Część wyścigów F1 odbędzie się bez udziału publiczności?
Ze względów logistycznych możliwe jest, iż sezon wystartuje w lipcu na Silverstone.
07.04.2009:36
1181wyświetlenia
Formuła 1 poważnie bierze pod uwagę możliwość rozpoczęcia sezonu wyścigami bez udziału publiczności.
Pandemia koronawirusa doprowadziła już do odwołania lub odłożenia w czasie pierwszych ośmiu wyścigów tegorocznego sezonu. Kolejne anulacje są spodziewane w tym miesiącu. Niewykluczone, że jeszcze przed Wielkanocą zostanie wydana decyzja w sprawie Grand Prix Kanady.
Dyrektor generalny F1 - Chase Carey wyrażał nadzieję, że latem możliwe będzie zainaugurowanie mistrzostw świata a w zmodyfikowanym kalendarzu znajdzie się od 15 do nawet 18 Grand Prix.
Wzrost liczby zachorowań i zgonów spowodowanych przez koronawirusa w Europie oraz podjęte w związku z tym działania poszczególnych rządów sprawiły, że sport znalazł się w niepewnej sytuacji. Niektóre ekipy oddelegowały już część swych pracowników na przymusowe urlopy. Doszło też do pierwszych redukcji wynagrodzeń kierowców.
Dążąc do tego, by w tym sezonie można było wrócić do ścigania, władze F1 poważnie biorą pod uwagę możliwość organizowania Grand Prix bez udziału publiczności. Pozwoliłoby to ruszyć z sezonem przed formalnym zniesieniem przez poszczególne państwa przepisów ukierunkowanych na izolowanie społeczeństwa.
Formuła 1 ma nadzieję, że działania podejmowane w różnych krajach Europy będą doprowadzać do stopniowego wygaszania pandemii. Pozytywne dane spływają obecnie z Austrii, gdzie już po świętach Wielkiej Nocy może dojść do złagodzenia niektórych obostrzeń.
W aktualnym scenariuszu mówi się o tym, że sezon ruszyłby w lipcu lub sierpniu. Pierwszym wyścigiem mogłoby być Grand Prix Wielkiej Brytanii. Pod tym względem przeważające znaczenie mają względy logistyczne, ponieważ bazy siedmiu z dziesięciu zespołów F1 znajdują się w bliskiej odległości od toru Silverstone.