Horner: Nie byliśmy przygotowani do pierwszego pit stopu Maxa
Zdaniem szefa RBR Hamilton i Mercedes nie mieli nic do stracenia decydując się na dwa zjazdy.
09.05.2117:55
1545wyświetlenia
Embed from Getty Images
Red Bull został zaskoczony pierwszym zjazdem Maxa Verstappena na wymianę opon.
Verstappen przewodził stawce, ale na 25. okrążeniu podjął decyzję o skierowaniu się do alei serwisowej. Red Bull planował wymianę opon, ale zamierzał wezwać swego kierowcę na nieco późniejszym etapie zmagań. Ponieważ załoga nie była w pełni gotowa do przeprowadzenia pit stopu, potrwał on aż cztery sekundy.
Horner wyznał, że jego zespół oczekiwał, iż Mercedes zareaguje na wolny pit stop Verstappena od razu wzywając Hamiltona na wymianę opon.
Red Bull został zaskoczony pierwszym zjazdem Maxa Verstappena na wymianę opon.
Verstappen przewodził stawce, ale na 25. okrążeniu podjął decyzję o skierowaniu się do alei serwisowej. Red Bull planował wymianę opon, ale zamierzał wezwać swego kierowcę na nieco późniejszym etapie zmagań. Ponieważ załoga nie była w pełni gotowa do przeprowadzenia pit stopu, potrwał on aż cztery sekundy.
Przygotowywaliśmy się do pit stopu, ale wtedy Max wjechał do alei serwisowej. W tamtym momencie wcale nie wzywaliśmy go do boksów- potwierdził Christian Horner w wywiadzie dla telewizji Sky.
Taki obrót spraw spotkał się z szybką reakcją ze ściany serwisowej, inżyniera wyścigowego Maxa i załogi na stanowisku. Udało się go obsłużyć nie tracąc zbyt wiele czasu. Wydaje mi się, że wszystko zamknęło się w około czterech sekundach.
Horner wyznał, że jego zespół oczekiwał, iż Mercedes zareaguje na wolny pit stop Verstappena od razu wzywając Hamiltona na wymianę opon.
Sądziliśmy, że na następnym okrążeniu wymienią opony u Lewisa. Oczywiście tego nie zrobili. Odzyskaliśmy pozycję na torze, ale po prostu wyglądało na to, że mieli dzisiaj szybszy bolid. Nie doświadczyli tak wysokiej degradacji, byli w stanie trzymać się blisko nas. Ponieważ cała stawka zaczęła się rozjeżdżać zaczęli mieć do wyboru szersze opcje strategiczne.
Nie wyglądało na to, że zamierzali wyprzedzić Maxa na torze, trzymając się tej samej taktyki co my. Nie mieli nic do stracenia. Wykonali kolejny zjazd, wrócili na tor nie mając przed sobą korka. Udało im się.