Tegoroczne Grand Prix Holandii pod znakiem zapytania?
Wątpliwości mają dotyczyć również Turcji, Japonii, Meksyku oraz Brazylii.
07.08.2111:05
2166wyświetlenia
Embed from Getty Images
Organizatorzy Grand Prix Holandii
Runda zaplanowana na 5 września znalazła się pod znakiem zapytania, ze względu na niepewną obecność kibiców na trybunach. Aktualne restrykcje w Holandii mają obowiązywać do 13 sierpnia i na chwilę obecną nie jest jasne, czy zostaną one przedłużone.
Kolejnymi zagrożonymi wyścigami są Grand Prix Japonii, Meksyku, Brazylii, a także rezerwowa eliminacja w Turcji. Według Auto Motor und Sport, losy poszczególnych imprez będą uzależnione od czerwonej listy Wielkiej Brytanii, w której stacjonuje większość zespołów Formuły 1.
Organizatorzy Grand Prix Holandii
pracują z gazem w podłodzenad tegoroczną edycją wyścigu.
Runda zaplanowana na 5 września znalazła się pod znakiem zapytania, ze względu na niepewną obecność kibiców na trybunach. Aktualne restrykcje w Holandii mają obowiązywać do 13 sierpnia i na chwilę obecną nie jest jasne, czy zostaną one przedłużone.
Jeżeli wstrzymamy się z przygotowaniami do 13 sierpnia, to nie zdążymy na czas- powiedział Jan Lammers, szef Grand Prix Holandii.
Nie mamy wyjścia, musimy kontynuować pracę w aktualnej sytuacji. Pod względem podejmowania wiążących decyzji, piłka nie jest po naszej stronie.
Kolejnymi zagrożonymi wyścigami są Grand Prix Japonii, Meksyku, Brazylii, a także rezerwowa eliminacja w Turcji. Według Auto Motor und Sport, losy poszczególnych imprez będą uzależnione od czerwonej listy Wielkiej Brytanii, w której stacjonuje większość zespołów Formuły 1.
Nie martwię się. W obecnych czasach wszystko zmienia się bardzo szybko. Jeżeli znów znajdziemy się podobnej sytuacji przed planowanym wyścigiem w Turcji, dopiero wtedy będę miał powody do przemyśleń- dodał Andy Stevenson, menedżer Astona Martina.