Kubica: Odpadnięcie kamery z nosa bolidu na pewno nie pomogło

Russel nie ukrywa, że Williams nie wykonał najlepszej pracy przy optymalizacji FW42.
30.03.1919:18
Nataniel Piórkowski
3487wyświetlenia


Robert Kubica miał mieszane odczucia po kwalifikacjach do GP Bahrajnu, w których zajął ostatnie dwudzieste miejsce.

Kubica wykonał dwa przejazdy w Q1. Na pierwszym ustanowił czas 1:31,799s. Kolejny nie przyniósł poprawy osobistego rekordu. Krakowianin zakończył sesję ze stratą 0,04s do zespołowego kolei - George'a Russella.

Względnie dobre kwalifikacje, ale znajdujemy się w trudnej sytuacji. Są pewne rzeczy, które trzeba ponownie sprawdzić. Mogliśmy poprawić niektóre obszary - powiedział Kubica.

Oderwana kamera z nosa bolidu na pewno nam nie pomogła, ale i tak jedyną pozycją, o jaką moglibyśmy dzisiaj powalczyć, było P19. Obecnie chodzi raczej o zrozumienie rzeczy, które musimy poprawić i zapewnienie, że gdy dokonamy postępów z bolidem będziemy gotowi na wydobycie z niego maksymalnych osiągów - dodał.

Russell, który zakończył czasówkę na dziewiętnastym miejscu, komentował: To była bardzo trudna sesja. Z jakiegoś powodu bolid nie prowadził się tak dobrze, jak podczas drugiego treningu. Moje okrążenia były bardzo nieskładne. Nie byłem w stanie wykorzystać pełnego potencjału bolidu. Szkoda. Wiemy, że nie walczymy o miejsca w środku stawki, ale wciąż musimy pracować nad optymalizacją naszego obecnego pakietu. Dzisiaj nam się to nie udało.

Główny inżynier wyścigowy - Dave Robson, stwierdził z kolei: Przygotowując się do kwalifikacji mogliśmy wykorzystać informacje zebrane podczas wczorajszego wieczornego treningu. Dzięki temu mogliśmy przygotować właściwe ustawienia. Obaj nasi kierowcy dobrze się spisali. Chociaż nasz bolid wciąż odstaje od rywali pod względem tempa, George i Robert naciskają tak mocno, jak tylko się da. Widać to było w wynikach, gdzie dzieliła ich bardzo niewielka różnica czasu.