Seidl: Mogliśmy być bardziej asertywni w stosunku do Norrisa
"Wina nie spoczywa tylko na nim, ale także na zespole".
26.09.2117:19
1519wyświetlenia
Embed from Getty Images
Andreas Seidl potwierdza, że McLaren mógł wykazać się większą asertywnością wobec Lando Norrisa, który pomimo nadciągającego deszczu nie chciał zjechać do boksów po przejściowe ogumienie.
Początkowo wiele wskazywało na to, że Brytyjczyk zdoła utrzymać prowadzenie i pokona Lewisa Hamiltona.
Gdy warunki na torze stawały się coraz gorsze, Hamilton otrzymał przejściowe ogumienie Pirelli, podczas gdy Norris pozostał przy slickach. Na 51. okrążeniu 21-latek całkowicie stracił kontrolę na śliskiej nawierzchni, oddając pozycję lidera w ręce lidera klasyfikacji generalnej.
Zapytany o to, czy żałuje decyzji o pozostaniu na slickach, Seidl odparł:
Niemiec pochwalił dotychczasowe osiągnięcia Norrisa, który wciąż znajduje się u progu kariery w Formule 1.
Andreas Seidl potwierdza, że McLaren mógł wykazać się większą asertywnością wobec Lando Norrisa, który pomimo nadciągającego deszczu nie chciał zjechać do boksów po przejściowe ogumienie.
Początkowo wiele wskazywało na to, że Brytyjczyk zdoła utrzymać prowadzenie i pokona Lewisa Hamiltona.
Gdy warunki na torze stawały się coraz gorsze, Hamilton otrzymał przejściowe ogumienie Pirelli, podczas gdy Norris pozostał przy slickach. Na 51. okrążeniu 21-latek całkowicie stracił kontrolę na śliskiej nawierzchni, oddając pozycję lidera w ręce lidera klasyfikacji generalnej.
Lando wie, że to część gry, ale także szerszego procesu nauki. Jednakże wina nie spoczywa tylko na nim, ale także na zespole- przekonywał szef teamu McLarena, Andreas Seidl.
Jestem zdania, że zawsze istnieje szansa przekonania kierowcy do zmiany zdania na podstawie informacji, które otrzymujemy. Tutaj jednak - koniec końców - wspólnie postanowiliśmy, aby pozostać na torze.
Słuchając radia Lewisa byliśmy świadkami podobnych dyskusji. Oni także nie byli pewni. Lewis miał tę przewagę, że mógł poczekać i zobaczyć, co robimy i odpowiedzieć alternatywnym scenariuszem. W tamtym momencie jechał na drugim miejscu. My nie mieliśmy tego luksusu. Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo, dlatego razem zadecydowaliśmy o zostaniu na torze. Nie wyszło.
Zapytany o to, czy żałuje decyzji o pozostaniu na slickach, Seidl odparł:
Dojechaliśmy do mety na siódmym miejscu, więc teraz tego żałujemy!.
Decyzja została podjęta w porozumieniu zespołu, kierowcy i stanowiska przy ścianie serwisowej. W porównaniu do innych zespołów nie poradziliśmy sobie z nią zbyt dobrze. Przeanalizujemy to, co się stało, wyciągniemy wnioski i następnym razem postaramy się zrobić to lepiej.
Niemiec pochwalił dotychczasowe osiągnięcia Norrisa, który wciąż znajduje się u progu kariery w Formule 1.
Poza tymi dwoma, trzema ostatnimi okrążeniami, to co widzieliśmy z jego strony - pole position, tempo w wyścigu - jest naprawdę imponujące, jak na trzeci rok startów w F1.
Dlatego musimy oczywiście wspólnie zbadać, co mogliśmy dzisiaj zrobić lepiej. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i jest to pierwsza rzecz, którą robimy, niezależnie od wyników wyścigowego weekendu. Ale równie ważne jest to, aby zebrać wszystkie pozytywy z tego Grand Prix i w Turcji wrócić do walki z jeszcze większą siłą.