Capito ucina spekulacje łączące Grupę Volkswagen z Williamsem
Niemiec potwierdza jednak, że sprowadził do zespołu część kadry z rajdowego programu VW.
29.11.2112:44
832wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jost Capito zdementował spekulacje, jakoby Grupa Volkswagen mogła zaangażować się w Williamsa.
Niemiecki gigant już od wielu miesięcy jest łączony z zaangażowaniem w Formułę 1. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, jakoby Audi zamierzało przejąć McLarena, natomiast Porsche ma rozważać współpracę z Red Bullem. Uważa się, że drugą opcją koncernu ze Stuttgartu może być Williams, którym zarządza były szef rajdowego zespołu Volkswagena - Jost Capito.
Capito potwierdza jednak, że dołączając do Williamsa ściągnął ze sobą najbliższych współpracowników z Volkswagena.
Jost Capito zdementował spekulacje, jakoby Grupa Volkswagen mogła zaangażować się w Williamsa.
Niemiecki gigant już od wielu miesięcy jest łączony z zaangażowaniem w Formułę 1. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, jakoby Audi zamierzało przejąć McLarena, natomiast Porsche ma rozważać współpracę z Red Bullem. Uważa się, że drugą opcją koncernu ze Stuttgartu może być Williams, którym zarządza były szef rajdowego zespołu Volkswagena - Jost Capito.
Słyszałem plotki związane z Audi oraz Porsche- powiedział 63-latek w rozmowie ze Sport1.
Nowe przepisy dotyczące silników nie są jeszcze zatwierdzone, więc nie ma jeszcze żadnej decyzji. Jeżeli coś się wydarzy, będę szczęśliwy podejmując rozmowy. Póki co musimy wcielić się w rolę obserwatorów. Formuła 1 znów przeżywa boom. Po pierwsze nowe hybrydowe silniki zainteresowały producentów, a po drugie pojawiły się limity budżetowe, które nie pozwolą na utratę kontroli nad sportem.
Capito potwierdza jednak, że dołączając do Williamsa ściągnął ze sobą najbliższych współpracowników z Volkswagena.
Musisz mieć wokół siebie odpowiednich ludzi. Uważam, że mamy już dobrze obsadzone konkretne pozycje. Mamy nowego dyrektora technicznego w osobie Francoisa-Xaviera Demaisona, doradcę Willy'ego Rampfa oraz dyrektora sportowego Svena Smeetsa, którzy przyszedł za mną z Volkswagena.