Hamilton wygrywa GP Eifelu i wyrównuje rekord Schumachera

Anglik skorzystał na awarii Bottasa i nie dał się pokonać Verstappenowi.
11.10.2015:51
Łukasz Godula
1915wyświetlenia

Minęło sporo czasu od ostatniej wizyty Formuły 1 na torze Nurburgring. Zdecydowanie szkoda, iż taki tor nie gości częściej w kalendarzu. Zmienna pogoda, ciekawy układ pętli i niecodziennie niskie temperatury dały nam naprawdę ciekawy weekend Grand Prix, zakończony dość chaotycznym wyścigiem.

Bottas niemal traci prowadzenie na starcie


Po zgaśnięciu czerwonych świateł bardzo dobrze ruszył Hamilton, który zdołał wbić się po prawej stronie Bottasa przed pierwszym zakrętem. Tam obaj pojechali bardzo szeroko, ale nikt nie był w stanie tego wykorzystać. Bottas odgryzł się w kolejnych dwóch zakrętach i utrzymał prowadzenie. Nieco za Mercedesami słabo ruszył Ocon. Francuz był w stanie nieco się z tego wykaraskać w pierwszym zakręcie, ale nie miał najlepszego rytmu i pokonał go Norris i Perez.

Reszta stawki w miarę spokojnie przejechała początkową sekcję toru, jedynie Kimi Raikkonen musiał ratować się szerokim wyjazdem. Kilka pierwszych okrążeń nie przyniosło zbyt wielu pojedynków na torze, a jedynie Ricciardo mocno naciskał Charlesa Leclerca. Manewr w końcu udał się na dziewiątym okrążeniu, co pozwoliło Australijczykowi pognać dalej swoim tempem, przed wolniejszym Ferrari.

Kółko wcześniej, bo na ósmej rundzie, u mechaników zjawił się Alex Albon i jako pierwszy zmienił opony na pośrednią mieszankę. Mogło być to związane z zablokowanie koła po starcie i obawą o awarię w stylu Raikkonena w McLarenie. Leclerc szybko spadł tuż przed nos Norrisa, a to spowodowało również okazję dla Pereza, który naciskał na Anglika. Monakijczyk nie czekał długo i już na 11. rundzie zjechał po nowe opony, dokładnie w tym samym momencie, w którym na torze obrócił się Vettel. Niemiec na tyle mocno uszkodził opony, że zjechał po nowy komplet twardych opon.


Błędy i awaria Bottasa


Na drugim miejscu przez pierwsze 13 okrążeń czaił się Hamilton, aż doczekał się ogromnego błędu Bottasa, który zablokował koła w pierwszym zakręcie i pozwolił mistrzowi świata wyjść na prowadzenie. Fin również uszkodził opony i postanowił zjechać po nowe opony. Pikanterii sprawie dodał fakt, że nad tor nadchodził deszcz. Dla kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że obrócił się również Russell, po uderzeniu Raikkonena w pierwszym zakręcie.. Bottas w tym czasie wyjechał na tor za Ricciardo.

Na 16. okrażeniu sędziowie ogłosili wirtualną neutralizację z powodu zatrzymanego na torze Williamsa Russella. Pozwoliło to Hamiltonowi i Verstappenowi na niemal darmowy postój, przez co wyjechali przed Bottasem. Dla Fina nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż chwilę później stracił moc w silniku i musiał wycofać się z rywalizacji.

Festiwal awarii


Kolejne okrążenia przyniosły kolejne awarie. Najpierw z rywalizacji wycofał się Ocon, a chwilę później Albon, który po drodze jeszcze zniszczył kolejny komplet opon oraz otrzymał karę 5 sekund. Tuż po tych zjazdach z radia Norrisa wydobył się komunikat, iż jego silnik działa zupełnie nie tak, jakby tego oczekiwał. Inżynier próbował ratować sytuację wydając komendy do wykonania na kierownicy, ale Norris meldował, iż nic to nie daje i dopytywał co dalej.

Perez mimo tego nie był w stanie wyprzedzić McLarena i w końcu na 30 kółku zdecydował się na zjazd po nowe opony. Tuż za nim zjechał Carlos Sainz. Meksykanin nieco pechowo wyjechał tuż za Gaslym, który jeszcze nie zmieniał ogumienia. Szybko się jednak uporał z rywalem, ale nie wystarczyło to na przeskoczenie Norrisa, który zjechał po opony kółko później, ciągle narzekając na brak mocy.

Perez ostatecznie pokonał Norrisa. Kolejnym celem różowego samochody był Leclerc, zdecydowanie wolniejszy od Racing Point. Sainz również to wypatrzył i przeskoczył Norrisa, by pognać za walczącymi Perezem i Leclerkiem. Perez po ładnej walce ostatecznie znalazł się przed Monakijczykiem i mógł myśleć o dowiezieniu czwartej lokaty do mety. Ferrari jednak postanowiło nie dać się pokonać McLarenowi na torze i wezwało swojego zawodnika po nowy komplet pośrednich opon.

Sprint po neutralizacji


Końcówka wyścigu dała nam dwa pościgi, Perez dochodził do Ricciardo i chciał powalczyć o podium, a Leclerc na świeżych oponach gonił Norrisa z uszkodzonym silnikiem. Drugiej walki nie było nam dane zobaczyć, gdyż jednostka napędowa w Mclarenie wyzionęła ducha na 44. rundzie. Sędziowie zdecydowali się ogłosić neutralizację, by porządkowi mogli bezpiecznie usunąć wrak McLarena.

Cała czołówka zjechała po nowe komplety miękkich opon, ale nieco dalej w stawce nie zjechał na przykład Grosjean i Gasly, którzy dzięki temu jechali na siódmej i ósmej pozycji. Na punktowanej pozycji znajdował się również Hulkenberg i Giovinazzi. Restart przyniósł nam ciekawe walki w czołowej dziesiątce, ale w czołówce nie doszło do zmian pozycji i Ricciardo mocno pracował nad tatuażem dla Cyrila Abiteboula.

Ostatecznie Ricciardo utrzymał pozycję na podium, tuż przed Perezem. Dalej finiszował Sainz i Gasly, przed Leclerkiem. Hulkenberg osiągnął aż ósmą pozycję, co dało mu również tytuł kierowcy dnia w internetowym głosowaniu. Dziewiąty Grosjean też miał powody do radości, gdyż na mecie pojawił się przed Giovinazzim i Vettelem. Najszybsze kółko zaś wykręcił Verstappen na ostatniej rundzie wyścigu.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 17°C
Temperatura powietrza: 10°C
Prędkość wiatru: 1,3 m/s
Wilgotność powietrza: 58%
Sucho