Analiza techniczna modelu Williams FW29

Nowy bolid powinien pozwolić powrócić Williamsowi do grona najlepszych zespołów środka stawki
05.02.0718:44
deZZember
3737wyświetlenia

Zespół Williams jako jeden z ostatnich zaprezentował swój najnowszy bolid w swojej siedzibie w hrabstwie Oxford. Oznaczony symbolem FW29 samochód ma w stosunku do swojego poprzednika znacząco zmodyfikowaną aerodynamikę oraz mnóstwo zmian w mechanice.

Podczas ostatniego sezonu brytyjski zespół zmagał się z nieefektywnym pakietem aero oraz wytrzymałością, przez co FW28 nie był konkurencyjny pomimo wspaniałej przyczepności mechanicznej, jaką zademonstrował choćby w Grand Prix Monako.

Z zewnątrz FW29 przypomina poprzedni model z wyjątkiem nieco krótszej skrzyni biegów, dzięki czemu zwiększył się zbiornik paliwa. Z tylnych części osłon chłodnic zniknęły skomplikowane elementy aerodynamiczne. Zamiast tego głęboko podcięte osłony przechodzą w duże kominy - takiej wielkości będą zapewne używane tylko podczas pierwszych gorących wyścigów, natomiast w innych stosowane będą mniejsze, aby zmniejszyć opór aerodynamiczny.

Inżynierowie Williamsa skupili się na uzyskaniu jak największej siły docisku przy jak najmniejszym wytworzonym oporze, co widać szczególnie w tylnej części bolidu. Podobnie jak w Ferrari, tylne skrzydło umieszczone jest na podpórkach. Zastosowano skrzydło rozdzielające strumień powietrza, a dyfuzor ma bardzo wysoki tunel centralny i dodatkowe tunele boczne.


Zastosowane podczas prezentacji przednie skrzydło jest z poprzedniego sezonu. Według dyrektora technicznego Sama Michaela do czasu pierwszego Grand Prix mogą się także pojawić boczne owiewki oraz skrzydełka za górnym wlotem powietrza do silnika.

Pod względem mechanicznym tył bolidu został przekonstruowany i dostosowany do silnika Toyoty oraz nowej, zaprojektowanej przez inżynierów Williamsa skrzyni biegów z systemem "prawie nieprzerwanego" przeniesienia napędu (seamless shift system gearbox).

Z przodu bolidu pozostawiono rozwiązanie typu zero keel przy jednoczesnym odciążeniu monocoque. Wymagało to umieszczenia dodatkowego balastu z przodu, przez co powstał pod podnoszącą się ku górze częścią monocoque dłuższy pionowy rozdzielnik.

Liczba wprowadzonych zmian na tle zeszłorocznych problemów i nowych przepisów dotyczących jednego dostawcy opon dobrze wróży zespołowi Williams. Inżynierowie stworzyli nowoczesny bolid, który - jeżeli potwierdzą się na torze dane i przewidywania uzyskane w testach w tunelu aerodynamicznym - powinien pozwolić zespołowi powrócić na czoło środka stawki w 2007 roku.

Zobacz także:


Źródło: Autosport.com (Autor oryginalnego opracowania: Craig Scarborough)[/red]

KOMENTARZE

4
GroM
05.02.2007 10:13
Mam nadzieje ze Sir Frank Williams namiesza na podium rowno zeby bylo ciekawie.
Aquos
05.02.2007 08:43
Hmmm... A czy czasem nie jest tak, że im większa siła docisku, tym mniejsza V max? Wiem, wiem, nie o tę zależność akurat Ci chodziło, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać ;) Obawiam się jednak, że na powrót do czołowki Williams będzie musiał jeszcze trochę poczekać. Obym się mylił, bo bardzolubie ten zespół (znacznie bardziej niż Toyotę i Hondę).
TobaccoBoy
05.02.2007 06:16
Go,go,go Williams :) tamten rok był przejściowy. Ten- mam nadzieję- będzie triumfalnym powrotem w czołówkę. Dzięki zwiększeniu docisku mechanicznego w bolidzie (już w tamtym roku był jednym z największych jeśli chodzi o bolidy) na nie będzie ślimakiem.
kamiss
05.02.2007 05:55
Sporo bedzie miejsc ex aequo , skoro kazdy ma znalezc sie w czolowce :)