Russell: Niskie oczekiwania mogą przysłużyć się Williamsowi

Zdaniem Brytyjczyka dają one zespołowi okazję do spokojnej pracy nad bolidem FW42.
14.03.1917:03
Nataniel Piórkowski
2125wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell uważa, że niskie oczekiwania względem Williamsa mogą paradoksalnie pozytywnie wpłynąć na zespół, dając okazję do spokojnej poprawy osiągów bolidu FW42.

Williams za za sobą rozczarowujące zimowe testy. Nowy bolid zadebiutował na torze dopiero w połowie trzeciego dnia zajęć, a Robert Kubica podkreślał po ich zakończeniu, że nie czuje się optymalnie przygotowany do startu sezonu. Dodatkowo dyrektor techniczny stajni z Grove - Paddy Lowe, przeszedł na urlop ze względów osobistych i nic nie wskazuje, aby miał powrócić na swoje stanowisko.

Wielu fanów i ekspertów spodziewa się, że Williams znajdzie się na samym końcu stawki, potencjalnie z bardzo dużą stratą do rywali, z których każdy mówi o nadziejach na finisz w czołowej dziesiątce.

Russell uważa, że krytyka płynąca pod adresem Williamsa może jeszcze bardziej zjednoczyć zespół.

Jeśli chodzi o mnie i moją stronę garażu, to podchodzimy do tego weekendu bez żadnej presji. Wszyscy oczekują, że będziemy ostatni, że będziemy mieć olbrzymią stratę do konkurencji, że wyjedziemy z garażu i odpadną nam koła. Mam wrażenie, że wszystko co osiągniemy ponad to, będzie w oczach ludzi z zewnątrz nie lada wyczynem - przekonywał Brytyjczyk przed wyścigowym weekendem w Melbourne.

Postaram się czerpać radość z jazdy, jak najlepiej wykorzystać ten weekend. Musimy sprawić, że stanie się on dla nas fundamentem pod dalszą pracę. Właściwości jezdne bolidu są w porządku, a nasi chłopcy mogą się maksymalnie skupić na sprawieniu, aby bolid stał się szybszy i miał lepszy docisk.

Jeśli porównamy naszą sytuację z ubiegłym sezonem, gdy mieliśmy olbrzymie problemy z balansem, a zespół cały czas pracował nad ich rozwiązaniem... Wiecie, teraz być może nie mamy najlepszego tempa, ale przynajmniej dysponujemy fundamentami, na których możemy opierać dalszą pracę.

W pełni identyfikuję się z wizją Williamsa. Za nimi bardzo ciężki sezon. Zmiany nie mogą nadejść z dnia na dzień. Trzeba stawiać krok po kroku i z niczym się nie spieszyć. Zaczynam tutaj długą podróż. To kwestia kompromisów, które w przyszłości zaowocują korzyściami.