Vettel: Leclerc nie miał miejsca, by próbować ataku w T3

Monakijczyk przeprosił za nieodpowiedzialny manewr, który zrujnował wyścig Ferrari.
12.07.2016:59
Nataniel Piórkowski
1799wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sebastian Vettel przyznał, iż nie spodziewał się, że Charles Leclerc zaryzykuje podjęcie próby ataku w trzecim zakręcie.

Licząc na wyprzedzenie Vettela Leclerc próbował wcisnąć się przed niego po wewnętrznej ciasnego wirażu Remus. Jego bolid został jednak podbity na wysokim krawężniku i uderzył w tył SF1000 Vettela, uszkadzając jego tylne skrzydło.

Nie wiem co do było. Ostrożnie wjeżdżałem w trzeci zakręt i nagle ktoś wjechał w mój bolid od wewnętrznej - zakomunikował Vettel przez radio, nie zdając sobie sprawy z tego, że kierowcą który doprowadził do incydentu był jego zespołowy kolega.

Leclerc zjechał do boksów po nowe przednie skrzydło i próbował kontynuować ściganie. Bardzo szybko okazało się jednak, że z powodu rozległych uszkodzeń podłogi jest to niemożliwe. W efekcie obaj kierowcy Ferrari wycofali się z wyścigu w przeciągu trzech pierwszych okrążeń.

W wywiadzie udzielonym telewizji Sky, Vettel podkreślił, że Leclerc nie miał miejsca, by próbować przeprowadzić atak.

Byłem bardzo zaskoczony, bo jechałem po wewnętrznej i nie spodziewałem się, że Charles czegoś spróbuje. Nie wydaje mi się, aby miał na to miejsce.

Leclerc wziął na siebie winę za kolizję i przeprosił Vettela za nieodpowiedzialny manewr. W takiej sytuacji nie ma miejsca na wymówki. Jestem zawiedziony tym, co zrobiłem. To był przykład źle wykonanej pracy. Zawiodłem cały zespół. Mogę tylko przeprosić, chociaż wiem, że to nie wystarczy. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych wyścigach wrócimy do walki silniejsi.

To ciężka chwila dla zespołu. Nie potrzebujemy tego, zespół tego nie potrzebuje. Przeze mnie wszystkie wysiłki zespołu trafiają teraz do kosza. Bardzo przepraszam, ale jak już powiedziałem - zdaję sobie sprawę z tego, że moje słowa nie mogą być wystarczające.