Stella: Spodziewamy się kolejnych zysków płynących z poprawek

Szef McLarena zapowiedział również więcej ulepszeń na GP Węgier i kolejne weekendy.
12.07.2314:48
Maciej Wróbel
789wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef McLarena, Andrea Stella, przyznał, że spodziewa się kolejnych zysków płynących z ostatnich ulepszeń, a także zapowiedział kolejne poprawki do MCL60.

Stajnia z Woking sprawiła swoim kibicom miłą niespodziankę podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii, okazując się drugą siłą wśród zespołów podczas weekendu na Silverstone - McLaren podczas sobotnich kwalifikacji okazał się szybszy od Mercedesa, Ferrari i Astona Martina, a w niedzielnym wyścigu był bliski zajęcia dwóch miejsc na podium.

Ostatecznie Lando Norris i Oscar Piastri uplasowali się odpowiednio na drugim i czwartym miejscu, zdobywając aż 30 punktów dla zespołu. Zdobycz ta pozwoliła utytułowanej stajni na awans na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, z przewagą dwunastu oczek nad Alpine.

Andrea Stella nie zamierza jednak postrzegać wyników z Wielkiej Brytanii jako szczytu możliwości swojego zespołu, zapowiadając dalsze jego postępy, które sprawią, że bolid MCL60 będzie jeszcze szybszy. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, McLaren przywiezie na Grand Prix Węgier kolejny pakiet poprawek, które od razu trafią do rąk obu kierowców.

Mamy kilka kolejnych ulepszeń na Węgry, które pomogą nam z punktu widzenia tempa wyścigowego - powiedział szef McLarena. Będą one dostępne dla obu naszych kierowców. Jednakże, tak jak inne zespoły, zamierzamy przywozić kolejne poprawki także na następne wyścigi. Po części jest to możliwe dzięki temu, że gdy tylko zaczęliśmy przeprojektowywać samochód, to w pewnym sensie uwolniliśmy jego osiągi.

Poprzez iteracje dostrzegaliśmy, jak rozwój aerodynamiki stawał się coraz bardziej efektywny. Gdy tylko przekonasz się, że projekt jest wystarczająco dojrzały, by móc go dostarczyć, to wciskasz przycisk "start" i jedziesz dalej. Tak więc po Grand Prix Węgier pojawi się jeszcze więcej nowych elementów.

Choć McLaren podchodził z dużymi nadziejami co do ostatnich poprawek, to i tak zespół z Woking nie spodziewał się tak dużego skoku, jaki udało się dostrzec na Silverstone. Czasami naprawdę da się sprawić niespodzianki dzięki takim ulepszeniom, jakie przywieźliśmy do Austrii i tutaj. Nie spodziewaliśmy się jednak aż takiej poprawy na pojedynczym kółku - kontynuuje Stella.

Zdecydowanie sygnały płynące z wyścigu są całkiem zachęcające. Na pierwszym stincie zaskoczyliśmy samych siebie tym, że byliśmy w stanie zostawić za sobą takich rywali jak Ferrari czy Mercedes. Spodziewaliśmy się, że będą oni dla nas zagrożeniem pod względem tempa wyścigowego.

Musimy więc przyjąć, że poprawa wygląda na realną, nawet jeśli mówimy o tempie wyścigowym.

Muszę jednak przypomnieć, że byliśmy na torze z bardzo szybkimi zakrętami - dodatkowo, w Silverstone, część z nich "pojawia" się tylko w wyścigu, podczas gdy w kwalifikacjach pokonywane są z gazem w podłodze. Oprócz tego wyścig odbywał się w chłodnych warunkach.

Nadal jestem ostrożny i uważam, że być może znaleźliśmy się w takiej sytuacji dzięki właśnie tym warunkom pogodowym, ale i tak myślę, że śmiało możemy założyć, iż samochód wygląda w wyścigu na bardziej konkurencyjny - zakończył Włoch.