Binotto: Zredukowaliśmy stratę 25 KM do Mercedesa i Hondy
Scuderia może nawet dysponować najmocniejszym silnikiem w stawce.
16.03.2211:33
2533wyświetlenia
Embed from Getty Images
Ferrari uważa, że przed startem sezonu 2022 zredukowało stratę 25 koni mechanicznych do Mercedesa i Hondy. Według optymistycznych szacunków Scuderia może nawet dysponować najmocniejszą jednostką napędową w stawce.
Chociaż na wiarygodne dane trzeba będzie poczekać do pierwszych weekendów mistrzostw świata, pierwsze wnioski płynące z testów są dla włoskiej ekipy nad wyraz pozytywne.
Chociaż Ferrari wzbrania się przed prognozowaniem układu sił przed inauguracyjnym GP Bahrajnu, Binotto sugeruje, że jego kierowcy mogą włączyć się do walki o miejsca w ścisłej czołówce.
Ferrari uważa, że przed startem sezonu 2022 zredukowało stratę 25 koni mechanicznych do Mercedesa i Hondy. Według optymistycznych szacunków Scuderia może nawet dysponować najmocniejszą jednostką napędową w stawce.
Chociaż na wiarygodne dane trzeba będzie poczekać do pierwszych weekendów mistrzostw świata, pierwsze wnioski płynące z testów są dla włoskiej ekipy nad wyraz pozytywne.
Mając świadomość tego, iż począwszy od obecnego sezonu rozwój silników zostanie zamrożony na cztery najbliższe lata, ważne było dla nas, aby przygotować jednostkę napędową, która nie będzie odstawać potencjałem od konkurencji- wyjaśniał szef stajni, Mattia Binotto.
Pod koniec ubiegłego roku brakowało nam 20-25 koni mechanicznych. Pierwszym krokiem było zniwelowanie tej straty- tłumaczył Włoch.
W tej chwili nie jesteśmy jeszcze w stanie oszacować konkretnych wartości na torze, ponieważ pomiary wykonywane za pomocą GPS dają pewien obraz sytuacji, ale nie są maksymalnie precyzyjne. Wpływ ma także masa bolidu. Bez konkretnych danych nie jesteśmy w stanie poznać pełnego obrazu sytuacji.
Podczas wyścigowego weekendu są momenty - takie jak kwalifikacje czy start wyścigu - gdy znamy masę bolidów rywali. Podczas testów tego typu informacje są po prostu niedostępne.
Dodatkowo pojawia się także efekt jazdy w cieniu aerodynamicznym. Do pomiarów trzeba więc wykorzystywać takie okrążenia, podczas których na bolid nie działają żadne czynniki zewnętrzne.
Ze skompletowaniem statystyk czekamy zwykle od trzech do czterech wyścigów. Im więcej danych mamy do dyspozycji, tym większe możliwości wyznaczenia rzeczywistej średniej.
Podczas testów wykonaliśmy jednak pewne ćwiczenie i według wstępnej analizy jesteśmy na poziomie rywali. Na pewno nie jesteśmy z tyłu. Może nawet mamy nad nimi lekką przewagę. Podkreślam jednak, iż nie jest to ostateczny wniosek. Póki co możemy być jedynie usatysfakcjonowani potwierdzeniem postępów oglądanych w środowisku testowym.
Chociaż Ferrari wzbrania się przed prognozowaniem układu sił przed inauguracyjnym GP Bahrajnu, Binotto sugeruje, że jego kierowcy mogą włączyć się do walki o miejsca w ścisłej czołówce.
Myślę, że w przyszły weekend będziemy w konkurencyjnej formie, ale dzisiaj nie możemy jeszcze powiedzieć, czy ujrzymy jedną dziesiątą sekundy przewagi, czy straty. Red Bull sprawiał wrażenie bardzo mocnego, zwłaszcza Max. Może jeden Red Bull będzie przed nami a drugi za nami... Nie wiem.
Sądzę, że będziemy na poziomie umożliwiającym rywalizację. Jeśli pojawi się różnica, to nie będzie ona niemożliwa do zniwelowania. Generalnie o różnicach powinniśmy zacząć rozmawiać po czterech lub pięciu wyścigach. Punkt wyjścia jest dobry. Jak dobry? To się dopiero okaże.