Aston Martin odpiera oskarżenia o skopiowanie koncepcji Red Bulla
Andy Green tłumaczy, że projekt zaprezentowany w Barcelonie był rozwijany od 2021 roku.
21.05.2214:26
Nataniel Piórkowski 822wyświetlenia
Embed from Getty Images
Aston Martin stanowczo odrzuca oskarżenia o skopiowanie koncepcji aerodynamicznej Red Bulla, zapewniając, że prace nad takim rozwiązaniem rozpoczął już w połowie 2021 roku.
Podczas GP Hiszpanii team z Silverstone wprowadził do użytku nowy projekt sekcji bocznych, ukształtowanych w bardzo podobny sposób jak te, wykorzystywane od początku sezonu przez Red Bulla.
FIA wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, jednak bardzo szybko uznała, iż zespół nie dopuścił się naruszenia przepisów w zakresie inżynierii wstecznej.
Dyrektor techniczny Astona - Andy Green zaznaczył, że wszelkie sugestie o kopiowaniu rozwiązań Red Bulla są
Na początku sezonu Aston Martin był jednym z tych zespołów, które miały najwięcej problemów z niekontrolowanym efektem morświnowania na prostych.
Aston Martin stanowczo odrzuca oskarżenia o skopiowanie koncepcji aerodynamicznej Red Bulla, zapewniając, że prace nad takim rozwiązaniem rozpoczął już w połowie 2021 roku.
Podczas GP Hiszpanii team z Silverstone wprowadził do użytku nowy projekt sekcji bocznych, ukształtowanych w bardzo podobny sposób jak te, wykorzystywane od początku sezonu przez Red Bulla.
FIA wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, jednak bardzo szybko uznała, iż zespół nie dopuścił się naruszenia przepisów w zakresie inżynierii wstecznej.
Dyrektor techniczny Astona - Andy Green zaznaczył, że wszelkie sugestie o kopiowaniu rozwiązań Red Bulla są
nad wyraz chybione. Dodał, że koncepcja AMR22 zaprezentowana w Barcelonie była opracowana w połowie ubiegłego roku a następnie rozwijana wraz z modelem znanym z prezentacji oraz początku kampanii.
Jeśli prześledzicie rozwój naszego obecnego bolidu, to zobaczycie, że wszystko wydarzyło się pod koniec ubiegłego roku, na długo przed tym, jak ujrzeliśmy projekty naszych rywali.
Prowadziliśmy równocześnie dwa programy. W pewnym sensie zaskoczyło nas to, że Red Bull opracował podobną koncepcję. W pewnym sensie utwierdziło nas to tylko w przekonaniu, że spośród dwóch ścieżek wybraliśmy tą niewłaściwą.
Na początku sezonu Aston Martin był jednym z tych zespołów, które miały najwięcej problemów z niekontrolowanym efektem morświnowania na prostych.
Słabe strony naszego wyjściowego modelu były w zasadzie widoczne gołym okiem. Wiedzieliśmy o nich jeszcze przed prezentacją. Gdy wyjechaliśmy z garażu problemy zostały tylko spotęgowane kłopotami, z jakimi zaczęliśmy mierzyć się na torze.
Próbowaliśmy się z nimi uporać, ale wpędziliśmy się w ślepy zaułek. Opcje konfiguracji wyjściowego modelu były bardzo ograniczone. Mamy nadzieję, że zmiana koncepcji pozwoli nam na zwiększenie zakresu modyfikacji ustawień.
