Horner: Decyzja o silnikach Red Bulla będzie należała do Mateschitza

Szef zespołu zapowiada, że wybór powinien być znany pod koniec tego roku.
07.10.2011:00
Mateusz Szymkiewicz
1421wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner ujawnił, że decyzja w sprawie silników Red Bulla będzie należała do właściciela koncernu Dietricha Mateschitza.

Z końcem 2021 roku zespoły Red Bulla rozstaną się z Hondą, która podjęła decyzję o odejściu z Formuły 1. Na chwilę obecną jedyną realną opcją dla ekip austriackiego producenta napojów jest Renault, które od przyszłego sezonu będzie dostarczało silniki tylko fabrycznej ekipie.

Renault zmieniło się od naszego rozstania [po sezonie 2018]. Nowy prezes wniósł świeże powietrze oraz wykonał kilka zmian. Stawiają kroki naprzód - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing.

Brytyjczyk dodał też, że jest mało prawdopodobne, by koncern Volkswagena był zainteresowany wejściem do Formuły 1 już w 2022 roku. Początkowe koszty dla nowego producenta są zbyt wysokie przy obecnych przepisach. Do momentu pojawienia się innego silnika, nie będzie kolejnego producenta na rynku. Być może mówimy o 2026 roku. FIA oraz Liberty muszą odzyskać nad tym kontrolę. Zrobili dobrą robotę z bolidami, teraz potrzebujemy homologacji silników oraz limitów budżetowych związanych z ich rozwojem.

Pojawiły się spekulacje, że rozwiązaniem dla zespołów Red Bulla może być przejęcie projektu jednostki Hondy. Jej rozwój byłby finansowany przez stajnię z Milton Keynes, a oficjalnie jej nazwa zostałaby zmieniona na Mugen. Christian Horner przyznał, że ostateczne decyzje w sprawie silników od 2022 roku zapadną po obecnym sezonie. Potrzebujemy klaryfikacji do końca tego roku. Nasze opcje pozostają otwarte. Oczywiście, ważne jest dla nas, by mieć wystarczająco dużo mocy, aby móc podjąć walkę z Mercedesem w najbliższych latach. Pan Mateschitz będzie tą osobą, która ostatecznie zadecyduje co mamy zrobić - dodał szef Red Bull Racing.