Verstappen: Bez Mateschitza nie byłbym w miejscu, w którym jestem
Kierowca przyznał, że w obliczu śmierci Austriaka wynik z czasówki nie ma znaczenia.
23.10.2209:47
993wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen przyznał, że trudno było mu skoncentrować się na kwalifikacjach do Grand Prix Stanów Zjednoczonych po informacji o śmierci Dietricha Mateschitza.
Założyciel Red Bulla zmarł w sobotę w wieku 78 lat. Informacja ta została przekazana do publicznej wiadomości tuż przed kwalifikacjami w Austin.
Reprezentant Red Bull Racing - Max Verstappen, przyznał, że w kontekście tak tragicznej informacji trzeci wynik w czasówce
Dwukrotny mistrz świata komentując swój sobotni występ w Austin, przyznał, że złożenie konkurencyjnego okrążenia uniemożliwiły mu silne podmuchy wiatru.
Max Verstappen przyznał, że trudno było mu skoncentrować się na kwalifikacjach do Grand Prix Stanów Zjednoczonych po informacji o śmierci Dietricha Mateschitza.
Założyciel Red Bulla zmarł w sobotę w wieku 78 lat. Informacja ta została przekazana do publicznej wiadomości tuż przed kwalifikacjami w Austin.
Reprezentant Red Bull Racing - Max Verstappen, przyznał, że w kontekście tak tragicznej informacji trzeci wynik w czasówce
nie ma dla niego żadnego znaczenia. Holender dodał, że bez dokonań Mateschitza na polu biznesowym oraz w Formule 1
nie byłby w miejscu, w którym jest dziś.
Dzisiejszy dzień bardziej stał pod znakiem tego co się stało. Ma to znaczenie dla każdej osoby w zespole, ponieważ zbudował w Formule 1 coś wielkiego. Sam koncern Red Bulla jest wielki i osobiście jego wkład ma dla mnie znaczenie- powiedział Max Verstappen.
Bez niego nie byłbym dziś w tym miejscu. Nie odniósłbym żadnego z moich sukcesów. To niesamowicie trudny moment dla ekipy. Miałem okazję zobaczyć się z nim kilka tygodni temu, więc była jeszcze szansę spędzić trochę czasu razem. Ciężki dzień za nami.
Dwukrotny mistrz świata komentując swój sobotni występ w Austin, przyznał, że złożenie konkurencyjnego okrążenia uniemożliwiły mu silne podmuchy wiatru.
Próbowaliśmy różnych rzeczy. Ostatecznie byliśmy konkurencyjni na każdej zastosowanej strategii, ale na przedostatnim przejeździe w Q3 straciłem kilka dziesiątych po dobiciu na nierównościach w pierwszym zakręcie. Było trudno. Na finałowym kółku pierwszy i drugi sektor były naprawdę mocne, ale na finiszu straciłem opony. Zacząłem mierzyć się z wielką nadsterownością.
Ostatecznie byliśmy bardzo blisko pole position. Podczas ostatniego weekendu było zupełnie inaczej, zgarnąłem pierwsze miejsce ale z minimalną przewagą. Wciąż uważam, że wywalczyliśmy dobry wynik. Wiemy, że mamy szybki samochód w trybie wyścigowym. W niedzielę powinniśmy być mocni. To nie ma znaczenia czy jesteś faworytem, po prostu chcę mieć frajdę.