Leclerc: Komentarze Verstappena to jakiś żart
Mattia Binotto jest rozczarowany sugestiami o tym, iż Ferrari dopuszczało się oszustwa.
04.11.1908:21
3276wyświetlenia
Charles Leclerc nie krył zdumienia oskarżeniami Maxa Verstappena, który zasugerował, że Ferrari oszukiwało rywali i FIA w zakresie pracy swej jednostki napędowej.
W ostatnim czasie Red Bull poprosił FIA o wyjaśnienie w zakresie funkcjonowania silnika. Scuderia była podejrzewana o znalezienie dziury w przepisach, która umożliwiała zakłócanie odczytów sensora paliwa.
Po wyścigu Verstappen nie krył zdziwienia spadkiem formy Ferrari, stwierdzając:
Tak się dzieje, gdy przestajesz oszukiwać.
Kiedy Leclerc usłyszał o komentarzach Verstappena nie krył zdziwienia:
To chyba jakiś żart, jeśli mam być z wami zupełnie szczery. Max nie ma zielonego pojęcia, nie jest członkiem naszego zespołu. My wiemy, co robimy. Nie wiem nawet dlaczego w ogóle wypowiada się na ten temat. Nic o nas nie wie.
Vettel odmówił ustosunkowania się do słów Verstappena.
Szef Scuderii - Mattia Binotto, stwierdził:
Czytałem wiele komentarzy na temat dyrektywy technicznej i jej wpływu na nasze bolidy. Dotarły też do mnie pewne słowa, które padły po zakończeniu wyścigu. Przyjmuję je z dużym rozczarowaniem.
To prawda, że w trakcie tego weekendu nasze zyski na prostych nie są tak duże jak w ostatnich wyścigach, ale prawdą jest też, że w końcu zbliżyliśmy się do naszych rywali podczas pokonywania zakrętów, przynajmniej w kwalifikacjach.
Byliśmy bardzo blisko zdobycia pole position, przedłużając passę z ostatnich wyścigów. Seb miał taką szansę, ale z tego co wiem zbyt ostrożnie przejechał jeden z zakrętów. Mogliśmy stanąć na pole position, więc nie wiem, skąd takie komentarze.
Jeśli chodzi o wyścig to naszym problemem nie była prędkość na prostych. Podczas pierwszego stintu brakowało nam przyczepności.
Coś za coś - to szukanie złotego środka pomiędzy przyczepnością a mocą. W kwalifikacjach zaprezentowaliśmy konkurencyjną formę. Jeśli chodzi o wyścig, to wydarzyło się coś, co musimy teraz zrozumieć. Spróbujemy określić najlepszy kompromis na kolejne Grand Prix.
Tego typu komentarze są po prostu całkowicie błędne. Nie są czymś dobrym dla naszego sportu. Uważam, że wszyscy powinni wykazać się nieco większą ostrożnością.