Russell: Nie zmienię podejścia po wypadku na Imoli

Brytyjczyk jest wdzięczny za wsparcie od innych kierowców, które otrzymał po incydencie.
12.11.2015:20
Michał Bielicki
966wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell nie planuje zmieniać swojego podejścia mimo wypadku na Imoli, kiedy to uderzył w ścianę jadąc za samochodem bezpieczeństwa.

W wyniku incydentu z Grand Prix Emilii-Romanii, Brytyjczyk stracił możliwości zdobycia pierwszych punktów dla Williamsa w tym sezonie, a także pierwszych w swojej karierze.

Po wypadku miałem trochę czasu na przemyślenie podejścia do ścigania - powiedział George Russell. Zdarza się, że wyścigi nagradzają podejmowanie ryzyka, ale czasem też nagradzają bezpieczne podejście. W poprzedni weekend mogłem osiągnąć dobry rezultat wykorzystując tę drugą opcję. Jednak wtedy zastanowiłem się gdzie w takim razie postawić granicę? Być bardziej ostrożnym podczas okrążenia kwalifikacyjnego? Z ustawieniem samochodu? Z postojami w boksie?

Jesteśmy kierowcami wyścigowymi, jesteśmy tu po to, by jeździć na granicy i z tym ramię w ramię czasem idą błędy. Czy powinniśmy się ich bać? Osobiście, nie wydaje mi się. Dokładnie to napisałem w liście do zespołu. Czy żałuję tego co się wydarzyło? Zdecydowanie. Jednak czy zmieni to moje podejście podczas tego weekendu? Nie, nie zmieni.

Russell zaznaczył także, że po wyścigu na Imoli otrzymał wiele wiadomości od różnych kierowców, które zaskoczyły go i jest za nie wdzięczny. Słowa wsparcia wyraził m.in. Romain Grosjean, który zaliczył identyczny wypadek w Grand Prix Azerbejdżanu 2018.