołowym partnerem będzie mistrz świata, który od wielu lat ściga się w F1. Muszę wykonać swoją pracę oraz poprawiać się z wyścigu na wyścig, a na sam koniec ocenimy, czy spisałem się dobrze lub nie.
KOMENTARZE