Magnussen: Nie martwię się wygasającym kontraktem z Haasem

Duńczyk przyznaje jednak, że może nie być zainteresowany startami w F1 w 2026 roku.
09.07.2311:10
Mateusz Szymkiewicz
507wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen przyznał, że nie czuje poddenerwowania w związku z wygasającym kontraktem z Haasem po sezonie 2023.

Duńczyk wyraźnie przegrywa tegoroczny pojedynek z nowym partnerem - Nico Hulkenbergiem. Niemiec regularnie awansuje w kwalifikacjach do Q3, natomiast w tabeli ma już dziewięć punktów. Z kolei dorobek Magnussena wynosi zaledwie dwa oczka za dziesiąte miejsca w Dżuddzie oraz Miami.

Wydaje mi się, że wrócił z wielką energią [Hulkenberg] i jest szczęśliwy z otrzymanej szansy - powiedział Kevin Magnussen w rozmowie z DAZN. Wykonuje fantastyczną pracę dla zespołu. Póki co to nie jest mój sezon. Muszę zachować chłodną głowę i nadal naciskać.

Umowa 30-latka z Haasem wygasa z końcem tego sezonu i jak przyznał, niepewna przyszłość nie jest dla niego zmartwieniem. Zgadza się, moja umowa dobiega końca, ale to coś zupełnie normalnego. Tym razem odczuwam zupełnie inny rodzaj presji. Jestem bardziej zrelaksowany i cała sytuacja zupełnie na mnie nie wpływa. Wcześniej odczuwałem dużo większy stres z tego powodu.

Jestem mocno zintegrowany z zespołem, jestem z nim niemalże od pierwszego dnia istnienia. Będąc zaangażowanym przez tyle lat ma się zupełnie inny pogląd na to co dzieje się w środku. Przez wiele lat moje negocjacje z Guntherem [Steinerem] polegały na pięciominutowych rozmowach przez telefon. Przeważnie wszystko rozstrzygało się między nami, nie angażowaliśmy żadnych prawników.

Magnussen przyznaje, że zastrzyk finansowy od nowego sponsora tytularnego będzie widoczny w wynikach zespołu dopiero od sezonu 2024. Aktualny model był rozwijany bez wsparcia Moneygram. Wydaje mi się, że Haas ma teraz solidne fundamenty na przyszłość. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć gdzie będzie wkrótce ten zespół. W aktualnych okolicznościach może być trudno podjąć walkę o tytuły, ale przynajmniej może nas być stać na solidne wyniki.

Duńczyk odnosząc się również do rewolucji szykowanej na sezon 2026, kiedy to ma pojawić się kolejna generacja silników oraz aktywna aerodynamika, przyznał, że może nie być nią zainteresowany. Z pewnością zastanowię się czy na pewno będę chciał to dalej robić. Rywalizując na tym poziomie naprawdę trzeba mieć do tego pasję. Jeżeli samochody nie będą już więcej sprawiać przyjemności, trudno będzie odczuwać radość. Mam tak z Formułą E, nie wyobrażam sobie tam startów. Mam nadzieję, że F1 nie pójdzie w tą stronę.