Zespoły omawiają plany skrócenia zimowych testów
Niewykluczone, że zorganizowana zostanie tylko jedna tura przedsezonowych zajęć.
04.08.1909:32
541wyświetlenia
Prace nad kalendarzem przyszłorocznych zimowych testów znalazły się w zawieszeniu po tym, jak zaproponowano możliwość zredukowania zajęć do jednej tury - donoszą dziennikarze Autosportu.
Początkowo wszystko wskazywało na to, że dwie czterodniowe tury zimowych testów zostaną zorganizowane w Barcelonie. W trakcie sezonu miałyby odbyć się dwa dodatkowe dwudniowe zajęcia: pierwsze w Bahrajnie a kolejne na Silverstone.
Należy także mieć na uwadze, iż w trakcie mistrzostw będą trwały testy rozwojowe ogumienia Pirelli na sezon 2021, które także wpłyną na zasoby zespołów.
Podstawowy harmonogram testów jest określony przepisami sportowymi. Wprowadzenie w nim zmian wymagałoby jednomyślnego poparcia zespołów.
Sytuację miały zmienić ostatnie plany dotyczące rozrostu kalendarza do 22 Grand Prix. Rozszerzenie kalendarza miałoby w praktyce zrekompensowane ograniczeniem testów. Prace nad kalendarzem toczą się z reguły na poziomie menedżerów zespołów. Temat jest jednak na tyle poważny, że w ostatnim czasie zaczęli zajmować się nim szefowie ekip, FIA oraz władze Formuły 1.
Standardowo stajnie mają być podzielone w swych opiniach. Źródło magazynu Autosport potwierdziło jednak, iż każda z zaangażowanych stron zdaje sobie sprawę z potrzeby wprowadzenia zmian a jednomyślne porozumienie w sprawie nowego formatu testów wydaje się być coraz bardziej osiągalne.
Jedna z propozycji zakłada organizację tylko jednej tury zimowych testów, która potrwałaby pięć dni. Odbyłaby się tuż przed startem sezonu, w terminie, w którym do tej pory odbywała się drugie przedsezonowe zajęcia.
Testy ruszyłyby wtedy tydzień później niż w tym roku, dzięki czemu zespoły otrzymałyby dodatkowy czas na ukończenie prac nad bolidami oraz zorganizowanie shakedowne'ów oraz dni filmowych.
Druga opcja to zastąpienie obecnego harmonogramu "4-4-4" (jazdy, przerwa, jazdy) skondensowanym "3-2-3". W tym przypadku testy ruszyłyby cztery dni później niż obecnie.
Trwają także rozmowy dotyczące przyszłości testów w trakcie sezonu.