Bottas zaskoczony sugestią Wolffa odnośnie postoju w Monako
Austriak stwierdził, że 31-latek mógł podjechać na stanowisko pod niewłaściwym kątem.
03.06.2117:09
1920wyświetlenia
Embed from Getty Images
Valtteri Bottas przyznał, że był zaskoczony sugestiami ze strony Toto Wolffa, jakoby przyczyną nieudanego pit stopu w Monako miał być zły kąt, pod jakim Fin podjechał na stanowisko serwisowe.
31-latek był zmuszony do wycofania się z Grand Prix Monako po tym, jak podczas pierwszego postoju mechanicy Mercedesa nie byli w stanie zdjąć prawej przedniej opony w jego samochodzie. Ekipa z Brackley pomimo wielu prób zdjęła feralne koło dopiero po powrocie do siedziby. Bottas w momencie odpadnięcia z rywalizacji jechał na drugiej pozycji.
Szef Mercedesa, Toto Wolff, zasugerował w jednej z wypowiedzi, że kąt, pod jakim Bottas podjechał do swoich mechaników mógł być czynnikiem, który zadecydował o niemożności zdjęcia koła. Fin twierdzi jednak, że zrobił wszystko jak należy i był zaskoczony takimi sugestiami ze strony Mercedesa.
Wicemistrz świata ujawnił, że z danych, jakie przeczytał po Grand Prix Monako wynika, że zatrzymał się tylko kilka centymetrów za daleko, co mieści się w granicach ogólnie przyjętej tolerancji.
Fin ujawnił także, iż przed Grand Prix Monako podzielił się z zespołem swoimi obawami odnośnie potencjalnych słabości procedury pit stopów.
Bottas dodaje jednocześnie, że Mercedes dostał w Monako ważną lekcję i wyciągnął z niej wnioski, dzięki którym być może uda się uniknąć powtórki scenariusza z Monte Carlo.
Valtteri Bottas przyznał, że był zaskoczony sugestiami ze strony Toto Wolffa, jakoby przyczyną nieudanego pit stopu w Monako miał być zły kąt, pod jakim Fin podjechał na stanowisko serwisowe.
31-latek był zmuszony do wycofania się z Grand Prix Monako po tym, jak podczas pierwszego postoju mechanicy Mercedesa nie byli w stanie zdjąć prawej przedniej opony w jego samochodzie. Ekipa z Brackley pomimo wielu prób zdjęła feralne koło dopiero po powrocie do siedziby. Bottas w momencie odpadnięcia z rywalizacji jechał na drugiej pozycji.
Szef Mercedesa, Toto Wolff, zasugerował w jednej z wypowiedzi, że kąt, pod jakim Bottas podjechał do swoich mechaników mógł być czynnikiem, który zadecydował o niemożności zdjęcia koła. Fin twierdzi jednak, że zrobił wszystko jak należy i był zaskoczony takimi sugestiami ze strony Mercedesa.
Tak, byłem zaskoczony- powiedział Bottas.
Widziałem nagranie i według mnie zatrzymałem się idealnie, więc byłem całkiem zaskoczony.
Wicemistrz świata ujawnił, że z danych, jakie przeczytał po Grand Prix Monako wynika, że zatrzymał się tylko kilka centymetrów za daleko, co mieści się w granicach ogólnie przyjętej tolerancji.
Analizowaliśmy wszystko szczegółowo i wiemy, że prawdopodobnie mogliśmy wykonać lepszą pracę jako zespół, oczywiście wliczając to ten postój. Z mojej strony było to całkiem normalne podsumowanie.
Oczywiście chciałem też zobaczyć wszelkie raporty na temat tego, w którym miejscu się zatrzymałem. Myślę, że byłem jakieś dwa czy trzy centymetry od linii środkowej. To całkiem dobry wynik. Można łatwo przekroczyć tę linię o 10 czy 15 centymetrów, więc myślałem, że wszystko przebiegło idealnie.
Fin ujawnił także, iż przed Grand Prix Monako podzielił się z zespołem swoimi obawami odnośnie potencjalnych słabości procedury pit stopów.
Była to jedna z moich obaw o których rozmawiałem z zespołem już kilka tygodni temu- powiedział Bottas.
To nie wzięło się z niczego. Wiedzieliśmy, że w pit stopach nie jesteśmy perfekcyjni, co dało się zauważyć.
Mówiłem także o innych obszarach, jak choćby dogrzewanie opon w kwalifikacjach. Wiedziałem, że w Monako będzie to problemem i była to jedna z rzeczy, na które zwracałem uwagę jeszcze na długo przed weekendem.
Bottas dodaje jednocześnie, że Mercedes dostał w Monako ważną lekcję i wyciągnął z niej wnioski, dzięki którym być może uda się uniknąć powtórki scenariusza z Monte Carlo.
Jako zespół musieliśmy wyciągnąć z tego tyle nauki, ile tylko się da. Przeprowadziliśmy szczegółową analizę tego co się stało, dlaczego to się stało i jak możemy zapobiec temu tak, aby nigdy się to już nie powtórzyło.
Chodzi w tym przede wszystkim o to, aby rozpoznać problem i naprawić go. Myślę, że zespół w pełni teraz to rozumie, wprowadziliśmy poprawki i mamy nadzieję już nigdy tego nie doświadczyć- zakończył kierowca Mercedesa.