Hamilton: Pogoń w Miami czymś wspaniałym po dołującym Baku
Brytyjczyk nie kryje radości po awansie z 13. miejsca na szóste na mecie wyścigu w Miami.
10.05.2307:27
755wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton przyznał, że bardzo cieszył się
Siedmiokrotny mistrz świata oba ostatnie wyścigi - w Miami i Baku - ukończył na szóstej pozycji. Sposób wywalczenia tych lokat był jednak znacznie inny w obu przypadkach. W Azerbejdżanie kierowca Mercedesa startował z piątego pola, po czym stracił na neutralizacji, by ostatecznie na resztę wyścigu utknąć za Carlosem Sainzem.
W Miami natomiast Hamilton zaliczył rozczarowujące kwalifikacje - spory ruch na okrążeniu wyjazdowym w Q2 utrudnił Brytyjczykowi doprowadzenie ogumienia do optymalnego okna pracy, przez co ten zakończył swój udział w czasówce z zaledwie trzynastym rezultatem.
W wyścigu Hamilton był w stanie zyskiwać kolejne pozycje, by wreszcie w końcówce uporać się z Charlesem Leclerkiem i zająć szóste miejsce na mecie. Kierowca Mercedesa po zakończeniu zmagań nie ukrywał radości, jaką sprawiła mu udana pogoń za innymi kierowcami.
Zdaniem Brytyjczyka największą różnicę stanowiła tym razem możliwość nawiązania wyrównanej walki z Ferrari.
Lewis Hamilton przyznał, że bardzo cieszył się
wspaniałąpogonią w Miami, podczas której zdołał przebić się z trzynastej pozycji na starcie na szóstą na mecie.
Siedmiokrotny mistrz świata oba ostatnie wyścigi - w Miami i Baku - ukończył na szóstej pozycji. Sposób wywalczenia tych lokat był jednak znacznie inny w obu przypadkach. W Azerbejdżanie kierowca Mercedesa startował z piątego pola, po czym stracił na neutralizacji, by ostatecznie na resztę wyścigu utknąć za Carlosem Sainzem.
W Miami natomiast Hamilton zaliczył rozczarowujące kwalifikacje - spory ruch na okrążeniu wyjazdowym w Q2 utrudnił Brytyjczykowi doprowadzenie ogumienia do optymalnego okna pracy, przez co ten zakończył swój udział w czasówce z zaledwie trzynastym rezultatem.
W wyścigu Hamilton był w stanie zyskiwać kolejne pozycje, by wreszcie w końcówce uporać się z Charlesem Leclerkiem i zająć szóste miejsce na mecie. Kierowca Mercedesa po zakończeniu zmagań nie ukrywał radości, jaką sprawiła mu udana pogoń za innymi kierowcami.
To było niesamowite znaleźć się w takiej pozycji- powiedział 38-latek.
Poprzednio, zarówno w sprincie, jak i w wyścigu, traciliśmy i było to czymś dołującym. Świetnie było jednak mieć dobre tempo, widzieć samochody z przodu, widzieć ten postęp i mieć świadomość tego, że jesteśmy w stanie podjąć z nimi walkę. Zaliczyliśmy kilka świetnych manewrów wypzedzania, po to właśnie żyję.
Zdaniem Brytyjczyka największą różnicę stanowiła tym razem możliwość nawiązania wyrównanej walki z Ferrari.
Szczerze mówiąc, świetnie było widzieć Ferrari z przodu i doganiać je krok po kroku. To naprawdę imponujące. Oni są naprawdę mocni na pojedynczym kółku, ale nie wiem, jak to wyglądało w tym wyścigu.
Możliwość włączenia się do walki z nimi po starcie z trzynastej pozycji była świetna. Wydaje mi się, że gdybym zakwalifikował się tak, jak należy, to byłby to znacznie prostszy i bardziej płynny dzień, ale wolę dni takie jak ten, kiedy są pewne niedogodności, a ty musisz złożyć wszystko w jedną całość i dostarczyć wynik- dodał Hamilton.