Sainz: Nie będę kierowcą numer dwa w Ferrari
Hiszpan naciska również na McLarena, by nie izolował go w sezonie 2020.
03.06.2010:05
1019wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz zaprzeczył, jakoby podpisując kontrakt z Ferrari zgodził się na funkcję drugiego kierowcy.
Hiszpan dołączy w 2021 roku do stajni z Maranello jako partner Charlesa Leclerca. 25-latek zastąpi Sebastiana Vettela, którzy rzekomo nie chciał pogodzić się z utratą pozycji lidera Ferrari na rzecz coraz lepiej spisującego się Monakijczyka. Zdaniem ekspertów, Scuderia zdecydowała się na Sainza chcąc mieć solidny numer dwa obok Leclerca.
Tegoroczny kierowca McLarena dodał, że poprosił zespół, by ten nie izolował go od prac rozwojowych nad aktualnym bolidem, mimo odejścia do Ferrari.
Carlos Sainz zaprzeczył, jakoby podpisując kontrakt z Ferrari zgodził się na funkcję drugiego kierowcy.
Hiszpan dołączy w 2021 roku do stajni z Maranello jako partner Charlesa Leclerca. 25-latek zastąpi Sebastiana Vettela, którzy rzekomo nie chciał pogodzić się z utratą pozycji lidera Ferrari na rzecz coraz lepiej spisującego się Monakijczyka. Zdaniem ekspertów, Scuderia zdecydowała się na Sainza chcąc mieć solidny numer dwa obok Leclerca.
Nie, nie podpisałem niczego, co mogłoby ze mnie uczynić kierowcę numer dwa- powiedział Carlos Sainz dla radia El Partidazo de Cope.
Podobnie jak to było z moimi poprzednimi kontraktami, zespół stoi ponad zawodnikiem, ale nie oznacza to, że z tego powodu stanę się drugim kierowcą lub pomocnikiem. Dam z siebie wszystko w Ferrari i spróbuję odnieść zwycięstwo. Każdego kierowcę traktuję jako rywala i nie martwcie się, jeżeli pojawi się trudna sytuacja, podejmę właściwą decyzję.
Tegoroczny kierowca McLarena dodał, że poprosił zespół, by ten nie izolował go od prac rozwojowych nad aktualnym bolidem, mimo odejścia do Ferrari.
Uważam, że będą mi mówili o wszystkim, ponieważ nadal jestem w stanie dużo im pomóc w tym oraz następnym roku. Powiedziałem im, by nadal przekazywali mi informacje, ponieważ jestem pierwszą osobą, która chce jak najszybciej zobaczyć McLarena na podium.