Kolejne cztery wyścigi zagrożone odwołaniem?

Uważa się, że do kalendarza mogą wskoczyć Turcja, Chiny, Malezja, a nawet Katar.
08.06.2110:50
Mateusz Szymkiewicz
2316wyświetlenia
Embed from Getty Images

Auto Motor und Sport informuje, że kolejne cztery wyścigi z tegorocznego kalendarza znalazły się pod znakiem zapytania.

W ostatni weekend październikowa eliminacja w Singapurze została oficjalnie odwołana i według Michaela Schmidta, faworytem do przejęcia zwolnionego terminu jest turecki Istanbul Park. Z kolei niejasnym statusem mają dysponować również Grand Prix Japonii, Meksyku, Brazylii oraz Australii.

W przypadku wyścigu na Suzuce wszystko ma zależeć od powodzenia organizacji lipcowych Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Gdyby jednak doszło do sytuacji, w której Japonia wypada z kalendarza, do walki o zwolniony termin mogą stanąć tor Sepang w Malezji oraz Shanghai International w Chinach.

Ze względu na restrykcyjną politykę w Australii, a także nowy wariant wirusa w Brazylii, te dwa wyścigi są szczególnie pod znakiem zapytania - podaje Michael Schmidt, korespondent Auto Motor und Sport. Możliwe rozwiązania to drugi wyścig w Stanach Zjednoczonych, choć nie wiadomo, czy w planach jest podwójna runda w Austin, czy może powrót na Indianapolis. Niewykluczona jest również kolejna wizyta w Bahrajnie na krótszej pętli. Niektórzy widzą w kalendarzu nawet tor Losail w Katarze. Niewiele wskazuje na to, by Formuła 1 mogła zagościć w Niemczech. Nurburgring i Hockenheim nie prowadzą żadnych rozmów na temat miejsca w kalendarzu.

Dyrektor generalny Formuły 1 - Stefano Domenicali, podkreślił, że jego celem jest organizacja dwudziestu trzech Grand Prix. W tym roku planowanie jest jeszcze trudniejsze. Podróże oraz regulacje dotyczące kwarantanny stale się zmieniają - powiedział Włoch.