Norris: Ferrari ma potencjał, by nas pokonać

Według 21-latka bolid Scuderii jest w zakrętach bardzo blisko Red Bulla i Mercedesa.
29.06.2120:16
Michał Bielicki
686wyświetlenia
Embed from Getty Images

Po tragicznym tempie Ferrari w wyścigu we Francji, włoski zespół pokazał się z bardzo dobrej strony w minioną niedzielę podczas GP Styrii, z Carlosem Sainzem na szóstym i Charlsem Leclerkiem na siódmym miejscu. Tymczasem kierowca McLarena, Lando Norris, kontynuował swój trend bardzo dobrych finiszów i na mecie zameldował się piąty.

Niestety, jego kolega z zespołu, Daniel Ricciardo, nie zdobył punktów. Ferrari i McLaren w tym sezonie walczą między sobą o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, a taki wynik Australijczyka pozwolił włoskiej ekipie odskoczyć do przodu o kilka oczek. Norris uważa, że w dalszej części sezonu mogą jeszcze niejednokrotnie mieć przewagę nad McLarenem.

Mają mieszane tempo, raz lepiej, raz gorzej - powiedział Brytyjczyk. Nie jest tak, że mają poważnie problemy co wyścig. Paul Ricard było dla nich szczególnie trudne. Jednak będzie wiele torów, które będą im pasować bardziej niż nam. Biorąc pod uwagę jakie mają trudności z prędkością na prostych, bazując na danych GPS, ich samochód jest jednym z lepszych w zakrętach. Pod tym względem są blisko Mercedesa i Red Bulla.

Są więc dla nas ogromnym zagrożeniem. Wciąż ciężko pracujemy, więc w tym momencie nic nie bierzemy za pewnik. Dalej więc musimy urywać kolene części sekundy i ulepszać auto, ponieważ kiedy oni poradzą sobie ze swoimi problemami, bez problemu będą w stanie nas pokonać.

Norris podkreśla, że Ferrari jest bardzo silne na pojedynczym okrążeniu. Myślę, że do tej pory w większości przypadków pokonali nas w kwalifikacjach, do tego dwukrotnie zdobyli pole position. To pokazuje jak dobry samochód mają i kiedy tylko rozwiążą swoje problemy z wyścigów, będą bardzo szybcy.

W pewnym sensie można by powiedzieć, że mają lepsze auto od naszego w konkretnych scenariuszach, torach i sytuacjach, a w innych górą jesteśmy my, jak podczas GP Styrii. Zobaczymy zatem jak to się potoczy - zakończył 21-latek.