Capito nie wyklucza obecności Red Bulla na samochodach Williamsa

Ekipa potwierdziła zakontraktowanie Albona, który jest juniorem austriackiego producenta.
09.09.2110:23
Mateusz Szymkiewicz
1417wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor wykonawczy Williamsa - Jost Capito, nie wyklucza, że logo Red Bulla pojawi się od następnego roku na bolidach jego ekipy.

W środę stajnia z Grove potwierdziła, że w sezonie 2022 następcą George'a Russella będzie Alexander Albon. Tajlandczyk jest byłym reprezentantem Red Bulla, natomiast w tym roku pełni funkcję rezerwowego kierowcy głównej ekipy producenta.

Transfer 25-latka do Williamsa wzbudził duże kontrowersje w Mercedesie, który jest dostawcą silników dla zespołu. Toto Wolff zasugerował, iż obawia się wynoszenia informacji o pakiecie do konkurencyjnego Red Bulla. Z kolei w oficjalnym oświadczeniu Christian Horner potwierdził, że mimo odejścia Albona, kierowca pozostanie częściowo związany z austriacką stajnią.

Jedyne co mogę powiedzieć, to że będzie kierowcą Williamsa w 2022 roku. Kropka - stwierdził Jost Capito, pytany o powiązania Albona z Red Bullem. Powtórzę, Alex będzie naszym zawodnikiem i to on będzie decydował co robi i czego nie chce robić. Mam wieloletnią relację z Toto i dobrze rozumiem jego potrzeby.

Dyrektor wykonawczy Williamsa zapytany, dlaczego ostateczny wybór padł na Albona, a nie na Nycka de Vriesa powiązanego z Mercedesem, odpowiedział: Nie mam wątpliwości, że Nyck zasługuje na miejsce w Formule 1, ale szukaliśmy balansu między młodością i doświadczeniem. Alex miał nad nim przewagę. Toto zrozumiał nasze stanowisko, że nie jesteśmy satelicką ekipą Mercedesa. Mamy prawo do podejmowania decyzji poprawnych z naszego punktu widzenia.

Spekuluje się, że w kolejnych latach Williams może przejść na układy napędowe produkowane przez Red Bulla. Capito dopytany, czy producent napojów energetycznych będzie reklamowany na samochodach jego zespołu w 2022 roku, dodał: Nie mówię tak lub nie odnośnie tego, czy logo Red Bulla pojawi się na naszych bolidach. Mimo to od wielu lat współpracuję z ich ludźmi, począwszy od lat dziewięćdziesiątych i Saubera. Powtórzę jednak, nie oznacza to, że ich logo pojawi się u nas. Zobaczymy co się wydarzy.