Spa i Zandvoort dementują plotki o rotacji
Vanessa Maes ma w poniedziałek odbyć kolejne spotkanie ws. przyszłości GP Belgii.
09.06.2320:26
411wyświetlenia
Embed from Getty Images
Włodarze torów Spa-Francorchamps oraz Zandvoort zdementowali ostatnie doniesienia mówiące o tym, jakoby wyścigi w Beneluksie miały od przyszłego sezonu odbywać się w systemie rotacyjnym.
Belgijski dziennik Le Soir poinformował w tym tygodniu, iż Liberty Media jest zainteresowane rotacyjną organizacją wyścigów w Holandii i Belgii. O ile Zandvoort posiada kontrakt z F1 ważny do roku 2025, o tyle Spa-Francorchamps wciąż pracuje nad przedłużeniem obecnej umowy, która obowiązuje jeszcze tylko w tym sezonie.
Telewizja Sporza informuje z kolei, że promotor wyścigu w Spa, Vanessa Maes, ma w poniedziałek udać się do Londynu na spotkanie ze Stefano Domenicalim, w celu omówienia przyszłości słynnego Grand Prix. Belgijka dementuje też doniesienia o rotacji i podkreśla, że priorytetem jest podpisanie standardowej umowy.
Zaskoczenia informacjami o potencjalnej rotacji ze Spa nie ukrywa dyrektor Grand Prix Holandii, Jan Lammers.
Lammers dodaje, że wypadnięcie GP Belgii także byłoby wielką stratą dla Formuły 1.
Włodarze torów Spa-Francorchamps oraz Zandvoort zdementowali ostatnie doniesienia mówiące o tym, jakoby wyścigi w Beneluksie miały od przyszłego sezonu odbywać się w systemie rotacyjnym.
Belgijski dziennik Le Soir poinformował w tym tygodniu, iż Liberty Media jest zainteresowane rotacyjną organizacją wyścigów w Holandii i Belgii. O ile Zandvoort posiada kontrakt z F1 ważny do roku 2025, o tyle Spa-Francorchamps wciąż pracuje nad przedłużeniem obecnej umowy, która obowiązuje jeszcze tylko w tym sezonie.
Telewizja Sporza informuje z kolei, że promotor wyścigu w Spa, Vanessa Maes, ma w poniedziałek udać się do Londynu na spotkanie ze Stefano Domenicalim, w celu omówienia przyszłości słynnego Grand Prix. Belgijka dementuje też doniesienia o rotacji i podkreśla, że priorytetem jest podpisanie standardowej umowy.
Nic nie zostało potwierdzone. To są czyste spekulacje- powiedziała Maes.
Mam pewne przeczucie co do tego, dlaczego tego typu wiadomości pojawiają się akurat teraz. Może to mieć coś wspólnego zwłaszcza z ostatnimi informacjami odnośnie Republiki Południowej Afryki. Ostatecznie to FOM informuje o kalendarzu F1 i nikt inny. Wolimy podpisać wieloletni kontrakt, tak jak w przeszłości, ale będziemy zadowoleni z każdego rozwiązania.
W ubiegłym roku udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie zorganizować Grand Prix w zgodzie z obecnymi standardami i warunkami tak, jak jest to możliwe. W nagrodę otrzymaliśmy nie tylko gratulacje, ale i przedłużenie kontraktu o rok. Musimy teraz poczekać i zobaczyć, jaka będzie decyzja FOM- dodała Maes.
Zaskoczenia informacjami o potencjalnej rotacji ze Spa nie ukrywa dyrektor Grand Prix Holandii, Jan Lammers.
Tak jak nasi koledzy z Francorchamps, my także jesteśmy zaskoczeni ostatnimi spekulacjami- powiedział były kierowca F1.
To po prostu spadło jak grom z jasnego nieba.
Przed nami jeszcze lata 2023, 2024 i 2025 do wypełnienia kontraktu. Wciąż mamy w Zandvoort wiele do zrobienia. Byłaby to wielka szkoda, gdyby Holandia musiała ustąpić miejsca w kalendarzu. Tak samo jak ewentualne odejście Maksa Verstappena.
Lammers dodaje, że wypadnięcie GP Belgii także byłoby wielką stratą dla Formuły 1.
Spa-Francorchamps to jeden z najpiękniejszych torów na świecie. Zawsze ścigałem się tam z wielką przyjemnością. Koniec końców, to nie ja podejmuję decyzje.