Tost broni de Vriesa przed krytyką

Szef AlphaTauri liczy jednak na lepsze osiągi Holendra podczas europejskich rund.
10.05.2307:27
Maciej Wróbel
642wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef zespołu AlphaTauri, Franz Tost, postanowił wziąć w obronę swojego podopiecznego, Nycka de Vriesa, pomimo nieudanego początku sezonu w jego wykonaniu.

28-letni Holender notuje nieudany początek sezonu 2023. Kierowca AlphaTauri pozostaje jednym z dwóch kierowców, którzy nie zdobyli żadnego punktu, a do tego zdecydowanie przegrywa wewnętrzny pojedynek z Yukim Tsunodą. W Miami Japończyk ukończył niedzielny wyścig na 11. pozycji, siedem miejsc wyżej od de Vriesa.

Po błędach popełnianych przez de Vriesa w Baku jego postawę skrytykował Jan Lammers, którego zdaniem 28-latek dysponował w Azerbejdżanie samochodem zdolnym do walki o punkty, a i tak nie był w stanie wykorzystać tej szansy. Z kolei rosyjski kierowca wyścigowy Jegor Orudżew stwierdził nawet, że już wkrótce Helmut Marko może zacząć brać pod uwagę możliwość pozbycia się de Vriesa.

Franz Tost nie zamierza jednak krytykować swojego zawodnika. Osiągi Nycka same w sobie nie były złe - powiedział Austriak w rozmowie z Formule 1, tłumacząc występ Holendra w Miami nieplanowanym pit stopem spowodowanym spłaszczoną oponą.

Zapytany o to, czy jest usatysfakcjonowany dotychczasowymi występami de Vriesa, Tost odparł: Usatysfakcjonowany to może zbyt duże słowo, ale zawsze powtarzałem, że nowi kierowcy nigdy nie mają łatwo w Formule 1. Zwłaszcza w pierwszych kilku wyścigach.

Teraz jedziemy na Imolę, Monako i Barcelonę - to tory, na których ma on więcej doświadczenia. Jeśli uda się nam usprawnić samochód, to wtedy Nyck zapewne także przesunie się w górę tabeli.

Nie możemy zapominać o tym, że w Miami wszystkie samochody dojechały do mety. Jeśli topowe zespoły kończą wyścig w komplecie, to oczywiście ciężko jest nam zdobyć punkty.

Szef AlphaTauri nie sądzi też, by de Vries już teraz znajdował się pod zbyt dużą presją. W Formule 1 zawsze jesteś pod presją.