Marko: Red Bull nie żałuje rezygnacji z Carlosa Sainza
76-latek stwierdził, że Hiszpan nie jest kierowcą na poziomie Maksa Verstappena.
21.01.2009:17
1228wyświetlenia
Embed from Getty Images
Doradca Red Bulla - Helmut Marko, zaprzeczył, jakoby żałował zrezygnowania z usług Carlosa Sainza po sezonie 2018.
Hiszpan był w przeszłości juniorem koncernu, startując w latach 2015-2017 dla Toro Rosso. Pod koniec 2017 roku Sainz nie mając realnych szans na dołączenie do seniorskiego Red Bull Racing, zdecydował się skorzystać z oferty startów dla Renault, które wypożyczyło go do końca sezonu 2018.
W barwach francuskiego producenta 25-latek przegrał zespołowy pojedynek z Nico Hulkenbergiem, a Red Bull w obliczu odejścia Daniela Ricciardo zdecydował się zatrudnić od 2019 roku Pierre'a Gasly. Sainz został zwolniony z kontraktu i zdecydował się dołączyć do McLarena, z którym w minionych mistrzostwach zdobył pierwsze podium w karierze, a także zajął szóste miejsce w klasyfikacji.
Tymczasem Gasly w połowie sezonu 2019 stracił posadę w Red Bullu za rozczarowujące wyniki na torze, a jego następcą został debiutant Alexander Albon. Mimo to Helmut Marko podkreśla, że nie żałuje decyzji o rozwiązaniu kontraktu z Carlosem Sainzem.
Uważa się, że jednym z czynników przeciwko promocji Sainza do Red Bulla była jego trudna relacja z Verstappenem podczas wspólnych startów w Toro Rosso. Z kolei Helmut Marko krytycznie wyrażał się o wpływie ojca na karierę Hiszpana, który namawiał go do odejścia za wszelką cenę z juniorskiej ekipy w 2017 roku.
Austriak zapytany, czy
Doradca Red Bulla - Helmut Marko, zaprzeczył, jakoby żałował zrezygnowania z usług Carlosa Sainza po sezonie 2018.
Hiszpan był w przeszłości juniorem koncernu, startując w latach 2015-2017 dla Toro Rosso. Pod koniec 2017 roku Sainz nie mając realnych szans na dołączenie do seniorskiego Red Bull Racing, zdecydował się skorzystać z oferty startów dla Renault, które wypożyczyło go do końca sezonu 2018.
W barwach francuskiego producenta 25-latek przegrał zespołowy pojedynek z Nico Hulkenbergiem, a Red Bull w obliczu odejścia Daniela Ricciardo zdecydował się zatrudnić od 2019 roku Pierre'a Gasly. Sainz został zwolniony z kontraktu i zdecydował się dołączyć do McLarena, z którym w minionych mistrzostwach zdobył pierwsze podium w karierze, a także zajął szóste miejsce w klasyfikacji.
Tymczasem Gasly w połowie sezonu 2019 stracił posadę w Red Bullu za rozczarowujące wyniki na torze, a jego następcą został debiutant Alexander Albon. Mimo to Helmut Marko podkreśla, że nie żałuje decyzji o rozwiązaniu kontraktu z Carlosem Sainzem.
Sainz skonfrontował się z Maksem Verstappenem [w Toro Rosso] i na późniejszym etapie musieliśmy wybrać jednego z nich do promocji [do Red Bulla w sezonie 2016]- powiedział 76-latek.
Carlos jest szybki, inaczej byśmy z nim nie podpisali umowy, ale to nie jest drugi Verstappen. Pomogliśmy Carlosowi w jego karierze i nie musieliśmy go puszczać. Mimo to wyraziliśmy zgodę na jego transfer do Renault, a później do McLarena. Mamy dobre relacje z nim, ale w tej chwili ściga się dla nas Verstappen, a między nimi była różnica osiągów.
Uważa się, że jednym z czynników przeciwko promocji Sainza do Red Bulla była jego trudna relacja z Verstappenem podczas wspólnych startów w Toro Rosso. Z kolei Helmut Marko krytycznie wyrażał się o wpływie ojca na karierę Hiszpana, który namawiał go do odejścia za wszelką cenę z juniorskiej ekipy w 2017 roku.
Austriak zapytany, czy
politycznepodejście Carlosa Sainza Seniora było brane pod uwagę przy rozwiązywaniu umowy z jego synem, odpowiedział:
Nie powiedziałbym, że jego ojciec działa politycznie. To raczej jeden z tych ojców zaangażowanych w motosport, którzy nie patrzą na niego obiektywnie. Rozumiem to. On zawsze stara się robić to, co uważa za najlepsze dla syna. Nie jest to jednak odosobniony przypadek, a nawet nie najgorszy.