Lehto: Plany F1 na tegoroczny kalendarz są absurdalne
Fin obawia się również o kondycję finansową mniejszych zespołów.
15.04.2012:15
1042wyświetlenia
Embed from Getty Images
Były kierowca F1 - J.J. Lehto twierdzi, że aktualny plan Liberty Media na ułożenie kalendarza po zamieszaniu wywołanym pandemią jest
Pandemia koronawirusa skutecznie storpedowała rozgrywki w większości dyscyplin sportowych na całym świecie. W przypadku Formuły 1 jest podobnie, a jej władze usiłują znaleźć miejsce w kalendarzu dla odroczonych imprez z pierwszej połowy roku, by móc rozegrać nawet 19 Grand Prix.
Jednakże w rozmowie z gazetą Iltalehti J.J. Lehto przyznaje, że wątpi w realizację tego typu scenariusza.
Były kierowca takich zespołów jak Sauber czy Benetton uważa również, że wydatki mniejszych stajni mogą stać się jeszcze bardziej dotkliwe w skutkach ze względu na bardzo napięty terminarz.
Były kierowca F1 - J.J. Lehto twierdzi, że aktualny plan Liberty Media na ułożenie kalendarza po zamieszaniu wywołanym pandemią jest
absurdalny.
Pandemia koronawirusa skutecznie storpedowała rozgrywki w większości dyscyplin sportowych na całym świecie. W przypadku Formuły 1 jest podobnie, a jej władze usiłują znaleźć miejsce w kalendarzu dla odroczonych imprez z pierwszej połowy roku, by móc rozegrać nawet 19 Grand Prix.
Jednakże w rozmowie z gazetą Iltalehti J.J. Lehto przyznaje, że wątpi w realizację tego typu scenariusza.
To będzie tak szalone tempo, że nie mam pojęcia, w jaki sposób mogłoby się to udać. Mniejsze zespoły żyją teraz z dnia na dzień, bardziej niż kiedykolwiek. Jest kilka ekip, które w ostatnich paru latach z bardzo dużym trudem wywiązały się ze swoich zobowiązań finansowych.
Były kierowca takich zespołów jak Sauber czy Benetton uważa również, że wydatki mniejszych stajni mogą stać się jeszcze bardziej dotkliwe w skutkach ze względu na bardzo napięty terminarz.
W małych zespołach zawsze był ten problem, że nie mają one wystarczająco dużo ludzi. Jeżdżą ciągle z tymi samymi pracownikami. Ci goście będą teraz mieć jeszcze więcej pracy i odpowiedzialności niż ich koledzy w dużych zespołach.
Należy pamiętać, że większość z nich to młodzi ludzie, mają rodziny, dzieci. Nagle nadchodzi ten moment, że muszą im powiedzieć, że nie będzie ich w domu przez ponad pół roku. Zawsze uważałem, że 16 wyścigów na sezon w zupełności wystarcza. Mimo to sytuację, w której mamy mieć 15 wyścigów w sześć miesięcy uważam za absurdalną- zakończył Fin.