GP Belgii: Leclerc zdecydowanie przed Vettelem w FP2

Charles Leclerc zakończył na czele tabeli drugi trening przed Grand Prix Belgii. Na dwóch kolejnych pozycjach sklasyfikowani zostali jego zespołowy kolega z Ferrari - Sebastian Vettel oraz kierowca Mercedesa - Valtteri Bottas.

Po pięciu minutach od startu zajęć pomiarowe okrążenia mieli na swoim koncie wyłącznie obaj kierowcy Haasa oraz wracający do jazdy George Russell z Williamsa. Tuż po rozpoczęciu swojego pomiarowego kółka Sebastian Vettel zyskał w pierwszym sektorze aż siedem dziesiątych sekundy i bez problemu został nowym liderem klasyfikacji z wynikiem na poziomie 1m46s.

Wkrótce na drugą pozycję awansował drugi z reprezentantów stajni z Maranello - Charles Leclerc. Trzecie miejsce należało do Sergio Pereza z Racing Point. Kierowcy korzystający z twardych i pośrednich opon (mieszanki C1 i C2 - najtwardsze z tegorocznego portfolio Pirelli), mieli na początku pewne problemy z przyczepnością.

Właśnie pośrednia mieszanka została zamontowana do bolidu Hamiltona, który rozdzieli duet Ferrari. Niedługo później dołączył do niego Valtteri Bottas. Gdy Verstappen zbliżył się do Leclerca na 0,017s, silnik Hondy w jego bolidzie zaczął tracić moc. Holender wyjaśniał, że tuż przed dohamowaniem do ostatniego zakrętu poczuł, jak w jednostce "coś się wyłącza". Red Bull wezwał swojego lidera na kontrolę do alei serwisowej.

Po trzydziestu minutach stanowiących swoistą rozgrzewkę, coraz większa liczba zespołów zaczynała przygotowania do symulacji kwalifikacji. W ruch poszły miękkie opony a Sebastian Vettel potwierdził mocną dyspozycję Ferrari, wykręcając czas 1:44,753s. Nie był to jednak szczyt piątkowych możliwości Scuderii - Charles Leclerc z łatwością urwał z tego wyniku sześć dziesiątych sekundy (1:44,123s). Mercedesy traciły do drugiego Vettela około 0,2s. Ich kierowcy byli szybsi w środkowym sektorze. Nieudany przejazd wykonał Verstappen, który musiał zadowolić się szóstym miejscem, za Perezem.

Ponownie w TOP10 znaleźć można było dwóch zawodników Racing Point - Stroll zajmował ósme miejsce, pomiędzy Raikkonenem i Ricciardo. Dziesiąte miejsce należało do Alexa Albona. Nieco lepiej niż przed południem szło tym razem Toro Rosso: Kwiat był czternasty a Gasly siedemnasty. Robert Kubica ponownie ustępował swojemu koledze z zespołu - tym razem o 0,444s.

Około szesnastej wszyscy kierowcy z czołówki realizowali już program ukierunkowany na niedzielny wyścig. Pięciu najszybszych kierowców sesji rozpoczęło stint z dużym zapasem paliwa na miękkich oponach. Hamilton, Bottas i Vettel wykręcali przy tym czasy oscylujące w granicach 1:50,3s-1:50,7s. Leclerc nie spędził zbyt wiele czasu na oponach oznaczonych czerwonym kolorem i zmienił je na pośrednie. W Red Bullu Verstappen testował miękkie a Albon pośrednie ogumienie. Stroll zjechał z kolei do garażu swojego zespołu informując mechaników, że czuje jakby w bolidzie "coś się paliło".

Na dziesięć minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę Verstappen ponownie zgłosił problemy z mocą. Holender zdążył wcześniej zameldować się na stanowisku serwisowym stajni z Milton Keynes, gdzie mechanicy przykręcili do jego RB14 pośrednie opony. Racing Point wyrażało za to zadowolenie z tempa utrzymywanego w końcówce przejazdu Pereza, który na zużytych miękkich gumach potrafił ustanawiać wyniki 1m51s. Team z Silverstone rósł w siłę jako jeden z pretendentów do walki o duże punkty w środku stawki.

Ostatnie minuty upływały spokojnie aż do chwili, gdy pięć minut przed końcem aktywności na torze nie została zarządzona wirtualna neutralizacja. Perez zatrzymał swój bolid na poboczu, za wyjazdem z Rivage. Z tyłu jego bolidu wydobywał się ogień. Po opuszczeniu kokpitu Meksykanin ocenił gołym okiem stan uszkodzeń i załamany złapał się za głowę. W kolejnych chwilach dyrekcja podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonych flag co w praktyce oznaczało zakończenie treningu.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 39°C
Temperatura powietrza: 25°C
Prędkość wiatru: 2,9 m/s
Wilgotność powietrza: 40%
Sucho