Vettel: Szkoda, że Michael nie będzie świadkiem debiutu Micka
21-latek został potwierdzony w tym tygodniu jako przyszłoroczny kierowca Haasa.
04.12.2009:58
1036wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel ubolewa, że Michael Schumacher nie będzie naocznym świadkiem debiutu syna w Formule 1.
Mick Schumacher został potwierdzony jako przyszłoroczny kierowca Haasa, natomiast w najbliższy weekend stanie przed szansą zdobycia mistrzowskiego tytułu w Formule 2.
Zdaniem Vettela, który jest w bliskich relacjach z rodziną Schumacher, Michael byłby dumny z osiągnięć swojego syna, obserwując go z perspektywy toru wyścigowego.
33-latek dodał, że ma nadzieję, iż będzie w stanie zapewnić Mickowi taką samą pomoc, jaką on sam otrzymał od Michaela Schumachera na początku przygody z Formułą 1.
Sebastian Vettel ubolewa, że Michael Schumacher nie będzie naocznym świadkiem debiutu syna w Formule 1.
Mick Schumacher został potwierdzony jako przyszłoroczny kierowca Haasa, natomiast w najbliższy weekend stanie przed szansą zdobycia mistrzowskiego tytułu w Formule 2.
Zdaniem Vettela, który jest w bliskich relacjach z rodziną Schumacher, Michael byłby dumny z osiągnięć swojego syna, obserwując go z perspektywy toru wyścigowego.
Mick to świetny facet i oczywiście mam wyjątkową relację z jego ojcem- powiedział Sebastian Vettel.
Szkoda, że Michael nie jest w stanie oglądać postępów Micka w ostatnich latach, a także jego kroków w stronę Formuły 1. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo go lubię i cieszę się, przekazując mu wszystko co wiem. Z pewnością obejrzałem więcej zwycięstw jego ojca niż on moich.
33-latek dodał, że ma nadzieję, iż będzie w stanie zapewnić Mickowi taką samą pomoc, jaką on sam otrzymał od Michaela Schumachera na początku przygody z Formułą 1.
Spoglądam na niego w ten sposób, że widzę w nim osobę, której mogę pomóc w życiu lub na torze, mając pewne doświadczenia z mojej kariery. Bardzo istotne będzie dla niego, jeżeli znajdzie własną ścieżkę. Kiedy prosiłem Michaela o pomoc, on udzielał mi rad, więc teraz spróbuję tego samego z Mickiem.